wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku !!!


źródło
Kochani mija stary rok, a nowy już puka do naszych drzwi z tej okazji życzę Wam:
szczęśliwych, kojących, wartych pamięci, przeżytych w zgodzie ze światem i z sobą samym,
pełnych życia i miłości dni w 2014 roku, oby każdy dzień przynosił uśmiech i radość,
a dni wypełnione były wspaniałymi książkami, dobrą herbatą i kawą, 
obecnością kochających osób

Kochani Szczęśliwego Nowego Roku !!!

oraz 

niesamowitego, niezapomnianego, niepowtarzalnego Sylwestra !!!

źródło


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Joanna M. Chmielewska - "Poduszka w różowe słonie"

źródło
TYTUŁ: Poduszka w różowe słonie
AUTOR: J. M. Chmielewska
WYDAWNICTWO: MG
DATA WYDANIA: 2011
STRON: 280


Książkę zakupiłam na Allegro jakiś 1,5 roku temu za oszałamiającą kwotę 2 zł, najśmieszniejsze jest to że myślałam że to TA Joanna Chmielewska zupełnie pominęłam M. , dopiero jak książka dotarła do mnie zauważyłam pomyłkę :) Ale to nic tytuł brzmi ciekawie i ogólnie odniosłam wrażenie że to będzie lekka lektura, dopiero gdy poczytałam na jej temat trochę opinii dowiedziałam się że to zupełnie mylne wrażenie, dopiero teraz podjęłam wyzwanie jej przeczytania.

Hanka i Ewa to od pierwszej klasy szkoły podstawowej dwie najlepsze przyjaciółki. Niestety  Ewa wyprowadziła się z rodzicami zaraz po skończeniu szkoły podstawowej do miasta odległego o pięćset kilometrów, jednak dziewczyny obiecały sobie przyjaźń na całe życie, na dobre i na złe. Pewnego dnia Hanka dostaje od Ewy wiadomość żeby przyjechała, Ewę porzucił chłopak, jest w ciąży a jej rodzice w drodze do niej giną w wypadku samochodowym. Hanka pomaga Ewie pozbierać się i wyjeżdża do Anglii na zarobek, po powrocie znów Ewa ją wzywa, szara koperta której Ewa nie miała odwagi otworzyć oznaczała dla niej najgorsze - rak z przerzutami. Ewa umiera a Hanka zajmuje się małą pięcioletnią córeczką Ewy, obiecała jej to.

I tak w poukładanym życiu Hanki znalazła się mała Ania z misiem Florianem - który śpi na poduszce w różowe słonie (różowe słonie odganiają złe sny). Hanka musiał zmierzyć się ze smutkiem, tęsknotą i żalem małej dziewczynki oraz tyranią Floriana. Musiał zmierzyć się z własnym życiem. Sama bała się okazać małej uczucia, przytulić ją, jej wspomnienia wdzierały się w jej pamięć i wywoływały w niej mdłości. Hanka bała się dotyku, małe muśnięcie dłoni przez mężczyznę a jej ciałem wstrząsały dreszcze. Zwana w pracy Modliszką - czy taka jest Hanka? Jaką skrywa tajemnicę? Czy pojawiający się na horyzoncie jej życia - Łukasz, pomoże jej i wyzwoli ją z jej wspomnień? Czy Hance uda się zastąpić mamę Ani?

Czytałam i płakałam, była to dla mnie bardzo emocjonująca lektura. Autorka poruszyła trudne tematy i pokazała jak Hanka próbuje sobie z nimi poradzić, jak małe dziecko może odczuwać śmierć mamy, jak różne wydarzenia z naszego życia mogą mieć wpływ na nas i na nasze otoczenie. Wielkim plusem książki jest to że autorka prostym językiem przedstawia nam tę historię, wczuwamy się w położenie bohaterów i razem z nimi przeżywamy wszystkie wydarzenia.  Jeżeli znajdziecie czas dla tej książki zapewniam nie będzie on stracony, gorąco polecam Wam tę książkę.

Moja ocena: 5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

piątek, 27 grudnia 2013

Joanna Chmielewska - "Wszyscy jesteśmy podejrzani"

źródło
TYTUŁ: Wszyscy jesteśmy podejrzani
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: Polski Dom Wydawniczy
DATA WYDANIA: 1992
STRON: 240


Do czego może doprowadzić wybujała wyobraźnia? Ale po kolei ... Joanna pewnego dnia wpada do pracy (pracownia architektoniczna) z wiadomością że Tadeusz Stolarek - jeden z kolegów z pracy nie żyje, został zamordowany w sali konferencyjnej paskiem od damskiego fartucha, i nikt obcy tego nie mógł zrobić bo Matylda (personalna/sekretarka) zaświadczyła że nikt w tym czasie nie wchodził i nie wychodził z biura. Ta wiadomość poruszyła całe biuro, niczym Joanna wyjaśniła że to jej wyobraźnia, cały personel wziął udział w zabawie typując mordercę, nawet sam "nieboszczyk" był tym faktem poruszony. Tego samego dnia koło południa wybuchła bomba, Janusz - kolega z pokoju Joanny poszedł do sali konferencyjnej po Dzienniki Ustaw i ... znalazł zwłoki Tadeusza. W pracowni wybuchło apogeum, wszyscy biegali, krzyczeli, mdleli ... nikt nie wierzył w to co się stało.  
Władze które przybyły na miejsce zbrodni miały nie lada problem, ogólnie wszystkim się pomieszało co wymyśliła Joanna, a tym co się wydarzyło. Matylda zaświadczyła że nikt nie wchodził i nikt nie wychodził, mordercą jest jeden z pracowników. Do grupy milicjantów dołączył prokurator - diabelsko przystojny i przedstawiciel sił nadprzyrodzonych. Zaczęli przesłuchiwania na miejscu - wtedy dopiero zaczęły wybuchać awantury. Kto zabił Tadeusza i dlaczego? Na to pytanie szukały odpowiedzi nie tylko władze ale również Joanna z przyjaciółmi i z pomocą swojej wyobraźni z którą prowadzi rozmowy -  rozmowy z pojawiającym się diabłem. A prokurator?  - podoba się Joannie :) czy coś z tego wyniknie?

Jedna z moich ulubionych książek autorki. Wartka akcja, kryminalna intryga, nadnaturalne siły, humor - mogę powiedzieć że przez duże H, śmiałam się prawie przez całą książkę, a najważniejsze jest dla mnie to że za każdym razem gdy czytam tę książkę (to chyba z 10-ąty raz) jest dla mnie tak samo śmieszna :) i o to chodzi :) Kochani książkę polecam Wam jak najbardziej, to książka na każdy czas :)

Moja ocena: 6/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt :)



źródło

Kiedy świąteczny stół się ugina,
Śpiewa kolędy cała rodzina,
Na niebie pierwsza gwiazdka już świeci,
Niech Was bogaty Mikołaj odwiedzi :)
Niech Wasza kolęda aż do nieba leci,
Niech gwiazdka zapłonie, choinka zaświeci!
A moje życzenia spełnią się szybko,
Więc spokojnie usiądźcie przed smażoną rybką!

Kochani z okazji świąt Bożego Narodzenia składam Wam moc najserdeczniejszych życzeń, pogody ducha, świąt rodzinnych, odpoczynku, wspaniałych książek, zdrowych, spokojnych i wesołych świąt Bożego Narodzenia :)

 WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

Melania K.






niedziela, 22 grudnia 2013

A jak Ty spędzasz święta? - kampania społeczna




"W Polsce w wyniku samobójstw umiera rocznie więcej osób niż w wypadkach drogowych. Statystycznie na jedno samobójstwo kobiet przypada aż pięć  mężczyzn. Zdaniem prof. Jarosz, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN samobójstwa są wyznacznikiem kondycji społeczeństwa. Nasza jest najwyraźniej fatalna."

Święta to czas, w którym cieplej myślimy o rodzinie. Nawet jeśli przez rok zdarzają się jakieś nieprzyjemne sprawy, nieporozumienia, to w klimacie zbliżających świąt odpuszczamy sobie urazy, dzielimy się opłatkiem ze szczerością i przepełnieni uczuciem. Ale czy dla wszystkich ludzi okres zbliżających się świąt jest jednakowo łaskawy? Co dzieje się z ludźmi samotnymi, opuszczonymi, żyjącymi z boku, czującymi odtrącenie? Dla nich okres zbliżających się świąt jest szczególnie przykry... Paradoksalnie ta promowana w mediach i podkreślana na każdym kroku rodzinna atmosfera może wtrącić ich w depresję... Czas to zmienić!

Właśnie ruszyła kampania Stowarzyszenia Sztukater, która ma w jakimś sensie wypełnić pustkę osobom czującym swoje wyobcowanie i stać się lekarstwem na bezbrzeżną samotność. 

Od dnia 24 do 26 grudnia każda osoba, która będzie czuła się samotna, otrzyma szansę rozmowy... 

Od godziny 16.00, w dzień wigilijny rusza gorąca linia. Każdy, kto poczuje potrzebę rozmowy może zgłosić się TU:

- Artie Sztuk - Profil na FB (dyżur 24 ha)
- GG: 4768328 (dyżur 24 ha)


Gwarantujemy anonimowość, miłą atmosferę, dużo ciepła i zrozumienia... 

Dla tych, którzy zamierzają spędzić święta w sieci, Stowarzyszenie Sztukater przygotowało wirtualny stół wigilijny, pełny rozmów i życzeń, pełny serdeczności... 


"Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" - ks. J. Twardowski

"Sprawmy, by te święta dla wielu osób nie były ostatnimi, zaprośmy samotnych do naszych stołów, podzielmy się naszym szczęściem, podzielmy się sobą! Nauczmy się dzielić sobą z innymi... To największy dar, jedyny w swoim rodzaju..." - Stowarzyszenie Sztukater

Nie musisz spędzić tych świąt samotnie! Po prostu zgłoś się pod wskazany adres i pozwól sobie pomóc... Wesołych Świąt!


więcej na temat kampanii TUTAJ


sobota, 21 grudnia 2013

Daria Doncowa - "Poker z rekinem"

źródło
TYTUŁ: Poker z rekinem
AUTOR: D. Doncowa
WYDAWNICTWO: VIDEOGRAF II
DATA WYDANIA: 2009
STRON: 304


To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale powiem Wam że jestem bardzo ciekawa jej książek. Dlaczego? Naczytałam się dużo pozytywnych opinii na temat książek pisarki. W moje ręce trafił drugi tom cyklu powieści kryminalnych o detektyw - amator Eulampi, mam nadzieje że to nie będzie miało znaczenia i lektura okaże się trafioną :)

Eulampia Romanowa zwana przez domowników: Lampą, Lampecją, Lampikiem, w "poprzednim życiu" bogata paniusia, zawód wyuczony - harfistka, teraz prowadzi dom Kati (która ma liczną rodzinę - wliczając w to również domowych pupili), detektyw-amator. 
Pewnego razu Eilampie nad ranem zbudził telefon z prośbą o pomoc, rzecz jasna była to pomyłka którą Lampia wyjaśniła dzwoniącej kobiecie, jednak ponownie to właśnie do niej dodzwoniła się nieznajoma kobieta twierdząc że ktoś ją zabił. Lampia dowiedziawszy się od tej kobiety że to blok obok, postanowiła do niej pójść i wyjaśnić sprawę, niestety na miejscu Lampia zastała umierającą kobietę, która zdążyła jej powiedzieć że ten kto ja zabił czegoś szukał - ma podróby, ale nie znalazł. O co chodziło tej kobiecie? Lampia nie miała czasu żeby się zastanawiać.
Katia znalazła pracę Lampi i to nie byle jaką, zgodnie z jej profesją - detektywa :) Oleg Jakowlewicz  - "Król nafty" potrzebował pilnie kogoś kto odkryje czy jego żona go zdradza, bo ostatnio dziwnie się zachowywała. Podawała mu środek nasenny a sama wymykała się z domu wracając nad ranem, przy czym sama wyglądała na niezbyt szczęśliwą. Po kilku dniach obserwacji Lampia nic nie miała na zdradę żony, ale Oleg wezwał ją i pokazał list od żony, opuściła go - a on chciał wiedzieć kim on jest. Lampia podjęła się zadania, nawet nie wiedziała w jakie to wciągnie ją kłopoty.
Ale jak tu oprzeć się kiedy pieniądze same pchają się Lampi w ręce, przyjmuje drugie zlecenie - ma pomóc Antonowi, synowi bogatego producenta muzycznego. Lampia ma udowodnić że nie jest mordercą, dziwnym trafem kobieta przez niego rzekomo zamordowana mieszka w bloku obok. Wszystko to dziwne jest, Lampia ma dziwne telefony. Czyżby ktoś nastawał na jej życie? Przyjmując obie sprawy Lampia nawet nie zdaje sobie sprawy jak będzie blisko niebezpieczeństwa? i jak bardzo sprawy są ze sobą powiązane.

Moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za bardzo udane - kryminał z humorem to jest to co lubię :) Akcja szybka i wartka, brak zbędnych opisów, język prosty i lekko się czyta. Autorka wprowadza nas w świat moskiewskiego życia i pokazuje różnice jakie są między wsią a wielkomiejskim życiem. Pełna humoru, zwrotów akcji, zakończenie - może i w pewnym momencie zaczyna być przewidywalne, ale jak najbardziej świetna książka na lekki i rozluźniający wieczór. Na pewno sięgnę po inne książki autorki.

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

wtorek, 17 grudnia 2013

Gert Godeng - "Dzban Miodu"

źródło
TYTUŁ: Dzban Miodu
SERIA: Krew i Wino
AUTOR: Gert Godeng
WYDAWNICTWO: elipsa
DATA WYDANIA: 2008
STRON: 192


Książka która znalazła się na mojej półce wraz z zakupem gazety do której była dodatkiem, tak naprawdę to nawet nie pamiętam do jakiej, książka swoje odstała na półce i przyszedł na nią czas - by ją przeczytać.

Fredric Drum zwany Pielgrzymem, trzydziestodwuletni Norweg, znawca win, badacz pisma obrazkowego Majów, współwłaściciel małej restauracji w Norwegii - "Kasserollen", podróżnik, detektyw - amator. 
By zdobyć nowe wyśmienite wina do swojej restauracji Fredrick wyjeżdża do Francji do niewielkiego miasteczka St. Emilion. Tam zastają go złe wiadomości, w miasteczku zaginęło siedem osób, w różnym wieku, różnej płci, które nic ze sobą nie łączyło - ślad po nich zaginął. Fredric zaczyna podejrzewać że on może stać się następną ofiarą - został pokierowany złą drogą, wpadł w rozpadlinę, cudem wydostał się spod ziemi, niewidzialna Dłoń popchnęła go za mur zamku - szczęście mu dopomogło, spadł na metolowy pręt, dostał list z pogróżkami - tylko nasuwa mu się pytanie dlaczego? Przecież jest w tym miasteczku pierwszy raz, nikogo tu nie zna - jednak zna, winiarza którego wino skrytykował na festiwalu win - czy on może mieć z tym coś wspólnego? Fredrick zostaje wciągnięty w cała grę i musi rozwiązać zagadkę tajemniczych zniknięć, tym razem nie chodzi już tylko o jego życie, ale także o jego znajomej którą poznał w miasteczku. Czy Fredrick rozwiąże zagadkę? Cy pomoże dziewczynie?

Powiem Wam że książka w swojej prostocie jest ... ciekawa. Myślałam że będzie nudna (choć były takie fragmenty) zagadka mnie wciągnęła i z zainteresowaniem książkę przeczytałam. Nie ma co się tu spodziewać jakieś spektakularnej fabuły, ale jest ciekawie i pokusiłabym się o stwierdzenie że gdyby autor bardziej dopracował książkę byłaby naprawdę dobra, zakończenie zaskakujące - nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Takie lekkie, kryminalne czytadełko- lektura na lekki wieczór. 

Moja ocena: 4/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


sobota, 14 grudnia 2013

Agata Christie - "Tajemnica Sittaford"

źródło
TYTUŁ: Tajemnica Sittaford
AUTOR: A. Christie
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 1999
STRON: 256


Rezydencja Sittaford została zbudowana przez kapitana Trevelyana, bardzo zamożnego kapitana Marynarki Królewskiej. To tu w małej wiosce Sittaford postanowił spędzić swój czas na emeryturze w towarzystwie swojego przyjaciela majora Burnaby. By zwiększyć swoje dochody wybudował koło rezydencji sześć małych domków, które sprzedał ludziom pragnącym tak jak on odludnego miejsca. Pomimo wielkiej miłości kapitana do swojej rezydencji nie mógł oprzeć się pokusie zarobienia dodatkowych pieniędzy i to niemałych, wynajmując na okres zimowy swojej rezydencji pani Willet, która powróciła z Południowej Afryki i pragnęła razem z córką spędzić zimę na odludziu. Kapitan wynajął swój dom, a sam zamieszkał w niedalekim Exhampton wynajmując mały domek. 
Pani Willet wraz z córka zapraszały często gości na popołudniowe herbatki, tak było i tego wieczoru, kiedy śnieg tak sypnął iż odciął wioskę Sittaford od reszty świata, zaproszeni gości z okolicznych sześciu domków  - był wśród nich również major Burnaby, chcąc rozerwać się postanowili zrobić seans spirytystyczny. Przecież to tylko zabawa, ale jak się okazało nie zawsze - duch przywołany przekazał przez stolik że kapitan Trevelyan zostanie zamordowany, wszyscy uczestnicy seansu byli wstrząśnięci mimo że brali to za zabawę, nawet major Burnaby, który mimo śnieżycy niezwłocznie postanowił wyruszyć do Exhampton do kapitana. Po dotarciu na miejsce stwierdził że kapitan nie żyje, po oględzinach lekarza okazało się iż przypuszczalna godzina śmierci pokrywa się z seansem spirytystycznym.
Kto zabił kapitana i jaki miał powód? Spadkobiercy? Pani Willet z córką wynajęły domek na zimę na odludziu - dziwne. Komu zależało na śmierci kapitana?

Cóż mogę napisać, jak to w przypadku kryminałów Agaty Christie można rzec jedno - kawał dobrego kryminału w starym stylu. Mamy tu: morderstwo, grono podejrzanych, tropy, ciekawych bohaterów, wątek nadprzyrodzony, zaskakujące zakończenie - cóż więcej trzeba by spędzić mile wieczór.  Fanów pani Agaty nie trzeba namawiać do sięgnięcia po tę książkę, niezdecydowanym jak najbardziej polecam.  

Moja ocena: 5,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

niedziela, 8 grudnia 2013

Ezio Del Favero - "Jest taki dzień..."

źródło
TYTUŁ: Jest taki dzień...
AUTOR: Ezio Del Favero
WYDAWNICTWO: PROMIC
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 226


Czujecie ten nadchodzący dzień, ten jeden w roku wyjątkowy dzień na który czekamy. Czekamy na jego przyjście - małego dzieciątka,  które pobłogosławi nam, dzięki któremu poczujemy ciepło w sercu, poczujemy potrzebę bycia z rodziną, z bliskimi, poczujemy potrzebę niesienia pomocy, czynienia dobra. Czekamy na Boże Narodzenie.

"Wszędzie wokoło potrzeba pokoju, sprawiedliwości, umiejętności radosnego dzielenia się z innymi tym, co mamy... Pogoda ducha jest sprawdzaniem naszej dobroci, rekompensatą za dobro, które innym wyświadczyliśmy." [1]
Czekamy na ten wyjątkowy dzień i czynimy przygotowania na przyjęcie małego Jezusa, otwieramy nasze serca, szukamy ciszy i skupienia by nasza modlitwa była tą którą On usłyszy, czujemy zbliżające się szczęście i miłość.
"Król Królów mieszka wśród nas, jednak musi zmów przyjść, aby na ziemi nastały Pokój, Sprawiedliwość, Prawda i Miłość ...Przyjdzie zaś za sprawą modlitwy i miłości każdego człowieka." [2]
Oczywiście nasze przygotowania nie są tylko duchowe,  jesteśmy na co dzień zabiegani, zapracowani, ale znajdziemy czas na przygotowanie wspaniałej kolacji wigilijnej, na której spotkamy się z całą rodziną i podzielimy się opłatkiem, złożymy sobie życzenia. Obok stołu stanie piękna choinka, którą ubierzemy rano w Wigilię, przyozdobimy drzewko: bombkami, szyszkami, sopelkami, aniołkami, jabłkami, piernikami, anielskimi włosami, zaświecimy na niej lampki, a pod nią położymy prezenty dla najbliższych ... będzie nam towarzyszyć w przeżywaniu tych radosnych świąt.

Małe drzewo
"Była raz mała choinka, która dowiedziawszy się o Bożym Narodzeniu od swojej mamy jodły i taty świerka, nie mogła się doczekać, kiedy ubierze się w kolorowe bombki, srebrne łańcuchy i świecące lampki. Co noc śniła o tym, jak już znajdzie się w eleganckim salonie (...) I wreszcie nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Właściwie przypadkiem została wybrana wśród wielu innych. (...) gdy znów zobaczyła światło znajdowała się w domu pewnej ubogiej rodziny. Nie było tu żadnych bombek ani łańcuchów. Tylko błyszczące, zielone igiełki cieszyły oczy dzieci (...) Choinka jednak była rozczarowana. Tak się przecież cieszyła, że będzie królować w salonie pełnym prezentów i eleganckich ozdób... Mijały dni i choinka przyzwyczaiła się do ubogiego domu. w którym mimo niedostatku wiele było miłości. Nikt nie śmiał jej tknąć, żeby nie zrobić jej krzywdy. Kiedy nadszedł wieczór wigilijny u jej stóp ułożono ledwie kilka drobiazgów. Dużo za to było radości i uśmiechów dzieci (...) Nadeszło wreszcie święto Trzech Króli, a potem chwila, kiedy trzeba się było pożegnać. Tym razem choinki nie zawinięto w szmatę. Wyjęto ją z doniczki, opłukano jej korzenie, po czym przez całą rodzinę została odprowadzona do lasu. 
Choinka była szczęśliwa, że wraca do domu. Na ulicy widziała wielu swoich przyjaciół, wciąż ubranych w kolorowe bombki i złote, i srebrne łańcuchy. Pozdrawiali ją, ale o dziwo, znajdowali się w pojemnikach na śmieci. Bogato ubrane drzewka teraz były nieszczęśliwe i płakały z rozpaczy żywicą. 
***
Dzisiaj mała choinka jest wysokim, potężnym drzewem. W swoim życiu widziała już wiele małych drzewek wyjeżdżających na wakacje na święta Bożego Narodzenia. Ledwie kilka z nich wróciło zdrowych (...) Jest teraz szczęśliwa, bo może być bożonarodzeniową choinką przez cały rok. Przecież święta mogą być każdego dnia i nie musimy być dla siebie życzliwi tylko raz na Boże Narodzenie ..." [3]
O czym jest ta książeczka: o oczekiwaniu na przyjście Jezusa, o dobru - jeżeli je czynisz powróci do ciebie, o szczęściu i miłości, o Bogu, o radości, o marzeniach, o szukaniu harmonii duszy i ciała, o szlachetności, o aniołach - posłannikach Boga, o czasie niespodzianek, o wyjątkowym prezencie który jest dla nas wszystkich - o Synu Bożym.
O tych wszystkich wspaniałych cudach dowiemy się z książeczki, gdzie autor przekazuje nam to w formie: opowiadań, bajek i legend. Wszystko opisane jest prostym językiem, z przesłaniem - i nie tylko dla dzieci, my dorośli również znajdziemy w książeczce dla siebie treści które: przywołają w nas wspomnienia z dzieciństwa, uśmiechniemy się i uronimy łezkę, zadumamy się. My odbieramy tę książeczkę inaczej niż dzieci, myślę że jest wspaniałą lekturą by spędzić razem czas, poczytać, porozmawiać, zwolnić w tym czasie i znaleźć chwilę dla rodziny, dla siebie, znaleźć chwilę na wspólną rozmowę i oczekiwanie.

Nadmienię jeszcze o samym wydaniu książeczki: piękna gruba okładka, która już zapowiada o czym będzie książeczka. Tekst: duże litery, ładnie rozmieszczone i z odstępami, a cudne ilustracje Renaty Krześniak dodają tekstowi uroku i czaru - na początku zdziwiłam się że ilustracje nie są kolorowe - przecież to książeczka dla dzieci z bajkami, dopiero po poznaniu tekstów poszczególnych bajek i legend zrozumiałam jak wymowne są te biało-czarne ilustracje, jak oddają cały ich urok. Idealna książeczka by spędzić wspólnie ten przedświąteczny czas i przygotować się na te wspaniałe święta :)
"Obecność Boga wśród nas sprawia bowiem, że ludzie czują się bliżej nieba... I dziś, i dawniej jak ponad dwa tysiące lat temu, pragniemy bowiem nieba i jego znaków pokoju." [4]

[1] Ezio Del Favero "Jest taki dzień..." Wydawnictwo PROMIC, 2013, str. 38
[2] tamże str. 143
[3] tamże str. 95-99
[4] tamże str. 8

Moja ocena: 6/6


Za możliwość przeczytania tej książeczki dziękuję ani Agnieszce z Wydawnictwa PROMIC


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: "Pod hasłem"
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...