sobota, 31 października 2015

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak - "Ty jesteś moje imię"

źródło
TYTUŁ: Ty jesteś moje imię
AUTOR: K. Zyskowska-Ignaciak
WYDAWNICTWO: FILIA
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 424

"Ty jesteś moje imię" to książka o miłości i bliskości, o dwojgu ludzi idealnie do siebie pasujących, uduchowionych i uzupełniających się, tworzących jedność. Już podczas pierwszego spotkania gdy podali sobie ręce i na siebie popatrzyli wiedzieli, że są dla siebie stworzeni, że nie będą mogli bez siebie żyć, nawet w tak trudnych czasach w jakich przyszło im żyć - w Warszawie podczas II wojny światowej. 

On - eteryczny, spokojny, zadumany, wyważony, od najmłodszych lat słabego zdrowia, kochający matkę i żonę która dla niego była wszystkim, żołnierz, poeta młodego pokolenia - Krzysztof Baczyński - zginął w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, poszedł walczyć o lepsze jutro, o wolność.
Ona - panna z dobrego domu, córka drukarza, chciała zostać krytykiem literackim, cicha i spokojna, wielka propagatorka poezji męża, jego muza i ostoja, wiedziała jak go motywować i wspierać - Barbara Baczyńska z domu Drapczyńska, zginęła 1 września 1944 roku po wybuchu bomby, została ranna w głowę, nie uczestniczyła w Powstaniu, obiecała to Krzysztofowi, czekała na niego.

On przyszedł w nocy, nakrył ją płaszczem i zabrał, na zielone łąki, gdzie nie ma bólu, strachu i płaczu, gdzie będą razem cieszyć się sobą, kochać się i po prostu być - oni razem, na zawsze.

Od kiedy usłyszałam o tej książce bardzo chciałam ją przeczytać, i w końcu się udało. Jakiś czas temu czytałam biograficzną książkę o K. i B. Baczyńskich - "Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila" (o książce TUTAJ), wspaniała a ja chciałam jeszcze raz o nich przeczytać, oczywiście zdaję sobie sprawę że to jest powieść obyczajowa oparta na prawdziwym życiu dwojga młodych ludzi w okupowanej Warszawie. Widać też że autorka zadała sobie wiele trudu by ukazać nam autentycznych głównych bohaterów,  że przygotowała się i przeczytała o ich życiu. "Ty jesteś moje imię" to nie tylko opowieść o miłości Baczyńskiech, to także obraz młodych ludzi w walczącej Warszawie, ich pragnienia i nadzieje, poznajemy również innych poetów i przedstawicieli świata sztuki, oraz tajne nauczania i konspiracje. Język prosty, lekki, piękny można powiedzieć że poetycki, czyta się bardzo dobrze i szybko. 

Wszystko było by pięknie, ale ... tak jest ale, książkę chciałam bardzo przeczytać ze względu na Krzysztofa i Barbarę Baczyńskich, jednak nie poczułam tak naprawdę tej wielkiej magii i miłości jaka była między nimi. Chyba zbyt wiele obiecałam sobie po tej książce, gdyby nie znane nazwiska byłaby to tylko opowieść o dwójce młodych ludzi, którzy zakochali się w sobie choć trwała wojna.
Mimo to, że ja poczułam się lekko zawiedziona jak najbardziej polecam Wam tę książkę, warto ją przeczytać, i poznać bliżej państwa Baczyńskich. Gdyby nie biografia która mnie zachwyciła pewnie do tej książki podeszłabym inaczej i też się nią zachwyciła, poczułby tą magię a tak nie uwiodła mnie. Znam pióro pisarki dzięki trylogii "Upalne lato ..." i wiem że wkłada całe serce w swoje powieści, tak było również w przypadku tej książki, więc polecam  - przeczytajcie, życzę Wam byście poczuli magię i miłość tych dwojga.

Moja ocena: 4/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



środa, 28 października 2015

Kasia Bulicz-Kasprzak - "Dom na skraju"

źródło
TYTUŁ: Dom na skraju 
SERIA: Po sąsiedzku
AUTOR: K. Bulicz-Kasprzak
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 416

Marta wraca do domu, do Rubinia, chce się wyciszyć i przemyśleć co dalej, właśnie się rozwiodła z miłością swojego życia. Olgierda - byłego już męża, znała od dziecka, mieszkali na tej samej ulicy - Różanej, wielka miłość która niestety wypaliła się, nie umieli już ze sobą rozmawiać, ciągłe kłótnie i pretensje. Rozwód to było najlepsze wyjście. Ale czy na pewno?
Marta zaczyna dostrzegać że, być może powrót do domu nie był dobrym pomysłem - mama nadopiekuńcza - szuka dla niej nowej pracy, tata zamknięty w pokoju brata na piętrze (siedzi tam od czasu wypadku, jeździ na wózku inwalidzkim), nie chce z Martą za bardzo rozmawiać, ona podejrzewa że tata popadł w depresję. A do tego, cała Różana ze swoimi mieszkańcami - którzy są sobie bliscy ale jednocześnie nienawidzą się, plotkuję, kochają, są szczęśliwi i gubią się w życiu.

"Ludzie się nie zmieniają, to życie ich zmienia. Radość, smutek czy cierpienie otwierają drzwi do tych 
miejsc w naszej naturze, których istnienia sami nie podejrzewaliśmy." [1]

Różana to taka elegancka ulica, z wielkimi domami i jeszcze większymi ogrodami, a każdy zadbany i piękny. Ich właściciele od wczesnej wiosny do późnej jesieni, dbają o nie, sadzą, pielą, a w każdym z nich róże i inne kwiaty, a wszystko dokładnie rozplanowane, współgra i pokazuje swoje piękno. Mieszkańcy ulicy Różanej? To przede wszystkim kobiety które wiodą tu prym.

Marysia - panna, mieszka z mamą - Leokadią która ciągle jej coś wypomina, uczy w szkole, w tajemnicy pisze wiersze do swojej wielkiej młodzieńczej miłości, najlepsza i wieloletnia przyjaciółka Janiny.

Karolina - najlepsza przyjaciółka Marty, ale w obecnej sytuacji chyba ich przyjaźń już się skończyła - Karolina jest żoną brata Olgierda, ma dwóch małych smyków, ale niestety nie radzi sobie ani z domem, ani dziećmi, do tego postanowiła że w tym roku w koło domu zrobi taki prawdziwy ogród - kwiaty, drzewka.

Agata - nowa na ulicy Różanej, druga żona - a wiadomo tą drugą być trudniej, zważywszy że na tej samej ulicy mieszka pierwsza żona męża z córką, ale Agata się nie poddaje próbuje nawiązywać przyjaźnie i zasymilować się z mieszkańcami ulicy.

Leokadia - seniorka na ulicy, zrzędliwa, dawno temu rzuciła na ulicę klątwę, musiała sama poradzić sobie z wychowaniem dwójki dzieci i utrzymać dom, mąż zmarł młodo - wpadek, a może nie, jej córka Maria myśli że ta jej nie kocha, ale sama Leokadia uważa że te wszystkie złe słowa które wypowiada do Marii chronią ją przed złem tego świata, bo ta jest taka krucha i łatwowierna.

Wanda - ta powraca po latach do domu  z którego uciekła, miała wszystko ale to już przeszłość, walczy z alkoholizmem, i chce naprawić to co zepsuła w przeszłości, zawiodła przyjaciółkę, teraz ma szansę by to naprawić.

Janina - mama Marty, nauczycielka w szkole, od lat najlepsza przyjaciółka Marysi,  rodzina jest dla niej najważniejsza, dla niej jest w stanie poświecić wszystko.

Każda inna, każda walczy o swoje szczęście i o szczęście swoich bliskich, kochają i nienawidzą. Ulica Różana ich dom, ale to nie tylko ogrody i rodzina, to także tajemnice które wypłyną na powierzchnię w pewien wieczór, jak woda w pobliskiej rzece - jak woda są brudne i mogą porwać ze swoim nurtem.

Gdy zaczęłam czytać książkę pomyślałam - ot, zwykła opowieść o ludziach na jednej ulicy, nic bardziej mylnego. Z każdą przewracaną kartką zagłębiałam się w pasjonującą opowieść o: miłości, zdradzie, pragnieniach, chciwości, cierpieniu, nadziei, o ludzkiej zawiłej naturze, a to wszystko oplecione pięknymi opisami ogrodów i  róż. Bardzo podobało mi się porównanie uprawiania i pielęgnowania własnego ogrodu, z pielęgnowaniem własnego życia by było udane i szczęśliwe. Całość ze sobą świetnie współgra, książka dopracowana i wciągająca, autorka lekkim językiem zabiera nas na ulicę Różaną, a tam kipi tajemnicami i emocjami, zakończenie - wow, dramatyczne, zapowiadające że dopiero teraz będzie się działo. Już rozglądam się za drugą częścią serii Po sąsiedzku - książkę "Dom na skraju" gorąco Wam polecam, świetna obyczajówka z niesamowitym klimatem ogrodów i ludzi.

[1] Kasia Bulicz-Kasprzak "Dom na skraju", Prószyński i S-ka, 2015, str. 84

Moja ocena: 5/6


Po sąsiedzku
Dom na skraju / Szlachetne pobudki

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


niedziela, 25 października 2015

Henri Caffarel - "Sto listów o modlitwie"

źródło


TYTUŁ: Sto listów o modlitwie
AUTOR: H. Caffarel
WYDAWNICTWO: PROMIC
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 480

Modlitwa - rozmowa, cicho płynąca z naszych ust, westchnienie i myśli, do: Boga, Matki Przenajświętszej, świętych. Nasze prośby i dziękczynienia, nasze przeprosiny - płynące prosto z serca, w radości i smutku, z uśmiechem i łzami. Modlitwa - miłość, ukojenie, potrzeba bliskości, spotkanie, wyciszenie - nasze i Boga.

"Chciałbym, (...), abyś, zaczynając modlitwę, miał zawsze to głębokie przekonanie, że jesteś oczekiwany: oczekiwany przez Ojca, przez Syna i przez Ducha Świętego; oczekiwany w rodzinie, jaką jest Trójca Święta. Miejsce dla ciebie już tam przygotowano." [1]

Autor - Henri Caffarel - francuski ksiądz, rekolekcjonista, człowiek modlitwy i wielkiego skupienia, był założycielem ruchu małżeńskiej duchowości, tworzył czasopisma - "Złota obrączka" i "Zeszyt modlitwy". Zmarł w 1996 roku w wieku 93 lat, mając opinię świętego, jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2006 roku.

"(...) modlitwa nasza jest dziełem samego Ducha Świętego w nas, 
i to właśnie czyni ją wszechmocną wobec Wszechmogącego Boga." [2]

"Sto listów o modlitwie" to książka ukazująca nam drogę i istotę modlitwy. Autor w formie listów odpowiada na listy i pytania, przedstawia przypowieści, radzi - jak się modlić i czego szukać w modlitwie. Książka nie jest podręcznikiem jak się modlić, ona ma nam pomóc, by nasze spotkania z Bogiem były pełniejsze, by czuć z Nim bliskość i Jego ciepło, by nasza modlitwa była rozmową a nie cichym monologiem, by nie bać się modlitwy i swoich uczuć.

Książka wymagająca skupienia przy czytaniu, by wyłapać te rady które daje nam autor, by poczuć co chciał nam powiedzieć i wynieść z tej lektury dla siebie jak najwięcej. Sto  listów, sto rad - najlepiej czytać jeden list na dzień, skupić się na nim i czerpać z niego jak najwięcej, a nawet ten sam list czytać kilka razy na dzień, a najważniejsze - to czytać je z otwartym sercem.
Wspaniała, barwnie napisana - gorąco polecam wszystkim modlącym się, jak i tym próbującym czy stawiającym pierwsze kroki w modlitwie, ta lektura wskaże drogę, poradzi i pomoże - by spotkanie z Bogiem było ekscytujące, pełne wiary i modlitwy.

"Gdy dusza rozpoczyna modlitwę, choćby nawet miała zamiar zająć się jakimś szczególnym tematem, staje się nagle, nie wiedząc jak, złączona wewnętrznie ze słodkim poczuciem obecności Pana. To prawda, że w tym uczuciu nie ma nic wyraźnego, lecz słodycz, która mu towarzyszy, przekonuje duszę, że Ten, którego kocha, jest blisko i przychodzi sam, aby dać świadectwo miłości Boga, co więcej, przekonuje ją, że nie powinna wówczas o niczym myśleć, lecz kosztować szczęście, jakie jej zostało dane." [3]

[1] Henri Caffarel "Sto listów o modlitwie" wyd. PROMIC, 2014 str. 17
[2] tamże str. 67
[3] tamże str. 460-461

Moja ocena: 6/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Agnieszce z Wydawnictwa PROMIC




czwartek, 22 października 2015

Wiesława Bancarzewska - "Noc nad Samborzewem"

źródło
TYTUŁ: Noc nad Samborzewem
AUTOR: W. Bancarzewska
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 448

"Noc nad Samborzewem" to trzecia cześć przygód Anny Duszkowskiej, która odkryła sposób by przenieść się w czasie z możliwością powrotu :) tam znalazła to czego nie mogła znaleźć w współczesnym sobie świecie: miłość, zrozumienia, rodzinę.  Czuła że te czasy są dla niej odpowiednie, choć lubi korzystać z udogodnień współczesnych :) Swoją podróż zaczęła od roku 1932, teraz zbliża się wrzesień 1939 - czas kiedy świat bardzo się zmieni, a krew spłynie ulicami, Anna się boi, przecież bardzo dobrze wie co będzie się działo, ale zostaje ...

Wybuchła wojna, Olek poszedł walczyć, a Anna została w Annopolu, wraz z córką Walentyną, służącą i kucharką radziły sobie bardzo dobrze, choć wiedziały że trudny czas dopiero nadchodzi. Niedługo potem Anna została wysiedlona z domy, znalazła małe mieszkanko w niedalekim Samborzewie, w kamienicy gdzie ludzie pomagali sobie i żyli w zgodzie, to Annę bardzo cieszyło. Samotność byłaby nie do zniesienia, a tak codzienne ciężkie dni miały promyk słońca. Pracowała jako sekretarka i tłumaczka Niemca który zajął Annopol. Było ciężko, brak: jedzenia, węgla, ciepłej odzieży i butów na zimę - na te braki Anna miała swoje sposoby, modrzew bardzo jej w tym pomagał, a ona w zamian pomagała sąsiadom i znajomym. Niestety na: łapanki, gestapo, donosicieli, śmierć - Anna nie mogła nic poradzić, starała się pomagać. Tęskniła za mężem.
Pewnego razu podczas spaceru Anna zauważyła leżącego rannego sąsiada - Dominika, kawalera, przed wojną był naczelnikiem stacji PKP w Samborzewie, teraz pracuje jako zwrotniczy, podkochuje się w Annie. Jego stan jest ciężki, Anna podejmuje decyzję - przenosi Dominika do roku 2011 i ratuje mu życie. Teraz musi żyć podwójnie, w 2011 i 1942. W między czasie coraz bardziej zbliżają się do siebie z Dominikiem, a on patrzy w nią jak w obrazek - ale ona ma męża, którego kocha.

Czy uda się im przeżyć wojnę? Czy Anna doczeka się powrotu Olka? Czy Dominik pozna współczesny świat? Czy wróci do swojego roku, a może będzie chciał pozostać w przyszłości? Czy może jednak coś się wydarzy między Anną i Dominikiem? Czy Anna zdecyduje się opuścić rodzinę i powrócić do 2011 roku, by jej czas tu toczył się dalej?

Ostatni część, zwieńczająca przygodę Anny z przeszłością.  Piękna, nostalgiczna, tragiczna - pokazuje kawałek naszej historii, od strony zwykłych ludzi którzy na co dzień musieli sobie jakoś radzić z wojną, okupantem i brakiem wszystkiego. Ale na co dzień starali się uśmiechać, radzić sobie, nieść pomoc, szukać przyjemności i radości nawet w najdrobniejszych sprawach, kochali i tęsknili - to wszystko autorka zaprezentowała nam w książce, czyniąc ze swoich bohaterów wyraziste postacie. Dzięki temu wszystkiemu czytając czujemy jak gdybyśmy byli tam w Samborzewie, wciąga od pierwszej do ostatniej kartki, zakończenie - łezka mi poleciała.
Wspaniała książka, która bardzo mi się podobała i żałuję że to już koniec - oczywiście jak najbardziej polecam, a że to trzecia część, obowiązkowo zalecam zaczynać czytanie od pierwszej.

Moja ocena: 5/6 

Anna Duszkowska


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


niedziela, 18 października 2015

Diane Chamberlain - "Kłamstwa"

źródło
TYTUŁ: Kłamstwa
AUTOR: D. Chamberlain
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2011
STRON: 352

Gdy zaczęłam czytać książkę nie mogłam się od niej oderwać, chciałam jak najszybciej ją skończyć i dowiedzieć się zakończenia. Czułam jak smaga mnie huragan który nawiedził Karolinę Północną, gdzie po jej przejściu lekarze i ochotnicy z MMOR ratowali ludziom życie w warunkach daleko od normalnych, bez prądu, leków, środków czystości, ale robili co mogli - ratowali, pomagali, walczyli z własnymi słabościami.
To tu w gąszczu tylu ludzkich tragedii i cierpień pracuje Rebecca ceniona lekarka oddana całym sercem swojej pracy, za jej namową jest także tutaj po raz pierwszy jej szwagier Adam. Mąż jej jedynej siostry Mayi która również jest lekarzem, pediatrą - Rebecca boi się o nią, matkowała jej od śmierci rodziców, miała osiemnaście lat i odłożyła swoje plany by móc zająć się czternastoletnia Mayą. Gdy Rebecca dowiaduje się że Maya przylatuje do nich by im pomóc wpada w popłoch, nie tak nie może być, Maya nie jest gotowa na to co tu zobaczy, jest krucha, boi się własnego cienia i nie pozbierała się po kolejnej stracie dziecka, jest "księżniczką" którą trzeba się opiekować. A może to nie o to chodzi, może to teren Rebeccki i nie chce by tu Maya była. Jednak po przylocie Maya świetnie sobie radzi, Adam jest z niej dumny, chcą po trudnych przeżyciach osobistych które przeszli znów do siebie się zbliżyć. Maya wyrusza z ciężko chorymi do najbliższego szpitala, następuje katastrofa, helikopter się rozbija. Dla Adama i Rebeccki czas się zatrzymał, poszukiwania, nadzieja, wspomnienia, wir pracy w który wpadli by ukoić ból, wsparcie, rozmowa, żal, dotyk, pragnienia. Czy Maya miała szansę by przeżyć katastrofę? Gdzie jest? Co z wizjami Rebeccki - ona, Adam i dziecko? Co się z nią dzieje? Co z niewyjaśnionymi sprawami, żalami, murami które wyrosły? Czy będzie szansa na rozmowę i wyjaśnienia? Czy tamta straszna noc miała większy wpływ na siostry niż im się wydawało? Tajemnice, kłamstwa, niedomówienia.

Po raz kolejny autorka mnie uwiodła, zabierając w obszar po katastrofie, gdzie ludzkie życie jest tak kruche. Książka pełna emocji ale jednocześnie dając wiarę w ludzi, że w takich trudnych chwilach zjednoczymy się, pomożemy sobie nawzajem. Pokazała jak ważna jest rozmowa, nie trzymanie tajemnic, kłamstwa które zatruwają życie, a gdy wyjdą na jaw mogą je zniszczyć. W tej książce jak i w każdej innej autorka porusza także trudne tematy, w tym wypadku była to chęć posiadania dziecka, poronienia i aborcja. D.Chamberlain ma dar do pisania książek które ściskają nas za serce, szybka akcja, język prosty, czyta się szybko, i te emocje które szarpią nami na wszystkie strony. Koniecznie musicie przeczytać, nie tylko tę, ale także gorąco zachęcam do innych książek autorki, dla mnie rewelacyjna, ona wie jak poruszyć nasze serca. Gorąco polecam.

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

czwartek, 15 października 2015

Richard Paul Evans - "Zegarek z różowego złota"

źródło
TYTUŁ: Zegarek z różowego złota
AUTOR: R. P. Evans
WYDAWNICTWO: ZNAK
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 224

Salt Lake City - rok 1908 - David Parkin poszukiwał nowej sekretarki, i zjawiła się, ona - MaryAnne. Delikatna, o wydatnych policzkach, cera lekko różowa, piękny uśmiech, te oczy, David skupił się nie tylko na urodzie ale także na jej kwalifikacjach: punktualność, bystrość, znajomość maszyn i zawodu sekretarki były tylko atutami MaryAnne, została zatrudniona. David każdego dnia pracy z Mary utwierdzał się że się w niej zakochuje, że jego dotychczasowemu życiu coś brakowało, czuł że są dwiema pokrewnymi duszami. A co na to MaryAnne? Ona też to czuje, ale skrywa pewien sekret, który może zniszczyć ją i jej marzenia. Czy David poznawszy jej tajemnicę nie przestanie jej kochać? 

Książka o miłości i przyjaźni w małżeństwie, oboje biorący życie jak cudowny eliksir który daje im siłę. Ale ich życie to nie tylko same radości, także smutki i nieszczęścia które spadają na ich dom, a którym muszą stawić czoła, razem - bo tylko to może dać im siłę, ich miłość. W tle uprzedzenia rasowe, niesprawiedliwość społeczna, wielkie fortuny, znamienite rody oraz bogate samotne wdowy. Jedna z nich miała tytułowy zegarek z różowego złota, ani jej ani późniejszym właścicielom nie przyniósł szczęścia, a stał się przyczyną wielu nieszczęść. 

Historię miłości dwojga ludzi poznajemy dzięki dziennikom Davida Parkina, którą przedstawia nam Richard, a które stały się jego własnością niedługo po tym jak opuścili rezydencję Parkinów, w której mieszkała wraz z żona i córką Jenny. Poznali MaryAnne i towarzyszyli jej w ostatnich miesiącach jej życia, ona przekazała Richardowi prezent dla Jenny - który miał jej dać dzień przed zamążpójściem - zegarek z różowego złota. Ten dzień właśnie nadszedł.

Czy zegarek Jenny przyniesie szczęście? Czy podarunek od MaryAnne który czekał na nią tyle lat, będzie miał dla niej znaczenie? Czy Jenny pamięta MaryAnne?

Druga część z serii Christmas Box Trilogy, podobnie jak pierwsza wciągnęła mnie od pierwszej kartki, a autor przeniósł mnie do Stanów Zjednoczonych początku XX wieku. Czytamy o wielkiej, wspaniałej miłości, która może przenosić góry, o dwójce ludzi którzy odnaleźli się i byli dwoma połówkami jabłka, dzielnie stawiali czoło nieszczęściom które ich dotykały, oraz przeciwstawiali się ówczesnym panującym w społeczeństwie niesprawiedliwościom i stylowi życia.  Może i historia trochę naiwna ale za to piękna i czytało mi się bardzo dobrze, język prosty i lekki, do tego poetycki, kartki same się przewracają oferując nam niesamowitą historię dwojga ludzi. Zapewniam Was że nie będziecie się mogli od książki oderwać, gorąco Wam ją polecam. 

Jak wspomniałam to druga część trylogii, ale spokojnie można ją czytać bez znajomości pierwszej części, jednak ja lubię czytać po kolei, i Was też do tego zachęcam.

Moja ocena: 5/6

Christmas Box Trilogy

Najcenniejszy dar/ Zegarek z różowego złota/ List


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Wyzwanie Biblioteczne"


wtorek, 13 października 2015

Chris Fabry - "W każdej chwili dnia"

źródło
TYTUŁ: W każdej chwili dnia
AUTOR: Ch. Fabry
WYDAWNICTWO: Święty Wojciech
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 398

Treha - niska, przy kości, zastygła twarz bez emocji, ma oczopląs - żeby świat jej nie wirował rusza cały czas głową, nie ma rodziny ani przyjaciół. Nie ma przeszłości, nic nie wie i nie pamięta ani z dzieciństwa, ani nie potrafi nic skojarzyć z późniejszego życia, wychowywała się w rodzinach zastępczych. Przywłaszcza sobie wspomnienia - opowieści innych jako swoje. Mieszka w obskurnej dzielnicy w małym wynajętym mieszkaniu, gdzie prawie nie ma nic, ma takie same uniformy w których chodzi na okrągło, oraz w rozwiązanych sznurówkach przy trampkach. Jeździ do pracy rowerem, pracuje w Domu Spokojnej Starości "Strumienie z Desert Gardens" jako sprzątaczka. Ta przewijająca się korytarzami dziewczyna, szara, mało zauważalna, jest dla pensjonariuszy jak oddech nowego życia. Przywraca im nie tylko nadzieję ale także budzi ich dosłownie do życia, zaczynają mówić, czytać, chodzić, śmieją się i czują że jeszcze mogą żyć. Co Treha im robi? Bierze za rękę, szepcze i czeka, czeka na ich przebudzenie, poświęca dla nich swój czas, chce być z nimi, dotyka ich, słucha, nic nie chce w zamian. Nie sprząta, tylko jest dla nich, dla pensjonariuszy którym daje tak wiele, pozwala jej na to pani dyrektor Miriam Howard. Niestety pewnego dnia wszystko się zmienia, świat Trehy się zawalił, Miriam odeszła na emeryturę a nowa pani dyrektor nie chce słyszeć o jej pomocy, zwalnia ją. Co teraz zrobi? Gdzie znajdzie pracę? Z pomocą przychodzi jej Miriam i dwóch filmowców, którzy kręcili dokument w Domu Spokojnej Starości, zauważyli ją i jej dar, chcą nakręcić o niej dokument i pomóc. Treha musi odnaleźć siebie i poznać swoją przeszłość. Do tego przebudzenia pchnął ją pewien list pensjonariusza, w którym pisze o niej, o Trehy. O czym on wiedział? Co ma z nią wspólnego? Kim naprawdę jest Treha? Czy pozna swoją przeszłość? Czy odnajdzie rodzinę i spokój? 

"W każdej chwili dnia" to druga książka z serii Smaki Życia jaką miałam przyjemność przeczytać. Pierwsza to "Pudełko na modlitwy" (o książce TUTAJ), czytałam ją jakiś czas temu i bardzo mi się podobała, dlatego po tę książkę z tej serii chętnie sięgnęłam i się nie zawiodłam. 
Zacznę od języka, bo on w książce jest bardzo ważny - jest lekki, prosty i piękny, słowa otulają nas emocjami jakimi kipi książka, wpadają do naszej głowy, zadając mnóstwo pytań, i opowiadają niesamowitą historię. Autor przedstawia nam historię młodej dziewczyny - Trehay, która ma dar pomagania innym ludziom, ale nie umie pomóc sobie, nie zna swojej przeszłości, nie ma wspomnień, ale pewnego dnia zaczyna budzić się do życia - chce poznać swoją przeszłość, odnaleźć siebie by móc dalej żyć, a my towarzyszymy jej w tej drodze, sami przyglądając się swojemu życiu i sobie. Na uwagę zasługują wstawki wspomnień pensjonariuszy z Domu Spokojnej Starości, wywiady przedstawione w formie scenariusza filmowego. Bohaterowie książki są wyraziści, a każdy z nich ma swój własny charakter, dzięki czemu czujemy że czytamy książkę o prawdziwych ludziach, zarówno tych pierwszoplanowych jak i drugoplanowych. Książka porusza ciekawe i trudne tematy min: traktowanie ludzi starszych i niepełnosprawnych. 

Seria Samki Życia to książki w których religia i Bóg odgrywają dużą rolę, ale już spieszę Wam powiedzieć że, cały aspekt religii jest wpleciony w książkę delikatnie, bez nachalności. Bóg jest w nich obecny, woła nas i pokazuje drogę, ale robi to subtelnie - myślę że każdy może przeczytać te książki odnajdując w nich coś dla siebie. 

"W każdej chwili dnia" to książka która daje nam do myślenia, zastanowimy się nad sobą i swoim życiem, nad tym jak odnosimy się do innych ludzi i co jest dla nas ważne, jak mijają nasze dni i czego oczekujemy od siebie. Po zakończeniu lektury nasze myśli będą wędrować do przyszłości - co nas czeka? ale także do przeszłości, będziemy wspominać i chłonąć te ulotne chwile co były. Książka - piękna, ciepła, cudowna, z nadzieją, ale też ze smutkiem, o przemijaniu i tęsknocie. Gorąco polecam Wam tę książkę jak i inne z tej serii.

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



niedziela, 11 października 2015

Agnieszka Gadzińska - "Sklota i reszta świata"

źródło
TYTUŁ: Sklota i reszta świata
AUTOR: A. Gadzińska
WYDAWNICTWO: SKRZAT
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 74

Sklota to rezolutna, wesoła, z głową pełną pomysłów sześciolatka. Nosi dwa kucyki, ma roześmiane oczy, świetnie jeździ na rowerze, zna wszystkie kolory i jest dumną posiadaczką kota Kaktusa, który jest wyleniały i nie ma sierści na ogonie. Sklota ma młodszą siostrę Tysię i najlepszą przyjaciółkę Matyldę, razem właśnie poszły do pierwszej klasy. Dziewczynki są rezolutne, słuchają dorosłych - choć nie zawsze rozumieją o co im chodzi i niejednokrotnie wychodzą z tego skomplikowane sytuacje jak choćby testowanie uniwersalnej sukienki, gdzie okazało się że uniwersalna nie znaczy niezniszczalna.

fot. Melania K.


Innym razem dziewczynki chciały kupić kompleksy, czy też razem z dziećmi od nowo wprowadzonych sąsiadów pomalowali ich pokój - bo mama powiedział że trzeba to zrobić. Podpisały Tysię i braciszka sąsiadów Jeremiasza, żeby się nie zgubili, lub żeby ich nikt nie adoptował, Sklota również symulowała tak samo jak Kaktus i posądziła mamę o plagiat.




fot. Melania K.

Osiem historyjek z przygodami Skloty i jej przyjaciół, które dzieci na pewno chętnie przeczytają, a i my rodzice również z przyjemnością poznamy tą przemiłą sześciolatkę. Historyjki opowiadają nie tylko zabawne historie, ale także poszerzają wiedzę naszych milusińskich o różne słowa, hasła i ich znaczenie, również rodzicom przypomina jak ważne jest dokładne wypowiadanie, by nie narazić się na niezrozumienie ze strony dzieci i wytłumaczenie ich znaczenia. Oczywiście dzieci chcą być pomocne, jednak nie zawsze wychodzi to tak jak miało być - skąd my to znamy :)

Nadmienię jeszcze o samym wydaniu książeczki, jest wielkości A4, gruba okładka, w środku kredowy papier, cudne, kolorowe tytuły poszczególnych historyjek, a całości książeczki i treści dopełniają bardzo kolorowe i ciekawe ilustracje Artura Nowickiego.




fot. Melania K.


Książeczkę polecam Wam gorąco i dla dzieci i rodziców, a znajdziemy w niej: humor, pomoże poszerzyć wiedzę, oraz przeżyjemy niesamowite przygody. Polecamy :)

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




sobota, 10 października 2015

Richard Paul Evans - "Najcenniejszy dar"

źródło

TYTUŁ: Najcenniejszy dar
AUTOR: R. P. Evans
WYDAWNICTWO: ZNAK
ROK WYDANIA: 2012
STRON: 130

Wiktoriańska Rezydencja - piękna, dostojna, wielka, z czerwonej cegły, liczne zdobienia i bogate elementy zewnętrzne oraz ogród tworzą wokół niej niezwykłą aurę, pokazują dom z duszą. 
To właśnie tutaj przeprowadzają się Richard, Keri i Jeanna Evansowie, będą doglądać domu, utrzymywać w nim porządek, kosić trawnik i przygotowywać posiłki dla właścicielki - Mary Parkin, samotnej wdowy. Podczas przeprowadzki Richard na strychu rezydencji znajduje starą szkatułkę z wyrzeźbioną na jej wieku sceną narodzin Jezusa - to skrzynka bożonarodzeniowa, a w niej stare listy. Czyje to listy? Do kogo pisane? 

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, Richard ma coraz więcej pracy w swoje  firmie - jest zadowolony, firma się rozwija, ale jego córka Jeanny już nie, tata nie ma dla niej czasu, nie czyta jej bajek i nie tuli na dobranoc - Richard coraz mniej czasu spędza z rodziną, ale on tego nie zauważa. Mary bardzo zaprzyjaźniła się z rodziną Evansów i widzi co się dzieje, bardzo ją to niepokoi, chce zwrócić Richardowi uwagę, chce go zainteresować, zadaje pytania - ale czy zdąży? Keri odkrywa że Mary skrywa jakieś tajemnice, coś ją gnębi, a Richarda co noc w snach odwiedza anioł. 

Czy Richard odkryje co chciała przekazać mu Mary? Czy odkryją tajemnicę Mary? Co możemy najcenniejszego podarować naszej rodzinie, komuś kogo kochamy?

Mała, z niewielką ilością kartek książeczka, ale z wielkim przesłaniem. Czytając ją pomału przedzieramy się przez historię, pomału, ale każda kartka przynosi nam emocjonalne tornado, zastanawiamy się nad sobą, nad tym co dla nas w życiu jest najważniejsze. Książka o: miłości, stracie, poszukiwaniu, o tym co my możemy komuś bliskiemu (i nie tylko) podarować - coś bardzo cennego. Fabuła toczy się w zimie, święta Bożego Narodzenia, ale jest to książeczka którą można czytać nie tylko w okresie około świątecznym, język prosty i piękny, czyta się wspaniale. Mała, niewielka, ale dająca kopa - gorąco Wam polecam.

Moja ocena: 5/6


Christmas Box Trilogy

Najcenniejszy dar / Zegarek z różowego złota / List


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

czwartek, 8 października 2015

Joanna Marat - "Monogram"

źródło
TYTUŁ: Monogram
AUTOR: J. Marat
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 328

Nadkomisarz Marek Kłos, zwany "Koszmarkiem" - ciągle jest na fazie alkoholowej, nosi "mundurek" dżinsowy kupiony chyba z dwadzieścia lat temu, wygląda na rzadko prany, bujna nie strzyżona fryzura, przerwa między zębami, rozwiedziony, mieszka w bloku w mieszkaniu wspólnie z byłą żoną, arogancki, klnie, stara gwardia w policji. Jedyne co mu wychodzi to prowadzenie śledztwa, ale tylko wtedy gdy jest na ban. 
Komisarz Ernest Malinowski, zwany Maliniakiem - elegancik, markowe ubrania i buty, lubi dobra kawę a najlepiej w markowej filiżance, wysoki, szpakowaty, nie pije alkoholu, mieszka sam, nie zaprasza kolegów ani nie utrzymuje z nimi żadnych bliższych kontaktów, rozwiedziony, ma córkę która z matką mieszka w Niemczech.
Dwóch policjantów, różniących się od siebie pod każdym względem, choć nie - mają jeden wspólny punkt, za oboma ciągną się czasy PRL-u, bolesne wspomnienia, pochodzenie, złe czasy. Jednak jako partnerzy w pracy idealnie się uzupełniają i dogadują.

Nasz para policjantów ma nową sprawę - w parku zostają odnalezione zwłoki dziewczyny bez głowy, po oględzinach dokumenty znalezione przy denatce wskazują że to córka byłego PRL-owskiego dygnitarza. Po kilku dniach znajdują zastrzelonego jej ojca. Samobójstwo? Morderstwo? Czy sprawy są ze sobą powiązane? Policjanci krążą, szukają, wyławiają nowe fakty, powiązania. Czy znajdą mordercę? a może morderców?

Tak naprawdę nie wiem kto kogo bardziej wymęczył - książka mnie, czy ja książkę. Czytanie kompletnie mi nie szło, czułam zamęt i chaos, a bohaterowie wcale mi się nie spodobali. Obaj chamscy, niesympatyczni, odnoszący się do wszystkich w koło z pogardą i wyższością. No bo co można myśleć o kimś kto na koleżanki z pracy mówi - suki i uważa je po prostu za głupie - a tak sądzą obaj panowie, choć Koszmarek lubi gapić się na piersi pani patolog, zresztą nie tylko on. A co myśli w ogóle nasz elegancik o większości ludzi - "Bardzo nie lubi nawiązywać rozmów ze współpasażerami. Z obcymi. Z tym głupim, niewykształconym motłochem, ciemna masą, nieczytatą, niepisatą." [1]. A do tego wszystko okraszone wulgaryzmami, przekleństwami i sprośnymi żartami przez całą książkę, nie wiem czy w ten sposób autorka chciała czytelnika zainteresować powieścią, ale chyba nie tędy droga. Co do fabuły, pomysł niezły z wykonaniem gorzej, jak dla mnie sprawa i całe PRL-owskie tło nie było wykorzystane, muśnięte, nie do końca odkryłam powiązania, a zakończenie nijakie. 
Na okładce mamy pytanie - Bardziej kryminał czy komedia? Ja nie wiem co to było - komedii tu nie widziałam, raczej było nad czym zapłakać, kryminał - był trup, ale prowadzone śledztwo przypominało miotanie się między ludźmi, być może autorka chciała stworzyć jakąś parodię: policjantów, starych czasów, a ja nie wyczułam jej zamiarów.  Dla mnie książka słabiutka, nawet miałam przerwać jej czytanie, jednak dotrwałam do końca. Nie zniechęcam Was, jeśli tylko czujecie że to coś dla Was to czytajcie, chętnie poznam Wasze opinie.

Moja ocena: 2/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


poniedziałek, 5 października 2015

Małgorzata Rogala - "Kiedyś Cię odnajdę"

źródło
TYTUŁ: Kiedyś Cię odnajdę
AUTOR: M. Rogala
WYDAWNICTWO: Replika
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 280

Weronika i Olga - dwie najlepsze przyjaciółki od czasów studiów, poznały się na egzaminach i tak zostało. Weronika musiała wyjść ze swojej skorupy w której tkwiła, a Olga cierpliwie opukiwała jej skorupkę. Weronika w wieku dziewiętnastu lat straciła mamę - została brutalnie zgwałcona i zamordowana, w tym czasie żal i rozpacz zawładnęły i nią i jej ojcem, odsunęli się od siebie. To właśnie wtedy Olga zaopiekowała się Weroniką, a potem wprowadziła się do niej, gdy ojciec się wyprowadził. Olga pracuje w szkole - jest pedagogiem szkolny, zgodnie z wykształceniem, Weronika podczas studiów zrobiła drugi kierunek - grafika komputerowego i teraz z tego żyje. Razem od lat pomagają sobie, opiekują, wspierają, śmieją i imprezują :)

Ostatni dzień szkoły, Olga ma wakacje, tego dnia zerwała ze swoim chłopakiem Kuba który miał plany wobec niej z którymi ona nie do końca się zgadzała, narzucał jej swoje zdanie i chciał ją sobie podporządkować. Wieczorem robią sobie z Weroniką babski wieczór, winko, filmy - następnego dnia Olga ma imprezę ze znajomymi ze szkoły, wychodzi i już nie wraca. Policja informuje Weronikę że Olga została zamordowana, podczas identyfikacji zwłok Weronika w Oldze widzi swoją mamę, tak samo zginęły a jej sprawa została umorzona i sprawcy nigdy nie odnaleziono. Weronika obiecuje sobie że tym razem nie odpuści, odnajdzie mordercę. W tym celu zatrudnia się w szkole na miejscu Olgi, by inwigilować szkolne towarzystwo i szukać mordercy przyjaciółki. Nawet nie zdaje sobie sprawy na jakie wystawia się niebezpieczeństwo.

Czy Weronika poradzi sobie ze śmiercią przyjaciółki?  Czy pomoże w znalezieniu mordercy? a może czas by otworzyła się na innych ludzi, by ich dopuściła do siebie. Czy w tym może pomóc jej policjant prowadzący śledztwo? Chyba coś iskrzy. Ale - kto zabija? kto jet tym bezwzględnym mordercą i gwałcicielem?

Książka mnie zaskoczyła, wiedziałam że to kryminał, ale jakoś nie spodziewałam się że tak powiem cudów, a jednak - pełne zaskoczenie. Akcja wciąga już od pierwszych kartek, jest szybka i wartka, wątki świetnie współgrają, ciekawie, tajemniczo, a zakończenie - powaliło mnie i w pełni zaskoczyło. Autorka stopniowo eliminuje naszych podejrzanych, już myślimy, tak - to on, nic bardziej mylnego, poznajemy nowe dowody i fakty, wszytko toczy się dalej, a my zostajemy wyprowadzeni w pole. Bohaterowie ciekawi i wyraziści, fabuła interesująca, zgrabny kryminał z wątkiem romansowym od którego nie mogłam się oderwać. Gorąco polecam, a sama chętnie sięgnę po inne książki autorki.

"Kiedyś Cię odnajdę" to kolejny przykład na to że polskie kryminały też są bardzo dobre, niczym nie ustępują książkom zagranicznych autorów, dopracowana i dobrze napisana. Gratulacje dla autorki, porwała mnie i dostarczyła dreszczyku emocji.

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

piątek, 2 października 2015

Christine Watkins - "Historie cudownych uzdrowień i nawróceń"

źródło
TYTUŁ: Historie cudownych uzdrowień i nawróceń
AUTOR: Ch. Watkins
WYDAWNICTWO: PROMIC
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 296

Medjugorie mała miejscowość w południowej części Hercegowiny, rzadko odwiedzana i spokojna, ale wszystko się zmieniło - 24 czerwca 1981 roku, kiedy to grupie nastolatków ukazała się Maryja, Matka Boga, co spowodowało zryw religijny, na co ówczesne władze komunistycznie nie chciały przystać. Pielgrzymi licznie przybywają do Medjugorie (od 1981 roku Medjugorie odwiedziło ponad 45 milionów pielgrzymów z całego świata), choć brak jest oficjalnego miejsca kultu, najczęściej odwiedzane jest wzgórze Crnica (gdzie miały miejsce pierwsze objawienia) oraz Kościół św. Jakuba. Było to sześć osób zwanych widzącymi i zgodnie z ich relacjami mają objawienia  do dziś. Niektórzy codzienne, inni kilka razy w roku, a jeszcze inni raz w roku. Matka Boża podczas objawień przekazuje im orędzia które kierowane są do całego świata i ludzkości dotyczą min: nawrócenia, modlitwy, postu, pokuty, zachęty do czytania Pisma Świętego, spowiedzi, wartości rodziny, dziękczynienie Bogu i otwierania się na jego miłość i Matki Bożej oraz modlitwy o pokój oraz codziennego odmawiania Różańca. Jest wiele argumentów zarówno za prawdziwością jak i negujących wiarygodność i prawdziwość objawień. Objawienia są cały czas badane przez Kościół, który na dzień dzisiejszy ich ani nie odrzuca ani nie potwierdza.

"Historie cudownych uzdrowień i nawróceń" to książka przedstawiająca nam sześć osób oraz ich historie życia - moment nawrócenia i uzdrowienia, zawierzenia Maryi. Goran - bezdomny narkoman, wyrzucony z domu staczał się w otchłań, czekał na śmierć, pewnej nocy zawołał o pomoc do Maryi - został wysłuchany, John - samotny mężczyzna, szukający akceptacji i miłości, Papa Jaime - nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, schodzi do kanałów pod Bogotą i odszukuje bezdomne dzieci którym pomaga, Angela - striptizerka, pewnego dnia usłyszała słowa Boga jak ją woła, z nerwowej zbuntowanej dziewczyny stała się dziewczyną walczącą za pomocą modlitwy, Michael - uzależniony od kokainy, pociągał za sobą całą rodzinę, kradł, kłamał byle tylko mieć na działkę, Christine - zagubiona ateistka, szukała swojego miejsca, jej wnętrze było puste, aż pewnego dnia została uzdrowiona zarówno fizycznie jak i psychicznie, pustka została zapełniona. Każdy z nich w swoim życiu doświadczył załamania, odsuwał się od Boga, szukali Go lub byli przy Nim, ale tak jakby Go w ogóle nie znali, zamykali swoje serca, byli na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego, pustka od środka ich zabijała, szukali i prosili. Każdy z nich musiał przejść własną drogę do Boga i Maryi, musieli ich na nowo odnaleźć - doświadczyli tych samych łask: wszyscy znaleźli nadzieję i uzdrowienie w kochającym Bogu, a w trakcie swojej wędrówki ku nawróceniu otrzymali pomoc w postaci obecności Najświętszej Maryi Panny i Jej objawień w Medjugorie. [1]
Ich drogi w końcu skierowały się do Medjugorie, tam odkryli siebie, zapełnili pustkę, poczuli się jak w niebie w objęciach Matki, ich i Jezusa Chrystusa, Ona wstawia się na nami u Syna swego, szczęśliwi, uporządkowali myśli i wrócili do domów z ogromnymi pokładami miłości i wiary, spokoju, nadziei i szczęścia.

"Jeżeli oddacie mi się, nawet nie zorientujecie się, jak przekraczacie granicę między życiem a życiem po śmierci. 
Zaczniecie żyć na ziemi tak, jakbyście żyli w niebie"
Orędzie Maryi z 1986 r. [2]

Prosili i zostali wysłuchani, świadectwo że Pan nas słucha i działa, także za pośrednictwem Maryi, a Ona matkuje nam, kocha nas miłością bezgraniczną, nawet gdy grzech nami zawładną Ona wstawia się za nami u swojego Syna.
Autorka przedstawia nam historie tych sześciu osób w narracji pierwszoosobowej, chciała by ich rozmowy z nią miały prosty przekaz dla czytelnika, byśmy poczuli ich emocje, szczęście, szczerość w opowieściach o ich drodze do Boga i Jego Matki Maryi. Dodam że jedna z historii jest opowieścią samej autorki Christine, oraz jej męża. Język jest prosty i zrozumiały, na końcu każdej historii mamy jedno z orędzi Maryi z Medjugorie, tematy do rozważań modlitewnych oraz ćwiczenia umacniające w wierze. Na końcu książki mamy krótką historię objawień w Medjugorie. Książka warta polecenia i przeczytania, czy to lektura dla każdego? myślę że tak - i dla wierzących i dla tych co się wahają, jak i dla niedowiarków. Książka która skłania do refleksji nad własnym życiem, zadumy i modlitwy.

[1] Christine Watkins "Historie cudownych uzdrowień i nawróceń" wyd. PROMIC, 2014,  str. 15
[2] tamże str. 90

Moja ocena: 5/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Agnieszce z Wydawnictwa PROMIC



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Klucznik"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...