źródło |
AUTOR: K. Bulicz-Kasprzak
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 424
Woda opadła, ale emocje buzują. Mieszkańcy ulicy Różanej zagubieni, jedni cisi, innym nerwy puszczają, tajemnice odkryte - ale czy wszystkie?
"W ogrodzie jak w życiu, moja droga, jedyną stałą jest zmienność." [1]
Marta i Olgierd są w szpitalu, teraz oboje mają dużo do przemyślenia, chcą ponownie spróbować, kochają się, jednak Olgierd nie jest znów z Martą szczery, zataja bardzo ważną informację - niby dla jej dobra. Marta przypadkiem odkrywa co krył Olgierd - będzie ojcem, jest zrozpaczona. Czy mają szansę? Czy prawda wyjdzie na jaw? Czy to dziecko Olgierda?
Ulica Różana po powodzi pomału budzi się do życia, ogrody odżywają, zielenią się, przyjmują nowe kwiaty oraz żegnają uwiędnięte i zniszczone powodzią rośliny. Na nowo rozkwitają. Mieszkańcy ulicy Różanej - co dzieje się u nich?
Marysia - po wydaniu tomiku wierszy i ujawnieniu w kim kochała się całe życie, zaczyna wierzyć we własne siły, chce wyprowadzić się od matki - Leokadii, w tym celu przyjmuje nagrodę za swój tomik wierszy w kategorii "Poezji erotycznej", co przysporzy jej kłopotów i przykrości. Być może miłość jej życia z czasem się wypaliła, zmieniła?
Karolina - po ucieczce przed wodą wróciła do domu, ale do pustego, jej mąż zaginął. Uciekł? Gdzie jest? Co się stało z Konradem? Karolina tym stanem obwinia Leokadię i jej klątwę, jednak jej samotność i rozpacz nie trwa długo - znajduje pocieszyciela, poznaje uroki życia w "prawdziwej" rodzinie.
Agata - coraz bardziej oddalają się z mężem, on ciągle jest przy pierwszej żonie, wspiera ją w trudnej sytuacji w jakiej się znalazła, a Agata czuje się odsunięta, nawet nie wie jaki chytry plan ma Sylwia. Teraz Agata coraz bardziej przyjaźni się z Teresą, sąsiadką za siatki, jest dla niej oparciem w trudnych chwilach.
Leokadia - patrzy na swój ogród, cieszy się że Marta mieszka u niej, ciągle ma nadzieję że pogodzą się z Olgierdem, boi się o swoją córkę Marysię, ale nie mówi jej tego, a wręcz rani złymi słowami.
Wanda - ciągle ciągnie ją do kieliszka, ale nie ma co wypić, wszystko zostało dobrze schowane, pomieszkuje u Leokadii, powódź zniszczyła jej dom, a ona sama nie wie co robić, do zmierzenia się z przeszłością i wspomnieniami mobilizuje ją Marysia, zmuszając do sprzątania domu w którym znajdują listy od jej ojca, a który miał niby jej nie chcieć. Wanda chce go odnaleźć i poznać.
Janina - teraz mieszka sama w domu, mąż wyprowadził się do sąsiada - Tadeusza, córka - Marta mieszka u Leokadii, a syn mieszka w innym mieście. Jest sama, co poszło nie tak? Przecież jej rodzina była szczęśliwa, dbała o nią - ale czy przypadkiem nie posunęła się zbyt daleko, czy jej nie zagłaskała? Co teraz ma robić? Kim się zająć? Odnawia romans i czuje się spełniona, chce więcej, jednak go kończy. Dlaczego?
Czy ulica Różana odżyje po powodzi? Czy jej mieszkańcy znajdą nić porozumienia? Czy będą walczyć o swoje szczęście? Czy wszystkie tajemnice zostały odkryte? - chyba nie, czy wypłyną?
Ulica Różana po powodzi pomału budzi się do życia, ogrody odżywają, zielenią się, przyjmują nowe kwiaty oraz żegnają uwiędnięte i zniszczone powodzią rośliny. Na nowo rozkwitają. Mieszkańcy ulicy Różanej - co dzieje się u nich?
"Ludziom się wydaje, że szczęście to coś podobnego do sylwestra, połączenie fajerwerków ze złudną nadzieją
na schudnięcie pięciu kilogramów. A to raczej taki stan, gdy doceniasz wszystko, co dobre w twoim życiu." [2]
Marysia - po wydaniu tomiku wierszy i ujawnieniu w kim kochała się całe życie, zaczyna wierzyć we własne siły, chce wyprowadzić się od matki - Leokadii, w tym celu przyjmuje nagrodę za swój tomik wierszy w kategorii "Poezji erotycznej", co przysporzy jej kłopotów i przykrości. Być może miłość jej życia z czasem się wypaliła, zmieniła?
Karolina - po ucieczce przed wodą wróciła do domu, ale do pustego, jej mąż zaginął. Uciekł? Gdzie jest? Co się stało z Konradem? Karolina tym stanem obwinia Leokadię i jej klątwę, jednak jej samotność i rozpacz nie trwa długo - znajduje pocieszyciela, poznaje uroki życia w "prawdziwej" rodzinie.
Agata - coraz bardziej oddalają się z mężem, on ciągle jest przy pierwszej żonie, wspiera ją w trudnej sytuacji w jakiej się znalazła, a Agata czuje się odsunięta, nawet nie wie jaki chytry plan ma Sylwia. Teraz Agata coraz bardziej przyjaźni się z Teresą, sąsiadką za siatki, jest dla niej oparciem w trudnych chwilach.
Leokadia - patrzy na swój ogród, cieszy się że Marta mieszka u niej, ciągle ma nadzieję że pogodzą się z Olgierdem, boi się o swoją córkę Marysię, ale nie mówi jej tego, a wręcz rani złymi słowami.
Wanda - ciągle ciągnie ją do kieliszka, ale nie ma co wypić, wszystko zostało dobrze schowane, pomieszkuje u Leokadii, powódź zniszczyła jej dom, a ona sama nie wie co robić, do zmierzenia się z przeszłością i wspomnieniami mobilizuje ją Marysia, zmuszając do sprzątania domu w którym znajdują listy od jej ojca, a który miał niby jej nie chcieć. Wanda chce go odnaleźć i poznać.
Janina - teraz mieszka sama w domu, mąż wyprowadził się do sąsiada - Tadeusza, córka - Marta mieszka u Leokadii, a syn mieszka w innym mieście. Jest sama, co poszło nie tak? Przecież jej rodzina była szczęśliwa, dbała o nią - ale czy przypadkiem nie posunęła się zbyt daleko, czy jej nie zagłaskała? Co teraz ma robić? Kim się zająć? Odnawia romans i czuje się spełniona, chce więcej, jednak go kończy. Dlaczego?
Czy ulica Różana odżyje po powodzi? Czy jej mieszkańcy znajdą nić porozumienia? Czy będą walczyć o swoje szczęście? Czy wszystkie tajemnice zostały odkryte? - chyba nie, czy wypłyną?
"Nigdy nie odetniesz się od przeszłości. To ona sprawia, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy.
Sprawia, że wyruszamy silniejsi w naszą przyszłość. Wyciągnięcie wniosków z przeszłości chroni nas
przed popełnieniem znów tych samych błędów. Lecz bez względu na to, jak bardzo byśmy chcieli,
nie jesteśmy w stanie jej zmienić. Możemy tylko ją zaakceptować i neutralizować skutki. " [3]
Ponowne spotkanie z mieszkańcami ulicy Różanej zaliczam do udanych, choć już nie było takie ekscytujące, brakło tej nutki tajemnicy. Jednak książka wciągnęła mnie od pierwszej karki, byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów, co jeszcze ukrywają. A tu niespodzianka - autorka nie odkryła wszystkich kart, jeszcze bardziej zaplatała losy mieszkańców i ukryła nowe tajemnice, na których odkrycie będę czekała w następnej książce z serii Po sąsiedzku - mam nadzieję że będzie to szybko :) I znowu buzują emocje - miłość przeplata się z nienawiścią, zachłanność, przyjaźń, cierpienie, marzenia, niespełnione obietnice - a to wszystko ponownie oplecione zapachem róż i ogrodów. Gorąco polecam Wam "Szlachetne pobudki", kontynuacje książki "Dom na skraju", i od razu śpieszę Wam powiedzieć że jak najbardziej trzeba czytać po kolei, bez znajomości pierwszej części będzie trudno Wam się połapać o co chodzi. Seria Po sąsiedzku jak najbardziej godna polecenia i czekam na następną cześć.
[1] Kasia Bulicz-Kasprzak "Szlachetne pobudki" Prószyński i S-ka, 2015, str. 238
[2] tamże str. 266
[3] tamże str. 238
Moja ocena: 4,5/6
Po sąsiedzku
Dom na skraju / Szlachetne pobudki
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Siostra czytała oba tomy i mówi, że pierwszy też jej się bardziej podobał.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię, ale to dopiero za jakiś czas, jak uporam się z obecnymi zobowiązaniami czytelniczymi.
OdpowiedzUsuńA ja stwierdziłam, że drugi tom jest jeszcze lepszy, niż pierwszy:) Ale wiadomo, każdy odbiera inaczej;)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dom na skraju" i tę książkę mam również w planach :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam Domu, mam obie, więc jak przyjdzie czas to przekonam się osobiście, która spodoba mi się bardziej :) Do tej pory czytałam tylko jedną książkę autorki - Nalewkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię, choć tutaj, zwłaszcza w pierszym tomie musiałam sobie rozrysować powiązania między bohaterami. Nieczęsto zdarza mi się czytać książki z tak duża liczbą bohaterów :) Muszę jednak przyznać, że siatka powiązań jest godna pochwały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!