środa, 31 października 2012

Carlos Ruiz Zafon - "Więzień Nieba"

źródło
TYTUŁ: Więzień Nieba
AUTOR: C. R. Zafon
WYDAWNICTWO: MUZA SA
STRON: 416
DATA WYDANIA: 2012

Rok 1957. Interesy rodzinnej księgarni Sempere i Synowie idą tak marnie jak nigdy dotąd. Daniel Sempere, bohater Cienia wiatru, wiedzie stateczny żywot jako mąż pięknej Bei i ojciec małego Juliana. Następny w kolejce do porzucenia stanu kawalerskiego jest przyjaciel Daniela, Fermín Romero de Torres, osobnik tyleż barwny, co zagadkowy: jego dawne losy wciąż pozostają owiane mgłą tajemnicy. Ni stąd, ni zowąd przeszłość Fermina puka do drzwi księgarni pod postacią pewnego odrażającego starucha. Daniel od dawna podejrzewał, że skoro przyjaciel nie chce mu opowiedzieć swej historii, to musi mieć ważny powód. Ale gdy Fermín wreszcie zdecyduje się wyjawić mroczne fakty, Daniel dowie się "rzeczy, o których Barcelona wolałaby zapomnieć".

Jednak niepogrzebane upiory przeszłości nie dadzą się tak łatwo wymazać z pamięci. Daniel coraz lepiej rozumie, że będzie musiał się z nimi zmierzyć. I choć zakończenie powieści wydaje się ze wszech miar pomyślne, to Ruiz Zafón mówi nam wprost, że "prawdziwa Historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła". (źródło opisu - okładka książki)

Gdy tylko doszły mnie słuchy, że została wydana następna książka C. R. Zafona "Więzień nieba", wiadomo, chciałam ją przeczytać, tym bardziej że pokazywała dalsze losy bohaterów książki "Cień wiatru". A jak wiadomo "Cień wiatru" to książka, która zachwyciła  miliony, w tym i mnie. Jednak nim dotarła w moje ręce, przeczytałam również książkę "Gra anioła", która może nie zauroczyła mnie jak "Cień wiatru", ale miała również swój specyficzny klimat i podobała mi się. Dlatego jak tylko nadarzyła się okazja do sięgnięcia po książkę "Więzień nieba", zrobiłam to i zagłębiłam się w lekturze.

Sama nie wiem czy opisywać Wam fabułę, aby nie ujawnić szczegółów i nie zepsuć czytania tym co jeszcze nie czytali. Powiem krótko, pierwsze dwa rozdziały porwały mnie, zatopiłam się w książce, czytając miałam wrażenie że razem z opowieścią Fermina Romero de Torres jestem w więzieniu, przeżywam z nim jego ciężkie dni i rozpoznaje starych znajomych. Tak, tak ... w książce oprócz bohaterów znanych nam z "Cienia wiatru", przewija się David Martin ... ten sam, jeżeli dobrze kojarzycie, ten pisarz co zawarł przymierze w "Grze anioła".  Trzeci rozdział lekko zwalnia, opisując nam powrót Fermina do żywych, niestety pozostałe rozdziały, nie dość że zwolniły tempo, to mamy je lekko opisane, nie czuć już tej całej tajemnicy i mroku, która tak wciągała.

Gdy skończyłam czytać książkę, zadałam sobie pytanie "Gdzie jest reszta książki?" ... brakło mi fabuły, urwała się, w momencie znowu rozkręcania się ... a szkoda, bo z powrotem ostatnie kartki zaczęły mnie wciągać. Być może to zamierzony przez autora finał, przygotowujący nas do następnej książki.
Jeszcze jedno co mi się nasunęło to to że bardzo dobrze jest mieć przeczytane nie tylko "Cień wiatru", ale także "Grę anioła" żeby we wszystkim się połapać i mieć ciągłość sytuacji. Tak naprawdę to dopiero teraz doceniłam "Grę anioła", i wiem że jest świetna. Niestety, ale tej książce zabrakło, wielu elementów z tamtych książek, które tak urzekły i zafascynowały, no i brakło uliczek Barcelony. Wiem, być może nie powinno się tak porównywać książek, a następna wszystko wyjaśni i znów poczujemy ten klimat Cmentarza Zapomnianych Książek i Barcelony.
Czy ją polecam ... oczywiście, poznanie dalszych losów bohaterów i masy pytań, które się nasunęły po przeczytaniu książki, pozwoli nam niecierpliwie czekać na dalsze części.

Moja ocena: 4,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E-Pik

piątek, 26 października 2012

Alan Alexander Milne - "Kubuś Puchatek"

źródło
TYTUŁ: Kubuś Puchatek
AUTOR: A. A.Milne
WYDAWNICTWO: Książka i Wiedza
STRON: 136
DATA WYDANIA: 1989

Kto go nie zna? ... No kto? ... chyba wszyscy go znają, tego małego Misia, Misia o bardzo małym rozumku :) ... Kubusia Puchatka. Tak, tak znają go i kochają, i maluchy i dorośli. Bo jak tu nie kochać tego Misia.

Książeczka zabiera nas do wspaniałej krainy - lasu, gdzie mieszkają Kubuś Puchatek, Prosiaczek, Królik, Kłapouchy, Mądra Sowa, Kangurzyca z Maleństwem i Krzyś. Krzyś to przemiły mały chłopiec, który kocha swoje pluszaki i zawsze chętnie im pomaga i się z nimi bawi. A jakie maja przygody ... ooo ... raz Kubuś udaje chmurkę by wyjeść miodek pszczołom, innym razem Kubuś i prosiaczek tropią zwierzynę, albo jeszcze innym razem chcą złapać słonia, lub Krzyś zabiera ich na Przyprawę na Biegun Północny, powódź - która zalewa wszystko, zamiana Prosiaczka z Maleństwem :) O tak, tak mają wspaniałe przygody i są wspaniałymi przyjaciółmi, którzy zawsze mogą na siebie liczyć.

źródło
Te wszystkie wspaniałe przygody możecie przeczytać w tej książeczce.  Powiem Wam że czytając tę książeczkę miałam przed oczami wspaniały Stumilowa Las i wszystkie postacie w nim mieszkające takie jak oglądamy w pięknych, kolorowych bajkach Disneya. Zapadł mi w pamięci Kubuś - mały żółty miś, w czerwonym za małym kubraczku. Przygody Kubusia doczekały się wielu ekranizacji i wydań bajkowych, obecnie prawa wydawnicze na całym świecie o przygodach Kubusia Puchatka posiada The Walt Disney Company. W Polsce tłumaczenie Ireny Tuwim podlega ochronie prawno-autorskiej jako odrębny utwór. Oczywiście że warto czytać wszystkie inne wymyślone bajki z Kubusiem Puchatkiem,  ale przeczytanie pierwowzoru jest najważniejsze, bo to tu nakreślają nam się postacie i ich charaktery.

A wiecie skąd pochodzi imię Kubuś Puchatek? ... Pewnie tak, ale przypomnę Wam .
Krzyś i miś (źródło)
Imię Kubuś Puchatek pochodzi od imienia zabawki Christophera Robina Milne'a , syna pisarza. A Krzyś misia nazwał tak na cześć niedźwiedzicy Winnipeg, która była żywą maskotką wojska z Korpusu Weterynaryjnego z Kanady. Porucznik  Ian Gary kupił go w miasteczku White River w Ontario za 27 dolarów. W październiku 1914 roku niedźwiedzica została przetransportowana do Londynu, gdzie została umieszczona w ogrodzie zoologicznym. W tymże ogrodzie Krzyś po raz pierwszy zobaczył niedźwiedzicę. W londyńskim zoo znajduje się pomnik naturalnej wielkości niedźwiedzicy  Winnipeg, w którego to odsłonięciu uczestniczył juz 61-letni  Christopher (Krzyś). 

Kubuś Puchatek i jego przyjaciele będą nas jeszcze bawić wiele lat ... nas, nasze dzieci i wnuki. Stał się kultową postacią nie tylko dla dzieci :) i ma zapewnione swoje miejsce w historii. 18 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kubusia Puchatka, w rocznicę urodzin Alana Alexandera Milne'a.

Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"


  Książkę przeczytałam również w ramach wyzwań - "Z półki" i Trójka E-Pik



środa, 24 października 2012

Joanna Chmielewska - "Boczne drogi"

źródło
TYTUŁ: Boczne drogi
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: Kobra Media
STRON: 304
DATA WYDANIA: 2009

Czy jest ktoś, kto nie zna twórczości Joanny Chmielewskie? ... Jest? ... Nie, niemożliwe :)  ... więc parę słów o Pani Joannie.

Joanna Chmielewska a właściwie Irena Barbara Kuhn z domu Becker (ur. 1932r.), jedna z najpopularniejszych polskich psiarek, autorka powieści sensacyjnych, kryminalnych, komedii, a także książek dla dzieci i młodzieży. Zwana również Królową Polskiego Kryminału. Z zawodu jest architektem, a jej pasją są wyścigi konne, uwielbia  również hazard. Swoją pierwszą powieść wydała w 1964 roku "Klin", która została zekranizowana pod tytułem "Lekarstwo na miłość", następna zekranizowana powieścią był "Upiorny legat" z 1977 roku, pod tytułem "Skradziona kolekcja".  Powstały również dwa spektakle telewizyjne na podstawie książek "Romans wrzechczasów" (Kim jesteś kochanie), "Wszyscy jesteśmy podejrzani" (Randka z diabłem). W Rosji gdzie uważana jest za najpopularniejszą zagraniczną pisarkę, na podstawie najpopularniejszej książki "Wszystko czerwone" postał film ", oraz w 1999 r. serial telewizyjny na podstawie książki  "Całe zdanie nieboszczyka". Książki Joanny Chmielewskiej na języki obce tłumaczono 107 razy.

Cała historia zaczyna się od listu Teresy z Kanady, która to postanowiła po latach spędzonych na obczyźnie, przyjechać do kraju, zwiedzić go ponownie i zobaczyć się z rodziną. Wszystko było by ok, gdyby rodzina nie wpadła w amok, co podać do jedzenia? (teraz możemy sobie kupić wszystko, ale wtedy :) )

"- Jezus Mario, Józefie święty - powiedziała moja matka z lekką zgrozą i wyraźnym przygnębieniem. - Co my jej damy do jedzenia? Poprzednim razem jadła tylko chudą szynkę, skąd ja jej wezmę chudą szynkę?
- A tłustą masz? - spytała jadowicie jej siostra, druga moja ciocia Lucyna. - Bo jakbyś miała tłustą, to wiesz, ten tłuszcz można odkroić ...
Siostra ojca, ciocia Jadzia, osoba o łagodnym usposobieniu, a zarazem moja trzecia ciocia, uczyniła nieśmiałe przypuszczenie, że Teresę da się karmić chudym twarożkiem, którego jest pod dostatkiem. Ojciec, nie zdając sobie sprawy, co czyni, zaproponował cielęcinę, czym śmiertelnie obraził moją mamusię ... "

gdzie ją zabrać?, co pokazać? po prostu rodzina chciała przyjąć przyjeżdżającą Teresę jak najlepiej. Został opracowany cały plan, co - gdzie - kiedy, dokładnie dzień po dniu. Niestety już w dzień przyjazdu Teresy wszystko zaczęło się walić. Samolot się spóźnił, w sali odpraw kłopoty, mama Joanny dostała rozstroju żołądka ... i przez ten roztrój cała ekipa wplątała się w aferę. Domowy lekarz na rozstrój zalecił dietę, mleko i ryby ... i ruszyła ekipa w Polskę, a że świeże mleko najlepiej na wsi to wiadomo wybrały  ... boczne drogi, a i Teresa czuła satysfakcję oglądając naszą dziewiczą przyrodę. A że plan podróży był dokładnie opracowany, to musiały go wykonać, ale z taka ekipą żaden plan nie ma prawa być wykonany :) Co ich spotkało, oprócz dziwnych miejsc w które zajechały, zaginięcie, porwania, szantaże, szukanie skarbu i ... szajka.

"Oświetliłam latarką jedyne znajdujące się tam drzwi. Bielała na nich wypisana ręcznie wizytówka.
- Król - przeczytała Lucyna tonem śmiertelnego zdumienia
- Jaki król?
- Zygmunt. Także Władysław i Stefan. Razem trzech. Niech pęknę, słuchajcie, tu mieszkają trzej królowie!"

Książkę przeczytałam z uśmiechem na twarzy, od pierwszej do ostatniej kartki, uśmiech znikał tylko wtedy gdy z moich ust wydobywał się gromki śmiech. Czytałam ją parę razy i za każdym razem bawi mnie tak samo, świetne dialogi, pełna humoru, wątek kryminalny ... no cóż więcej chcieć do odprężającego wieczoru. Jeżeli ktoś jeszcze nie czytał nic Pani Joanny to gorąco zachęcam, każdy znajdzie coś dla siebie.

Moja ocena: 5,5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań - "Z półki", oraz "Polacy nie gęsi ..."


niedziela, 21 października 2012

Jan Grabowski - "Puc, Bursztyn i goście"

źródło
TYTUŁ: Puc, Bursztyn i goście
AUTOR: J. Grabowski
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
STRON: 96
DATA WYDANIA: 1999

Puc i Bursztyn to dwa podwórkowe psy. Łobuzują całymi dniami na swoim podwórku, staczając potyczki z domowym ptactwem i kotką Imką, której się boją. Swój czas spędzają nie tylko na swoim podwórku, ale również wypadają do miasta na zabawy z innymi psami. Ale najbardziej to boją się Katarzyny, Katarzyna to ich gospodyni z którą trzeba żyć w zgodzie bo to ona daje im jeść. Pewnego dnia przyjeżdża do nich w gości panna Agata ze swoimi pupilkami, dwoma psami, Mikado i Tiuzdejekiem. Psy są bardzo dobrze wychowane, miastowe i mają swoje dziwne przyzwyczajenia. Nie chcą zadawać się z Pucem i Bursztynem, traktując ich jak wiejskie kundle. Jednak psy nie dają za wygraną, namawiają Mikado na wspólny wypad na podwórko ... Mikado tam dopiero zrozumiał jakie to fajne życie mają Puc i Bursztyn. Podczas jednego z wypadów do miasta dochodzi do awantury na rynku między psami, cały rynek w kurzu, nachodzi na to panna Agata, która to widząc swojego Mikado w ferworze walki pada zemdlona, po tej awanturze panna Agata wyjeżdża. W domu zaczyna panować smutek bo wszyscy bardzo polubili Mikado, ale on też polubił domowników, i podczas odjazdu pociągu w ostatniej chwili wyskakuje przez okno w ręce Krysi i pozostaje w domu.

Tak naprawdę to sama mam mieszane uczucia co do tej książeczki, nie pamiętam jej z dzieciństwa więc pewnie jej nie czytałam. Nie do końca widzę w niej materiał na lekturę szkolną, powiem że trochę straszna, bitwy między psami, przeganianie psów, oblewanie ich pomyjami lub wodą z węża ogrodowego, ich wyczekiwanie na jedzenie i do tego ... ciężko się czytało.  Może ja już jestem wiekowa na takie książeczki, a dzieci to zupełnie inaczej przyjmują.

Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań Trójka E-Pik i "Z półki"

piątek, 19 października 2012

Maria Kruger - "Karolcia"

źródło
TYTUŁ: Karolcia
AUTOR: M. Kruger
WYDAWNICTWO: Siedmioróg
STRON: 133
DATA WYDANIA: 2008

Karolcia to prawie dziewięcioletnia dziewczynka, z włosami związanymi w kitkę i grzywką. Poznajemy ją w dniu wielkiej nowiny, rodzina się przeprowadza do nowego mieszkania. Następuje wielkie pakowanie i wynoszenie mebli, podczas przeprowadzki Karolcia znajduje między szparą w podłodze mały, podłużny, niebieski koralik. Tak się jej spodobał że wydłubała go z pomiędzy desek i zabrała ze sobą.  Karolcia jeszcze nie wie, że jest to koralik zaczarowany ...tak, tak. Dowiaduje się o tym podczas jazdy do nowego mieszkania, kiedy to taksówka, którą jedzie razem z ciocią Agatą pofrunęła nad dachami aby ominąć korki, po drodze wstąpili do Domu Handlowego ... a tam Karolcia poznała Filemonę, złą czarownicę, która chce zdobyć niebieski koralik, a ona nie może na to pozwolic by koralik wpadł w jej ręce.
W domu podczas mycia rąk Karolcia postanawia umyć koralik i wtedy wydarza się coś niesamowitego ... korali przemówił do Karolci , opowiedział jak to leżał w szparze, i że jest niezwykłym koralikiem, że spełni każde jej życzenie. Tak to zaczyna się przygoda Karolci. Razem ze jej kolegą Piotrem, przeżywają niesamowite przygody ... są niewidzialni, latają, bawią się w wielkim Domu Towarowym, spotykają magiczne zwierzęta i  sympatyczną Babę Jagę, a najważniejsze używają koralika do tego by ich ulubiony ogród w którym sie bawią nie został zamknięty. Ale jak to zrobią :) ... nie, nie ... tego Wam nie powiem, musicie sami przeczytać ... zdradzę Wam tylko że koralik spełnił niesamowite życzenia ... kogo i jakie życzenia? ... przeczytajcie.

Niesamowita książeczka, którą mile wspominam z dzieciństwa ... bo któż by nie chciał mieć takiego koralika, co spełnia życzenia :) Cieszę się że ta książeczka jest lekturą szkolną, po przeczytaniu jej, można niesamowicie wyobraźnię rozwinąć, wymyślając przygody z koralikiem.
Nasza Karolcia mimo że prawie dziewięcioletnia dziewczynka na kartach książeczki, ma już swoje lata, po raz pierwszy książka została wydana w 1959 roku, i od tamtej pory bawi dzieci i ich rodziców ;)

Książkę przeczytałam w ramach akcji  "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E-Pik

środa, 17 października 2012

Ninni Schulman - "Dziewczyna ze śniegiem we włosach"

źródło
TYTUŁ: Dziewczyna ze śniegiem we włosach
AUTOR: N. Schulman
WYDAWNICTWO: AMBER
STRON: 399
DATA WYDANIA: 2012  

Värmland, najbardziej malowniczy zakątek Szwecji. Sylwestrowe popołudnie, Minus dwadzieścia sześć stopni. Dziennikarka Magdalena Hansson wraca po spokój do rodzinnego miasteczka…Szesnastoletnia Hedda wychodzi na zabawę sylwestrową... Nikt jej już więcej nie zobaczy…
Czas mija bez żadnej wiadomości. A potem zostaje znalezione ciało nagiej dziewczyny. Czy to Hedda?

Magdalena Hansson wróciła do Hagfors z adoptowanym synkiem, wyczerpana i załamana po trudnym rozwodzie. Ma nadzieję, że spokój rodzinnego miasteczka przywróci jej radość życia i poczucie bezpieczeństwa. A pisanie artykułów dla lokalnej gazety nie będzie tak stresujące jak praca w sztokholmskim dzienniku. Nie wie, jak bardzo się myli…
Przypadkiem angażuje się emocjonalnie w sprawę zaginięcia Heddy. Zaczyna prowadzić samodzielne, niezależne od policji śledztwo. Narażając życie, dociera do mrocznej prawdy ukrytej za fasadą jej rodzinnego miasteczka…

Szwedzka dziennikarka Ninni Schulman to wschodząca gwiazda szwedzkiego kryminału, która zyskała już międzynarodową sławę. Zadebiutowała jako pisarka w 2010 roku Dziewczyną ze śniegiem we włosach. Powieść została uznana przez krytykę za przykład najlepszej tradycji skandynawskiego kryminału. Realistyczna sensacyjna intryga rozwija się w zamkniętej społeczności, w skutym mrozem miasteczku, wśród bardzo prawdziwych, niejednoznacznych bohaterów – zwykłych ludzi, z których każdy ma swój sekret.
Wydawcy w siedmiu krajach kupili prawa do publikacji kryminału. Autorka napisała już kolejną powieść z Magdaleną Hansson. (źródło opisu - okładka książki)


Powiem Wam że na temat tej książki na pewno czytałam parę recenzji, ale tak naprawdę to ich nie pamiętałam, nie wiedziałam czy była dobrze oceniana, czy też nie, ale pamiętałam okładkę książki. Rzuca się w oczy i pozostaje w pamięci, z lekkim wahaniem wzięłam ją z półki w bibliotece, ale jednak ciekawość zwyciężyła.
Do tej pory miałam możliwość porównania tylko dwóch skandynawskich autorów. S. Larssona, którego to książka "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" nie za bardzo przypadła do gustu, drugie spotkania to już obszerniejsze bo prawie cała saga C. Lackberg, gdzie w tym przypadku saga bardzo mi się podobała. Nie do końca wiedziałam jakie będzie spotkanie z debiutem pisarskim Ninni Schulman, czy udane czy też nie. 

Magdalena Hansson po rozwodzie, razem ze swoim przybranym synkiem Nilsem wraca do rodzinnego miasta. Musi się wziąć w garść, po rozwodzie trudno jej ciągle to przychodzi, ale może pomoże jej dawna miłość, która to zaczyna się koło niej kręcić. Magda jest dziennikarką i podejmuje pracę w miejscowej gazecie. W małym miasteczku gdzie wszyscy się znają, co może mieć do pisania dziennikarz, wystawy miejscowych malarzy, wycieczki szkolne, targi, włamania do sklepów ... nic bardziej mylnego. 

Zaraz po Nowym Roku małżeństwo zgłasza zaginięcie nastoletniej córki, zostają wszczęte poszukiwania, w tym samym czasie zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny.  Czy to zaginiona dziewczyna? ... a jeżeli nie ... to czy te dwie sprawy coś ze sobą łączy?

Magda będzie musiała podjąć prywatne śledztwo, gdyż policja nie do końca chce dzielić się z nią swoimi wynikami, a intuicja Magdy podpowiada jej że to nie będzie takie łatwe, że wszystko jest ze sobą powiązane, że nie wszyscy są tacy za jakich uchodzą. Czy Magda rozwikła zagadkę odnalezionej dziewczyny? ... Czy jej prywatne śledztwo może jeszcze komuś pomóc? ... chyba dobrze krąży, bo sama naraziła się na pogróżki ... czy wytrwa do końca?

Autorka w bardzo ciekawy sposób zabiera nas do małego, bardzo mroźnego miasteczka Hagfors. Gdzie cała fabuła misternie kręci się w miasteczku, poznajemy ciekawych mieszkańców miasteczka, policjantów z posterunku policji. Poznajemy i uczestniczymy w prywatnych sprawach bohaterów, dzięki temu bardziej wczuwamy się w klimat książki.
Jeżeli chodzi o mnie to stwierdzam, że osobiście na główna bohaterkę wolałabym policjantkę Petre z komisariatu, jakoś tak bardziej przypadła mi do gustu, jednak oczywiście nie umniejsza to nic Magdzie i z chęcią sięgnę po dalsze losy bohaterów.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, ciekawa fabuła i bohaterowie, akcja zwarta i szybka. Polecam

Moja ocena: 5/6


**********
Książkę oceniłam wysoko, bo książka podobała mi się i wciągnęła mnie, jednak po przeczytaniu sagi C. Lackberg widzę pewne podobieństwa. Mała miejscowość, wszyscy się znają, powrót głównej bohaterki po latach do domu, mały komisariat, policjanci, zbrodnie które wstrząsają małym miasteczkiem, gdzie wszyscy się znają ... nie czytałam innych autorów skandynawskich, może to taki styl kryminałów skandynawskich. Ale mi przypadły do gustu i z chęcią sięgnę po inne.

Baza recenzji Syndykatu ZwB

niedziela, 14 października 2012

Janina Porazińska - "Szewczyk Dratewka"

źródło
TYTUŁ: Szewczyk Dratewka
AUTOR: J. Porazińska
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
STRON: 24
DATA WYDANIA: 2011

Nasz szewczyk Dratewka to biedny szewc, co chadzał od wsi do wsi i łatał stare obuwie. Biedny, ale bardzo dobry, chętny do pomocy dla każdego. W swojej wędrówce pomógł mrówkom ułożyć mrowisko, pszczołom załatać barć, nakarmił dzikie kaczki, a to wszystko z dobrego serca i bezinteresownie, w zamian zwierzęta obiecały mu pomoc w potrzebie. W swej wędrówce doszedł do krainy, gdzie zła czarownica w wieży księżniczkę więziła i śmiałkom co księżniczkę uwolnić chcieli dwa zadania zrobić każe, a na koniec zagadkę rozwiązać. Wielu śmiałków próbowało, nic nie zdziałało, nasz dzielny Dratewka chce podjąć próbę i królewnę uwolnić. Czarownica zadania zleciła  - zwierzęta pomogły zadania zrobiły, a i w zagadce dopomogły. Dratewka z królewną ślub wzięli i w zamku zamieszkali. Ale, ale ... jakie to zadania i jaka zagadka? ... jak zwierzęta pomogły szewczykowi? ... to musicie sami przeczytać :)

Bajka z morałem, o tym że, za dobre uczynki inni odpłacą nam się tym samym, o zwycięstwie dobra nad złem. Bajka ze szczęśliwym zakończeniem, o jakim marzą w bajkach wszystkie dziewczynki, książę - w tym wypadku mamy dobrego szewczyka, uratuje księżniczkę ze złych rąk i będą żyli długo i szczęśliwie. Ale czy takie szczęśliwe zakończenia to tylko marzenia małych dziewczynek?


Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E-Pik


sobota, 13 października 2012

Wyzwanie: "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!"

To wyzwanie wymyśliła AnnaRK, kierując się promowaniem czytania naszej polskiej literatury, gdzie ja osobiście bardzo popieram, bo lubię czytać naszych autorów. Jedni piszą lepiej inni gorzej, ale zauważmy że w literaturze obcej jest tak samo, jedne książki nam podejdą inne nie. Tak więc ja lubię poczytać naszych autorów i bardzo Was do tego zachęcam, bo uważam że niczym nie ustępują autorom zagranicznym.
Dokładnych informacji i zgłoszenie chęci wzięcia udziału w tym wyzwaniu możecie dokonać TUTAJ.


piątek, 12 października 2012

Alina i Czesław Centkiewiczowie - "Zaczarowana zagroda"

źródło
TYTUŁ: Zaczarowana zagroda
AUTOR: A. i Cz. Centkiewiczowie
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
STRON: 24
DATA WYDANIA: 2010

Alina i Czesław Centkiewiczowie to małżeństwo pisarzy, książek podróżniczych, głównie o tematyce polarnej.

Na Antarktydzie profesor oraz jego trzej pomocnicy - przyrodnicy, chcą zaobrączkować pingwiny, które mieszkają wkoło ich stacji. Jedne po prawej stronie, inne po lewej stronie. Po zaobrączkowaniu będą mogli śledzić ich wędrówki, gdy opuszczą swoje gniazda w zimie. Dowiedzą się na jakie oceany popłynęły i czy wrócą do własnych gniazd, jedne po prawej stronie stacji, inne po lewej stronie stacji. No tak, ale żeby je zaobrączkować trzeba je złapać. Pomocnicy profesora zbudowali małą zagrodę z lodu, połapali pingwinki i poszli spać, rano ... cóż to w zagrodzie jest tylko jeden pingwinek. Podwyższyli murek zagrody i na nowo połapali pingwinki. Po nocy wstają i ... w zagrodzie są tylko dwa pingwinki. Jak się wydostały? Czy zagroda jest zaczarowana? A może pingwinki jednak latają? Tego musicie się już dowiedzieć sami ... jak? ... przeczytajcie bajkę.

Krótka i bardzo wesoła historyjka o pingwinkach. Czytało nam się ją szybko i z uśmiechem na twarzach. Jako lektura bardzo trafiona, dzieci lubią historię o zwierzętach, a ta o pingwinkach na pewno im się spodoba.

Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E-Pik

środa, 10 października 2012

Joseph Fadelle - "Bez względu na cenę"

źródło
TYTUŁ: Bez względu na cenę
AUTOR: J. Fadelle
WYDAWNICTWO: AGAPE
STRON: 224
DATA WYDANIA: 2011  

„A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21,16-19).

 Podczas odbywania swojej służby wojskowej Mohammed, młody iracki muzułmanin pochodzący z wielkiej szyickiej rodziny, z przerażeniem odkrywa, że jego sąsiad z koszar jest chrześcijaninem. Pomiędzy dwoma mężczyznami zawiązuje się sprzeczna z logiką relacja. Mohammed wyjdzie z niej przemieniony. Powróciwszy do życia cywila, będzie miał tylko jedną myśl – nawrócić się na chrześcijaństwo. Czyste szaleństwo! Dla jego rodziców i krewnych to nie do pomyślenia. W islamie zmiana religii jest przestępstwem.
W klanie wykorzystuje się wszystkie możliwości, żeby odwrócić go od tej decyzji. Nic z tego. Po zastraszaniu i biciu przychodzi więzienie i tortury… Mohammed przeżywa długą drogę krzyżową, ale nie poddaje się. Przeciw niemu wypowiedziana jest fatwa. Jego bracia strzelają do niego pośrodku ulicy. Ciężko ranny, upada…

"Bez względu na cenę" jest historią prawdziwą. Joseph Fadelle mieszka ze swoją rodziną we Francji od roku 2001. Jest teraz obywatelem tego kraju.(źródło opisu - okładka książki)

"- Twoja choroba nazywa się Chrystus i nie ma na to lekarstwa. Nigdy się z tego nie wyleczysz ..." 
Te słowa słyszy Joseph z ust stryja, swojego ukochanego stryja, a za stryjem stoją jego bracia, patrzą na niego mając w oczach wrogość, broń wycelowana w jego pierś, czy tu przyjdzie mu zginąć, z rąk stryja i braci ... czy to cena za jego wolność, za jego miłość do Boga.

Mohammed al-Sayyid al-Moussawi urodzony w bogatej, wpływowej irackiej rodzinie. Naznaczony przez ojca na swojego następcę do prowadzenia rodziny - klanu. Tym swoistym naznaczeniem czuł się nadzwyczaj dobrze, mógł robić rzeczy na które jego bracia nie mogli sobie pozwolić, nie mówiąc już o siostrach które jak to kobiety w religii muzułmańskiej nie maja prawa głosu. W wieku 14 lat porzucił szkołę, bo uznał że jest mu niepotrzebna, chroniony przez ojca przed odbyciem służby wojskowej dla Saddama Husajna. Jednak nadeszły dni, kiedy to wojsko upomniało się o Mohammeda, wyruszył do koszar w Basra, licząc ze spędzi tam tylko parę dni i na powrót wróci do domu. Na kwaterze będzie mieszkał z Masudem "Rolnik. Ma czterdzieści cztery lata i jest chrześcijaninem ...". Mohammed nie wierzył własnym uszom, będzie mieszkał z chrześcijaninem, w jego domu chrześcijanie postrzegani są jako wyrzutkowie, których poznaje się po tym że śmierdzą. Chce nad Masudem pokazać swoją wyższość, że może jest z nim bo ma mu pokazać wyższość Koranu i nawrócić na islam.
Im dłużej Mohammed przebywa z Masudem tym bardziej się dziwi i chce dokładnie poznać chrześcijanina. Fascynuje go to że Masud jest wykształcony, ma lekkość i łatwość wymowy, której mu brakuje.  Pewnego dna sięga po książkę Masuda, o Jezusie, który go zafascynował  i chce się o nim dowiedzieć więcej. Rozmawiają o Jezusie, pewnego dnia  Mohammed pyta " ... czy chrześcijanie mają taką księgę jak Koran?" , odpowiedź brzmi tak, co dalej nęka  Mohammeda, chce zapoznać się z tą księgą chrześcijan.

"- Na razie nie przyniosę ci Biblii, w każdym razie nie tak od razu - waha się. - Zadam ci najpierw pytanie, tylko jedno, i szczerze mi na nie odpowiesz. ...
- Czy masz Koran?
- Oczywiście - podskakuje - masz mnie za niewierzącego, za złego muzułmanina?
- Ale czy naprawdę go przeczytałeś? - łagodnie naciska Masud
- Mówię ci, że go przeczytałem, i czytam go nawet w całości każdego roku w czasie ramadanu! Istnieje trzydzieści części w Koranie, a ramadan trwa trzydzieści dni ...
-I zrozumiałeś znaczenie każdego słowa, każdego wersetu?"

Na przepustce  Mohammed czyta w swoim pokoju Koran, wnikliwie i drobiazgowo, wers po wersie, aby go zrozumieć. Lecz nie jest to dla niego łatwe, odkrywa że Koran nie jest taki, jakim go sobie wyobrażał, dziwne nakazy, przykazy, odwołania. Przez wnikliwe czytanie Koranu i po jego analizie wiara  Mohammeda zostaje zachwiana. Po pięciu miesiącach od owej rozmowy o Biblii, Masud wręcza  Mohammedowi egzemplarz Biblii w który to  Mohammed zagłębia się łapczywie.  Poznaje Jezusa, jego cuda, miłość, dobroć, wyrozumiałość ... słowa modlitw brzmią w jego głowie jak "kojący balsam" na serce ...  Mohammed chce skosztować "chleba życia" ... tylko ta jedna myśl kołacze mu w głowie. Tu zaczyna się jego podróż, wyzwanie, jego droga do wolności ... do Boga.

Droga bardzo trudna i ciężka, naznaczona torturami w więzieniu, nie tylko fizycznymi ale i psychicznymi, nadzór rodziny. Razem z żoną i dwójką dzieci za namową zaprzyjaźnionego księdza postanawiają uciec z Iraku. Droga wiedzie ich do Jordanii, gdzie muszą się ukrywać aby nie narażać siebie i innych chrześcijan, gdzie dochodzi niemalże do bratobójstwa, gdzie muszą stoczyć trudny bój z administracją ... znowu ucieczka ... ale już do wolności ... do swobodnego wyznawania swojej wiary, po długich czternastu latach.

Czytając książkę pomyślałam, jak to jest nam łatwo mówić że jesteśmy osobami wierzącymi, że możemy czynić znak krzyża bez strachu, śpiewać pieśni, modlić się, chodzić do Kościoła, przyjmować Komunię Świętą ... a inni którzy chcą kroczyć drogą Chrystusa, muszą wykazać się prawdziwą siłą ducha, nie złamać się, muszą udowadniać jak wiara dla nich jest cenna, nawet za cenę własnego życia.

Joseph Fadelle (Mohammed al-Sayyid al-Moussawi) w książce przekazuje nam swoją drogę do Chrystusa i swojej rodziny, ich pragnienie bycia w Kościele, przyjęcia Komunii Świętej ... czegoś co dla nas wydaje się takie proste i normalne, tam było wielkim wyczekiwaniem, pokazuje nam swoje świadectw wiary.
Do kogo jest adresowana książka, jakiego czytelnika szuka? Myślę że każdego, bez względu na wiarę, czy przekonania każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ja gorąco polecam.

Moja ocena: 5,5/6

poniedziałek, 8 października 2012

Chodzi za mną i ... nie może wyjść mi z głowy.

Powiem Wam że jestem padnięta ... ciężkie dni, a i pogoda nie rozpieszcza, po godz. 21:00 oczy same mi się zamykają ... ale chciałam Wam puścić piosenkę, chodzi za mną od soboty, sama nie wiem dlaczego właśnie ta, swego czasu podobała mi się i do tej pory z sentymentem ją wspominam :) ... a od soboty ciągle ją nucę i dźwięczy mi w głowie :)
Też tak czasami macie? Czy Was też, tak czasami dopada, melodia i słowa dźwięczą w głowie i wyjść nie mogą :)?

Tina Turner & Eros Ramazzotti - "Cose della vita"




MIŁEGO SŁUCHANIA :)

piątek, 5 października 2012

Julian Tuwim - "Słoń Trąbalski"

źródło
TYTUŁ: Słoń Trąbalski
AUTOR: J. Tuwim
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
STRON: 40
DATA WYDANIA: 1965  

Nasz Słoń Trąbalski to słoń zapominalski. Zapomina jak ma na imię, jak dzieci jego mają na imię, zapomina o kolegach, o wizytach. Żona mu mówi idź do lekarza a on odwiedza adwokata i rejenta i kowala, a kowal supełek na trąbie mu zawiązał dla pamięci ... lecz nasz Tomasz Trąbalski, nim wrócił do domu zapomniał po co ten węzeł na trąbie.

Krótka wierszowana historyjka o Słoniu Trąbalskim - zapominalskim. Mimo że jest duży, krótką ma pamięć, a supełek na trąbie mu nie pomaga. Jak byłam mała to po przeczytaniu tego wierszyka sama wiązałam supełki na chusteczce :) 
Julian Tuwim raczy nas wspaniałymi wierszami, historyjkami  które pamiętamy mimo upływu czasu. Wracam teraz razem z córką do czasów dzieciństwa i bardzo miło wspominam te dziecięce książeczki :)

Książeczkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"

czwartek, 4 października 2012

Agnieszka Szygenda - "Wszystko gra"

źródło
TYTUŁ: Wszystko gra
AUTOR: A. Szygenda
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Autorskie Katarzyna Grochola Elżbieta Majcherczyk sc
STRON: 248
DATA WYDANIA: 2007  

Barnaba, Łukasz i Jarema - w wyścigu szczurów osiągnęli już wszystko: mają dobre posady, forsę, mieszkania w apartamentowcach i świetne samochody. W ich życiu wszystko gra, ale strasznie się nudzą. Pewnego dnia wpadają na genialny pomysł. Postanawiają stworzyć grę. Inspiruje ich wirtualny świat playstation, lecz areną staje się prawdziwe życie. Instalują w mieszkaniach podsłuchy i kamery, wyznaczają kolejne zadania, wreszcie - wybierają dziewczyny. Wyścig się rozpoczyna! Jak zawsze - wszystko gra. Poziom adrenaliny wzrasta! Kto sprawniej będzie manipulował kobietą? Kto będzie najbardziej bezwzględny? Kto pierwszy usłyszy magiczne słowo, które zapewni mu wygraną? (źródło opisu - okładka książki)

Agnieszka Szygenda ukończyła Wydział Filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Jest laureatką licznych konkursów poetyckich i literackich. Wydała dwa tomiki wierszy „Pozdrowienia z Arki” i „Panie Konfensjonale”. Na co dzień mieszka w Warszawie i zajmuje się trzema synami. "Wszystko gra" to jej debiut pisarski. 

Trzej przyjaciele z dzieciństwa: Barnaba, Łukasz i Jarema, są trzydziestoparoletnimi kawalerami, osiągnęli sukcesy w swojej dziedzinie, maja świetną pracę - której poświęcają dużo czasu, a po pracy wracają do swoich wypasionych apartamentowców. W wolne dni spotykają się i szleją, kluby nocne, "spa", niebezpieczne sporty dające im dużą dawkę adrenaliny. Chłopaki się nudzą, brak im już pomysłów na dostarczanie sobie zabawy i adrenaliny ... w pewien jesienny wieczór siedząc przy piwku wymyślają grę, która ma im dostarczyć tego czego pragną - zabawę i adrenalinę.
Gra ma polegać na sterowaniu kobietą, obcą, którą wprowadzą do swoich mieszkań, wynajmą pokój za pomoc w utrzymaniu porządków w domu. Żeby przejść do następnego poziomu dziewczyna ma wykonać pewne zadanie. Jakie to zadania? ... jak wymyślają fortele żeby je do tego zmusić? ... ale, kto kim manipuluje? ... kto wygra? ... kto przegra? a może przegrany okaże się największym zwycięzcą?

Powiem że trzej panowie bardzo mnie irytowali, czy tacy goście w ogóle chodzą po tej ziemi ... odpowiedź brzmi - tak. Czy na grę którą wymyślili znalazło by się więcej chętnych? - pewnie tak. To straszne jak można dla własnej zabawy kimś tak manipulować ... jak? ... a to musicie już przeczytać sami.

Pomimo że gra była dziwna, a panowie mnie irytowali to książka mnie zaskoczyła. Dlaczego? Bo mnie wciągnęła, chciałam jak najszybciej skończyć ją czytać, żeby dowiedzieć się jak im poszło, co wymyślili i jak zachowywały się dziewczyny. Niestety książce czegoś brakło ... tego czego szukali panowie - adrenaliny, szybkości akcji i bardziej psychologicznego podejścia do uczestników gry. Ale jak mówię wciągnęło mnie, czym byłam sama zaskoczona, niby brak werwy, akcji, a jednak wciągnęło. Czy ją polecam? - jeśli spotkacie z ciekawości przeczytajcie, czy Was wciągnie? - zobaczycie.

Moja ocena: 4/6

wtorek, 2 października 2012

Plany czytelnicze na październik

Tak, to już październik. Jesień karmi nas cudowną barwą liści i drzew, słońce prześwituje przez gołe konary, a deszczyk nuci nam cichą i senną melodię. Tak zrobiło się sentymentalnie ... ale niestety jesień może nas nie rozpieszczać, powieje, popada i będzie zimno brrrr ... ale i tak najbardziej lubię jesień, taką naszą złotą.

A wiadomo na deszczowe i zimne wieczory trzeba zaplanować coś do poczytania i tak przedstawiam Wam moje październikowe plany czytelnicze. 



  1. "Bez względu na cenę" - J. Fadelle  - pożyczona od teściowej
  2. "Więzień nieba" - C. R. Zafon - pożyczona od siostry męża
  3. "Pułapka na myszy" - A. Christie -  biblioteka
  4. "Śmiertelna klątwa" - A. Christie - biblioteka
  5. "Nie szukaj mnie" - P. Wereśniak - biblioteka
  6. "Zygzak" - K. Kotowski - biblioteka
Natomiast w Wyzwaniu "Z półki" zamierzam sięgnąć po coś Joanny Chmielewskiej, mam na jej książki ochotę i chyba to będą "Boczne drogi" :)

Życzę Wam w jesienne wieczory dużo ciekawych książek do przeczytania. Pozdrawiam.

Akcja "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"

Jak wiecie, a być może i nie, we wrześniu zaczęła się akcja "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa". Zabawa polega na tym że w każdym miesiącu czytamy lektury z innej klasy  i tak wrzesień to była klasa - I SP, październik - klasa II SP itd. Pomysłodawcami akcji są Ewa - KSIĄŻKÓWKA i Leger.
Oczywiście do zabawy można przystąpić w każdej chwili - Regulamin. Na początku każdego miesiąca jest podawana lista lektur do przeczytania, zaznaczam że nie trzeba czytać wszystkich aby wziąć udział w zabawie, czyta się tyle na ile ma się czas i ochotę. 

W wrześniu przystąpiłam do czytania lektur razem z córką, która ma 6,5 lat i bardzo chętnie ich słuchała i była zainteresowana, razem przeczytałyśmy pięć książeczek  i z takim wynikiem razem z magdalenardo uplasowałyśmy się na pierwszym miejscu w kategorii   "Najwięcej przeczytanych lektur" :) i za to dostałyśmy taki piękny Dyplomik :) Bardzo dziękujemy :)


W miesiącu październiku czytamy lektury z klasy II  - jak nam pójdzie? ... zobaczymy :)

1. "Szewczyk Dratewka" - Janina Papuzińska
2. "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" - Hugh Lofting
3. "Puc, Bursztyn i goście" - Jan Grabowski
4. "Kubuś Puchatek" - Alan A. Milne
5. "Karolcia" - M. Kruger
6. "Zaczarowana zagroda" - A. i C. Centkiewiczowie
7. "Słoń Trąbalski" - Julian Tuwim

Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej o akcji zapraszam na stronę Regulamin i Lektury na październik. Dodatkowo u mnie w zakładce "Wyzwania"  umieściłam akcję gdzie na bieżąco będę aktualizowała stan moich zmagań z lekturami :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...