czwartek, 31 stycznia 2013

Carlo Collodi - "Pinokio"

źródło
TYTUŁ: Pinokio
AUTOR: C. Collodi
WYDAWNICTWO: Zielona Sowa
STRON: 138
DATA WYDANIA: 2008 

Pinokio - to metrowa kukiełka wystrugana przez Dżepetta, ale to nie jest zwykła kukiełka, mówi, myśli i porusza się sama. Dżepetto jest ojcem Pinokia. Niestety Pinokio nie jest dobrym synem, jest niegrzeczny, bardzo brzydko odnosi się do ojca, mimo serca jakie okazuje mu ojciec sprzedając swoje palto i kupując mu elementarz do nauki, Pinokio postanawia sprzedać elementarz i iść do teatru marionetek. Od tej pory los płata mu różne figle,  a on nie wyciąga z tego żadnych wniosków. Daje oszukać się szubrawcom Kotowi i Lisowi, którzy obiecują mu że się wzbogaci na Polu Cudów. Na swojej drodze Pinokio spotyka też wróżkę, która to dostrzega w Pinokiu jego dobre serce i obiecuje mu że stanie się prawdziwym chłopcem, jednak natura Pinokia zwyciężyła, i pomimo obietnicy że będzie już dobrym chłopcem, dał się namówić koledze Patykowi na wyjazd do Krainy Leni, a tam Pinokio stał się ... osiołkiem, i został sprzedany na targu do cyrku. Z cyrku trafił do człowieka, który chciał zrobić z niego bęben ... potem wylądował z brzuchu ogromnego rekina, gdzie spotkał swojego ojca, starego i schorowanego. Pinokio postanawia się zaopiekować swoim ojcem, gdy wydostają się z brzucha rekina, zamieszkują w małej chatce, Pinokio ciężko pracuje aby utrzymać siebie i ojca. Pinokio zrozumiał co jest w życiu najważniejsze ... czy spotka jeszcze Wróżkę i będzie prawdziwym chłopcem?

Jako lekturka, uważam że dobrze trafiona, z przesłaniem, że nie wolno kłamać, trzeba szanować rodziców i ich słuchać, mówi też o tym że nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba ciężko zapracować, nie ufać nieznajomym, no i dlaczego warto się uczyć - jakie to jest ważne.
Myślę że w dzisiejszych czasach "Pinokio" powinien być obowiązkową lekturą i w szkole podstawowej i gimnazjum i szkole średniej, niby wnioski te same, ale zupełnie inaczej się do nich podchodzi w różnym wieku.



Książkę przeczytałam w ramach akcji

wtorek, 29 stycznia 2013

Ewa Siarkiewicz - "Czwarty kąt trójkąta"

źródło
TYTUŁ: Czwarty kąt trójkąta
AUTOR: E. Siarkiewicz
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
STRON: 328
DATA WYDANIA: 2012  



Rodzinna tajemnica. Skrywana uraza. Zemsta, która pojawia się niespodziewanie, wywracając do góry nogami zwyczajne życie pewnej rodziny. 
Pięćdziesiąte urodziny Katarzyny są dla jej córek początkiem serii zaskakujących wydarzeń. Jedna odkryje wstrząsającą prawdę o swoim małżeństwie, druga – prawdę o sobie. Opowieść o wielkich emocjach, rodzinie i poszukiwaniu przyczyn zadziwiających ludzkich zachowań – ze szczyptą białej magii.  (źródło opisu)

Książka zamrugała do mnie pozytywną energią z bibliotecznej półki, okładka bardzo ciekawa, która zmusza do pomyślenia o czym może być książka, opis wydawcy też interesujący, zachęcający do przeczytania książki, tak też było ze mną ...

Pięćdziesiąte urodziny Katarzyny, rodzinna impreza w ogrodzie, uwodzicielskie spojrzenia Julii i Damiana  ... ale czy tak do końca? ... coś się dzieje między nimi? ... wśród gości jest też i atrakcja dla solenizantki ... wróżka Eleonora ... podobno najprawdziwsza wróżka, wszystko układa się dobrze, wesoła atmosfera ... jednak coś wisi w powietrzu, coś co wróżka im przepowiada, wielkie wydarzenia w rodzinie, jeżeli nie zadziałają, nie podejmą kroków by uratować rodzinę, może dojść do nieszczęścia. Ale czy ktokolwiek w to wierzy? ... tak - Monia.
Dzień po imprezie dochodzi do wypadku samochodowego Damiana, cudem przeżywa ... Monia już czuje że coś jest nie tak, ona ma dar,  potem nagle na oddziale Damian dostaje wstrząs anafilaktyczny ... to już na pewno nie przypadek ... a co z życiem Julii i Damiana? ... Dlaczego po tragedii która ich dotknęła tak odsuwają się od siebie? ... Julia podejrzewa romans Damiana ... Monia działa by uratować rodzinę, a może znajdzie też swoje szczęście? ... Kto chce zabić Damiana i dlaczego? ... Co z tajemnicą?

W książce poznajemy trzy kobiety, ich życie, marzenia ...
Katarzyna, pięćdziesięcioletnia wdowa, która po latach bycia żoną, szuka teraz swojej miłości, chce być rozpieszczana, założyła własną agencję matrymonialną, kochana i czuła matka.
Julia, starsza córka Katarzyny, żona Damiana, po tragedii ... czuje się winna, czuje się jałowa, nie może dać Damianowi tego czego on chce ... dlaczego oni ze sobą na ten temat nie rozmawiają!!!
Monia, młodsza córka Katarzyny, och ... często zmienia facetów, nie ma stałej pracy ... ciągle szuka swojego miejsca w życiu i ... prawdziwej miłości ... ale ma dar, czuje gdy coś ma się zdarzyć, coś związanego z rodziną ... cierpnie jej skóra.

Powiem Wam że emocje we mnie buzowały czytając tę książkę, niby lekka, fajnie napisana, czyta się szybko, szczypta humoru, białej magii, miłość ... zakończenie ... no cóż mam nadzieję że nic nie zdradzę jak powiem że z happy endem :) a jednak, wiele emocji  ... jeśli znajdziecie czas, to gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po tę książkę.

Moja ocena: 5/6




Książkę przeczytałam w ramach wyzwania 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Sheila May Bird - "Szpital dla zwierząt czarodziejki doktor Imeldy"

TYTUŁ: Szpital dla zwierząt czarodziejki doktor Imeldy
AUTOR: Sheila May Bird
WYDAWNICTWO: Book House
STRON: 48
DATA WYDANIA: 2008

Czarodziejka Imelda jest lekarzem od zwierzątek, czyli weterynarzem. Pomaga zwierzątkom w lesie i tym małym i tym dużym. Pewnego razu dostaje zaproszenie na bal czarodziejów, marzy jak to będzie cudownie na tym balu. Przygotowuje się, przymierza sukienki, buciki, kapelusze. W dniu balu pięknie przygotowana wylatuje na swojej miotle na bal, ale po drodze pomaga zwierzątkom w potrzebie, to musi zmniejszyć się, to zmierzyć się z konarami drzewa, a ty samym gubi swoją różdżkę Gdy dociera na bal, nie zostaje wpuszczona bo wygląda bardzo nieładnie, potargane włosy, brak bucika, podarta sukienka ... czarodziejka Imelda jest bardzo smutna, lecz na pomoc przychodzą jej zwierzęta którym pomogła gdy leciała na bal. Czy Imelda zatańczy na balu? ... tak, dowiecie się tego jak przeczytacie bajkę :)

Świetna książeczka z serii "Już czytam", z dużymi literkami, co pozwala dzieciom dopiero zaczynającym przygodę z czytaniem samym dać sobie rade z przeczytaniem książeczki, do tego bardzo fajne, kolorowe obrazki, a sama fabuła to ciekawa, wesoła historyjka. Na końcu książeczki "Wskazówki dla Początkujących Małych Czytelników". Na pewno spodoba się i małym i ... dużym czytelnikom :)

sobota, 26 stycznia 2013

Krzysztof Kotowski - "Kapłan"

źródło
TYTUŁ: Kapłan
AUTOR: K. Kotowski
WYDAWNICTWO: Cat Book
STRON: 496
DATA WYDANIA: 2008  

Seria dziwnych, trudnych do wytłumaczenia zdarzeń, zaginięć, rytualnych zabójstw wstrząsa miastem. Policja szybko orientuje się, że kluczem do rozwiązania zagadki jest tajemniczy duchowny, którego śladem rusza dwójka śledczych.
Czy prastare mity o potężnym bractwie aurelitów mogą okazać się prawdziwe? Czy ich mroczny plan właśnie zaczyna się ziszczać? Wreszcie - kim jest człowiek o niezwykłych zdolnościach, nazywany przez wtajemniczonych Kapłanem, którego lękają się nawet aurelici? Legendy mówią, że on, jako jedyny, może pokrzyżować zamiary bractwa. (źródło opisu - okładka książki)

To moje już trzecie spotkanie z panem Krzysztofem Kotowskim, dwa poprzednie to "Marika" i "Zygzak" gdzie książki należały do gatunku political fiction, a czytanie ich sprawiło mi dużo przyjemności i należy do bardzo udanych, więc sięgając na półkę po następną książkę pana Krzysztofa oczekiwałam znowu dreszczyku emocji. Czy ta książka również zapewniła mi dreszczyk i emocje?

"Ja jestem Achilles i Hektor,
Antoniusz i Oktawian,
Napoleon i Nelson,
Chrystus i Omen.
I pamiętam wszystko!
Czy może być coś straszniejszego?
Krzysztof, pacjent numer 92
X Oddziału Szpitala Psychiatrycznego w Warszawie"*

Krzysztof Lorent to ksiądz z kilkuletnim stażem, oddany swojej pracy. Pewnego dnia zaczynają się dziać z nim dziwne rzeczy, gorączka, traci przytomność, lekarze podejrzewają zapalenie mózgu ale badania są w porządku, ksiądz Krzysztof zaczyna opowiadać niestworzone historie, które wskazują u niego na chorobę psychiczną. Zostaje przewieziony i zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, lekarze nie potrafią postawić jednoznacznej diagnozy, zostaje oddany pod opiekę doktor Aleksandrze Sambierskiej, która właśnie powróciła z urlopu, ma się zająć księdzem Krzysztofem i podjąć się jego leczenia. Jednak sprawy zaczynają przybierać inny obrót niż doktor Ola by sobie życzyła, to ksiądz Krzysztof zaczyna nią manipulować, namawiać do wypuszczenia go mówiąc że idą po niego, i jeżeli go nie wypuści wszyscy zginą. Pewnego dnia zaczyna coś się dziać, doktor Ola pomaga Krzysztofowi, a za drzwiami szpitala już na niego czekają ... oni ... w zielonych habitach z mieczami w dłoni ... aurelici ... tajne bractwo, które wie kim jest Krzysztof i co jest w jego głowie. Krzysztof musi stoczyć z nimi walkę ... o swoje i innych życie.
Tu zaczyna się ucieczka Krzysztofa i doktor Aleksandry, po drodze dołączają do nich inni, uciekają przez całą Europę, by zakończyć swoją podróż we Francji. Kim są aurelici? ... Co chcą od Krzysztofa? ... Czy uda się im uciec? ... Co to jest Noc Kapłanów? ... Czy może być tylko jeden Kapłan? ... Czy będą bezpieczni?

O tak, książka dostarczyła mi i emocji i dreszczyku, czyta się szybko, bo i akacja ma swoje tempo ... spisek ... tajne bractwo ... walka ... taki thriller z elementami przygody i historii ... a wszystko owiane tajemniczymi mocami. Książka składa się z dwóch części i niestety przez to niższa ocena, bo w drugiej części tempo akcji spada ... mmmm a szkoda, bo w pierwszej akcja wprost pędziła. Książka jak najbardziej godna uwagi - polecam.

Moja ocena: 5/6

Baza recenzji Syndykatu ZwB


* - cytat z książki "Kapłan" K. Kotowski, wyd. Cat Book 2008 str.7





Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

środa, 23 stycznia 2013

Maria Konopnicka - "O krasnoludkach i sierotce Marysi"

źródło
TYTUŁ: O krasnoludkach i sierotce Marysi
AUTOR: M. Konopnicka
WYDAWNICTWO: KAW
DATA WYDANIA: 1999
STRON: 208

To była książka którą przeczytałam już w drugiej klasie szkoły podstawowej, leżałam w szpitalu dwa miesiące i pani pielęgniarka przyniosła mi z biblioteki szpitalnej tę książkę, a ja leżałam i ją czytałam, czytałam ... jakoś tak ciepło ją wspominałam, dlatego bardzo się ucieszyłam gdy zobaczyłam ją na liście lektur w akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa".  Pobiegłam do biblioteki, wypożyczyłam ją i zabrałam się do czytania ... 

Krótko o treści ... w Kryształowej Grocie mieszkają krasnoludki, które z utęsknieniem wypatrują wiosny, bo jest im bardzo już zimno, nawet król Błystek przymarzł do tronu, kończy się im jedzenie, więc czekają na wiosnę by wyjść na powierzchnię. Na poszukiwanie wiosny wyrusza nadworny kronikarz Koszałek-Opałek, który mimo że wiosnę już widać jakoś jej nie zauważa zajęty swoimi myślami. Idąc tak trafia do pewnej wioski, która to napada lis i kradnie inwentarz, Koszałek-Opałek postanawia to zapisać w swojej kronice, w której to zapisuje że na wieś napadli Tatarzy, ponieważ we wsi panował ogólny rozgardiasz i dokładnie nie zrozumiał. W dalszej drodze Koszałek-Opałek spotkał pasterzy którzy bardzo życzliwie go przyjęli przy ognisku, a on dzieciom opowiadał historie o krasnalach, jak kiedyś żyli z ludźmi. Gdy wyruszył dalej w drogę wpadł do jamy lisa - Sadełka, który to był sprawcą porwań we wsi, a tam Koszałek-Opałek powiedział mu że pióro które ma pochodzi od gęsi które wypasa Marysia, lis postanowił zapolować na gęsi Marysi.  Lis porwał gąskę Marysi, ale Królowa Tatr dała jej inną po którą to Marysia poszła, ale mimo to gospodyni u której pracowała wygnała ją. Krasnoludki jej pomogły, znalazły nowy dom u Skrobka, który był leniwy, ale się zmienił, a Marysia zajmowała się domem i jego synami.  Gdy przyszła jesień krasnoludki cieszyły się że pomogły ludziom i zaczęły w Kryształowej Grocie szykować się do zimy. 

Zabrałam się do czytania i ... było wielkie rozczarowanie, jakoś tak mile wspominałam książkę z dzieciństwa, a tu nie mogłam przebrnąć przez tę książkę, język, słownictwo ... strasznie się męczyłam, teraz ją czytając zastanawiam się jak ją dzieci czytają w szkole jako lekturę, no może przesadzam, w końcu kiedyś ją przeczytałam, więc teraz dzieci też sobie z nią dają radę ... niestety tym razem powrót do dzieciństwa okazał się po prostu ... nudny, nieciekawy i męczący.

Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"

niedziela, 20 stycznia 2013

Magdalena Kordel - "Okno z widokiem"

źródło
TYTUŁ: Okno z widokiem
AUTOR: M. Kordel
WYDAWNICTWO: SOL
STRON: 304
DATA WYDANIA: 2011 


Powieść "Okno z widokiem" przenosi nas do Malowniczego - miasteczka położonego wśród sudeckich gór. Róża, doktor na wydziale archeologii w Warszawie, dość niespodziewanie postanawia odwiedzić babcię. Czemu, nie bacząc na trwający rok akademicki, przerywa pracę i jedzie taki szmat drogi? Co z tym wszystkim ma wspólnego kapliczka ze świętym Antonim i diabeł? Kim jest tajemniczy inwestor, który pojawia się w Malowniczym i burzy spokój mieszkańców? W powieści przeszłość miesza się z teraźniejszością, przez wiele lat skrywane sekrety rodzinne wychodzą na jaw, a grupa studentów archeologii dokonuje wstrząsającego odkrycia. To książka ciepła i jednocześnie pełna humoru, jak to u Magdaleny Kordel zazwyczaj bywa. (źródło opisu - okładka książki)

Książka zagościła na mojej półce jesienią tamtego roku, jest da mnie bardzo cenna bo wygrałam ją w konkursie na blogu u Magdaleny Kordel, książka nie tylko z autografem autorki, ale również z cudną dedykacją. Przymierzałam się do jej przeczytania od jakiegoś czasu, aż nadszedł jej czas ...

Malownicze to miasteczko w górach sudeckich, na rozstaju dróg stoi kapliczka ze św. Antonim, a obok mieszka diabeł (tak przynajmniej sądziła Róża gdy była mała, no bo przecież gdzie można spotkać diabła - na rozstajnych drogach). Róża teraz jest archeologiem, wykłada na uczelni, po niemiłej dla niej sytuacji, w którą była wplątana wzięła urlop i wyjechała do swojej babci do Malowniczego. Tu zaraz po przyjeździe spada na nią wiadomość że kapliczka ze świętym Antonim ma być przeniesiona, a tam będą budowane jakieś hale. W mieście już toczy się batalia przeciw inwestorowi jednak nie bardzo dają sobie z tym radę, babcia Róży razem z jej przyszywanym dziadkiem Julkiem proszą ją o pomoc w tej batalii, gdzie Róża od razu się zgadza. Na pomoc wzywa profesora Rajtczaka z uczelni, który wraz z grupka studentów przyjeżdża by kopać za kapliczką, bo tam podobno była średniowieczna karczma, a tym samym krzyżuje to plany inwestora. Lecz żeby profesor mógł przybyć do Malowniczego i tam zacząć swoje wykopaliska potrzebny był plan. Chcesz dowiedzieć się co to za plan? ... Chcesz przeczytać jak miejscowy proboszcz zmienia się w agenta w sutannie? ... Co z tym wszystkim ma wspólnego kradzież ikon z cerkwi w Bieszczadach? ... Aresztowanie profesora i studentów i ... Róży - jak i dlaczego? Dawni znajomi ... miłość. Chcesz się wszystkiego dowiedzieć i znaleźć odpowiedzi na pytania ... musisz przeczytać książkę.

Książka pełna ciepła i humoru, można w niej spotkać nietuzinkowych ludzi, jak i poczytać wspaniałą wymianę zdań między bohaterami (mi najbardziej przypadły do gustu rozmowy Róży z proboszczem :)). Książkę czyta się lekko i szybki, przewracamy kartki, zatapiając się w historie ... a tu już koniec. Polecam wszystkim miłośnikom humoru, jak chcecie się rozluźnić po ciężkim dniu to jest to książka w sam raz dla Was. Wiem ktoś może powiedzieć o książce że to takie czytadło jakich wiele ... może i tak ... ale jeżeli przy czytaniu książki się odprężam, uśmiecham i czuję się lekko i nie przygnębia mnie to ... to jest to dla mnie najcudowniejsza książka :)

Jeżeli macie ochotę zaglądnąć i poczytać blog pani Magdaleny to zapraszam TUTAJ

Moja ocena: 5,5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: "Z półki", "Trójka E-Pik" oraz

środa, 16 stycznia 2013

Natalie Welsh - "Skazana na piekło"

źródło
TYTUŁ: Skazana na piekło
AUTOR: N. Welsh
WYDAWNICTWO: hachette Polska
STRON: 274
DATA WYDANIA: 2010  

"Została pani skazana na dziesięć lat więzienia za próbę przemytu pięciu kilogramów kokainy. - Wpadłam w dygot. To działo się naprawdę i żadne cofnięcie czasu nie wchodziło w grę. Czekało mnie dziesięć lat w piekle"

Emocjonująca opowieść o tym, jak jeden nierozważny krok może zniszczyć życie. W 2001 roku Natalie Welsh zabrała swoją czteroletnią córkę Nikitę na wspaniałe wakacje do Wenezueli. Nie była to jednak zwykła podróż, ponieważ w drodze powrotnej Natalie zamierzała przewieźć kokainę, a dzięki zarobionym w ten sposób pieniądzom odmienić swoje smutne życie. Plan się nie powiódł. (źródło opisu - okładka książki)

Bardzo rzadko sięgam po tego typu literaturę ... dlaczego? ... sama nie wiem, może dlatego że czytanie o czyimś nieszczęściu, chorobach, okrutnościach jakie przeżyli, i mam świadomość tego że to nie fikcja literacka tylko prawdziwe życie, napawa mnie przygnębieniem i przerażeniem. Tym razem zdecydowałam się na taką lekturę pod wpływem wyzwania "Trójka E-Pik" - książka, której wątek oparty jest na autentycznych wydarzeniach, co prawda miałam inną książkę w planach, po którą chciałam już sięgnąć jakiś czas temu, ale niestety nie wyczaiłam jej w bibliotece, wtedy zauważyłam cykl książek "pisane przez życie", mój wybór padł na "Skazana na piekło", czy był to dobry wybór ...

Natalie to dwudziestojednoletnia niebieskooka dziewczyna, mająca przed sobą całe życie, jedne nierozważne decyzje jej młodzieńczego życia pociągają ją coraz bardziej na dno. Dom dziecka, zakochanie się w starszym mężczyźnie, porzucenie szkoły, oddalenie się od rodziny, wszystko to zaowocowało że Natalie nonszalancko podchodziła do życia, byle żyć chwilą, zaczęła brać crack i to coraz bardziej ciągnęło ją na dno. Nie zmieniło tego nawet przyjście na świat jej córki - Nikity, chciała córce przychylić nieba i być dla niej dobra matką, jednak miała coraz większą chęć na zabawę i narkotyki. To doprowadziło ją do ludzi, dla których zaczęła na początku przemycać towar z Holandii, a potem wielki wypad do Wenezueli za który może zarobić mnóstwo kasy, razem z czteroletnią córką dwutygodniowe wakacje w zamian za przewiezienie kokainy. Podczas powrotu zostaje zatrzymana na lotnisku, a jej rzeczy przeszukane ... zaczyna się jej koszmar. Dziesięć lat w Wenezuelskim więzieniu, gdzie musi stoczyć walkę o siebie, nie poddać się, stawić czoła przeciwnościom i być silną, bo te więzienia to nie zabawa, tam toczy się prawdziwa walka o życie. Czy Natalie podoła trudnościom? ... Czy się nie podda? ... Miłość? ... Walka.

To był dobry wybór ... atutem książki jest to że napisana jest w bardzo dostępny sposób, czyta się lekko, nie ma trudności językowych, a to ważne ... książka porusza bardzo ważny temat, narkotyki, może trafi w ręce kogoś, kto ją przeczyta i się zastanowi czy warto po nie sięgać, przemycać.
Brawo dla autorki że napisała o swoim życiu, że chciała przekazać innym swoją historię, że chce ostrzec innych przed zgubnym sięganiem po narkotyki. Książka warta przeczytania - polecam.

Moja ocena: 4,5/6






Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E-Pik

niedziela, 13 stycznia 2013

C.S. Lewis - "Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa"


źródło
TYTUŁ: Lew, czarownica i stara szafa.
SERIA: Opowieści z Narnii. Tom I
AUTOR: C.S. Lewis
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
STRON: 184
DATA WYDANIA: 2005

Opowieści z Narnii to moja ulubiona seria książkowa z dzieciństwa. Opowiem Wam pewną historię, już ją kiedyś opowiadałam , ale co tam :)
Jak miałam jakieś 10 lat i leżałam chora w domu, tato z biblioteki przyniósł mi do przeczytania książkę "Lew, czarownica i stara szafa" i od razu stałam się wielką fanką Narnii, a chciałabym zauważyć że to było bardzo, bardzo dawno temu :) - no dobra to było gdzieś w połowie lat 80-tych i chyba nawet nikt nie myślał o ekranizacji Narnii ...... a potem tata wziął mnie do księgarni i kupiłam sobie następne części i systematycznie pilnowałam w księgarni kiedy wyjdą kolejne żeby je kupić za skrzętnie oszczędzane pieniążki ..... cała sera była moim oczkiem w głowie. Do momentu aż pożyczyłam koleżance całą serii zachwalając ją jaka jest super, po wielu przypomnieniach wrócił do mnie tylko "Koń i jego chłopiec", książka stoi teraz na półce mojej bratanicy. A ja na wiele lat zraziłam się do pożyczania książek.
Ale koniec z tymi wspomnieniami ... z przyjemnością przeczytałam powtórnie pierwszą część z serii o Narnii :)


Kadr z filmu "Lew, czarownica i stara
szafa" (źródło)
Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja to czwórka rodzeństwa, rodzice wysłali ich z Londynu na wieś do starego Profesora, który mieszkał w starym, dziwnym domu, aby tam spokojnie przeczekali wojnę. Rodzeństwa chcąc zabić swój czas nie tylko zabawą na polu, oglądali i przechadzali się po starym domu, zaglądali do wszystkich jego pokoi i zakamarków, w jednym z pokoi stała tylko szafa, stara, skrzypiąca. Nic ciekawego ... poszli dalej, ale nie Łucja, ona była ciekawa co jest w szafie, weszła do niej ... a tam były futra, miękkie, wtuliła się w nie posuwając się w gąb szafy, aż poczuła coś miękkiego, zimnego, mokrego ... co to może być w szafie ... to śnieg ... w szafie? ... a tam jarzy się światełkiem latarnia, Łucja stała zdumiona aż spotkała fauna pana Tumnusa,
Kadr z filmu "Lew, czarownica
i stara szafa" (źródło)
który zaprosił ja na pyszny podwieczorek, opowiedział o tej dziwnej krainie w której się znalazła ... o Narnii i o Białej Czarownicy, która rządzi Narnią, a potem odprowadził Łucję do latarni by mogła bezpiecznie wrócić do domu. Gdy Łucja opowiedział rodzeństwu gdzie była i co robiła oczywiście jej nie uwierzyli. Pewnego dnia gdy bawili się w chowanego, Edmund zauważył, że Łucja znowu idzie w stronę szafy, poszedł za nią i wszedł do niej, a tam ... śnieg ... Edmund spotkał Białą Czarownicę, która upiła go magicznym płynem i nakarmiła mrzonkami o królestwie, w zamian za przyprowadzenie rodzeństwa wprost w jej ręce. Oczywiście Edmund przed rodzeństwem wyparł się że był w Narnii. Nie rozmawiano więcej na ten temat. Podczas zwiedzania przez grupę turystów starego domu profesora, dzieci miały się nie pokazywać, słysząc zbliżające się kroki i głosy wycieczki, schowali się w szafie ... tak, tak ... w tej szafie ... i trafili do Narnii. Stali całą czwórką przy latarni rozglądając się dookoła ... Co ich tam spotka? ... Będą musieli zmierzyć się z Białą Czarownica i pomóc mieszkańcom Narnii ... poznają Aslana oraz inne cudowne istoty ją zamieszkującą ... wypełnia się przepowiednia.

Cudowna historia, pobudzająca wyobraźnię, cieszę się że trafiła do kanonu lektur szkolnych. Kto przeczytał pierwszą część na pewno sięgnie po następne książki z serii o Narnii.

W 2005 roku Andrew Adamson wyreżyserował pierwszą część z serii o Narnii, "Lew, czarownica i stara szafa", obejrzałam go jak najszybciej i ... podobała mi się , mimo że jako dziecko miałam inne wyobrażenie Narnii, wersja kinowa jak najbardziej przypadła mi do gustu.
Jako ciekawostkę powiem Wam że, część zdjęć do filmu była kręcona w Polsce, nad Jeziorem Siemianowskim, scena w której to dzieci z bobrami przeprawiają się przez rzekę do Kamiennego Stołu, by zdążyć przed Białą Czarownicą.

Kadr z filmu "Lew, czarownica i stara szafa" (źródło)



Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"

i wyzwania "Trójka E-Pik"

piątek, 11 stycznia 2013

Anna Łajkowska - "Pensjonat na wrzosowisku"

źródło
TYTUŁ: Pensjonat na wrzosowisku
AUTOR: A. Łajkowska
WYDAWNICTWO: Trzecia Noga
STRON: 272
DATA WYDANIA: 2011 


Główna bohaterka powieści, polska emigrantka Basia, jest niepracującą żoną i matką trójki dzieci. Przytłoczona codziennością i rutyną, przeżywa kryzys. Postanawia wyruszyć z trzyletnim synkiem na wakacje, gdzie zabiera ze sobą tajemniczą przesyłkę od nieżyjącej już kuzynki. Pobyt w "Pensjonacie na wrzosowisku" prowadzonym przez Charoll staje się momentem przełomowym w jej życiu. Basia musi zmierzyć się z przeszłością - zarówno swoją, jak i tą, zamkniętą w pudełeczku od Joli.

Właściwie sięgnęłam po książkę z bibliotecznej półki bo tytuł jakoś utkwił mi w pamięci, że gdzieś o niej czytałam, ale tak naprawdę to nie pamiętałam czy byłam nią zainteresowana czy nie. Ale notka wydawcy brzmiała ciekawie, jakaś tajemnica, szukanie własnego miejsca ... jednym słowem książka wydała mi się interesująca.

Basia, żona Marka - informatyka, matka trójki dzieci, dwóch nastoletnich córek Karoliny i Korneli, oraz dwuletniego Marcina. Po tym jak mąż dostał ciekawą pracę przeprowadzili się do Anglii, do Kentu. Wynajęli mały domek, snując plany że następny dom będzie ich własny. Jednak Basia czuje się zagubiona w tej nowej rzeczywistości, niby ma wszystko, dom, pieniędzy im nie brakuje, mieszkają w spokojnej okolicy, wszyscy zdrowi, dziewczynom w szkole idzie dobrze, mąż z pracy zadowolony ... a ona, dom, pranie, sprzątanie, obiady, spacery z małym ... czegoś brak w jej życiu, Basia nie ma marzeń. Po następnej z licznych słownych przepychanek z dziewczynami, mimo że mieli zarezerwowane wspólne wakacje we Francji, Basia postanawia z małym sama wyjechać do Szkocji, do Haworth, do krainy sióstr Bronte. Pojedzie, odpocznie, przemyśli swoje sprawy, zajrzy do tajemniczego pudełka po kuzynce Joli ... wycieczka zaczyna się dobrze, trafiają do swojego przytulnego pensjonatu, gdzie właścicielką jest cudowna i ciepła Charoll. Jednak podczas pierwszego wypadu na zwiedzanie dochodzi do tragedii, Basia osłania przed ogromnym psem Marcina, a tym samym sama zostaje dotkliwe pogryziona. Jej obie ręce do łokci, są pozszywane i zabandażowane, jednak Basia nie chce przerwać samotnej wycieczki, Charoll zajmuje się nią i jej synkiem. Basia dzięki Charoll poznaje, miejscowych ludzi, jak sąsiad James który pomaga w pensjonacie, a na widok którego Basi cierpnie skóra, Charoll zabiera ją w miejsca których pewnie by nie odwiedziła, Basia poznaje cudowne miejsca i atmosferę miasteczka, oraz wspaniałą mentalność tutejszych ludzi. Ma czas na myślenie, jednak wdaje się zakażenie, Basia musi iść do szpitala, Charoll zawiadamia jej męża, który z córkami przyjeżdża do pensjonatu. Czy Basia znajdzie swoją drogę? ... Czy zacznie marzyć? ... Czy z mężem odnajdą się? ... A co jest w tajemniczym pudełku od Joli? ... Tego Wam nie powiem, musicie przeczytać sami.

Cóż mogę Wam powiedzieć o tej książce, że na pewno czytało mi się ją szybko i lekko. O samej treści ... no nie wiem ... przeczytałam, niby fajna, ale nie zrobiła na mnie wrażenia, kraina sióstr Bronte może i ciekawa, ale jakoś jej opis mnie nie zaciekawił, tajemnicze pudełeczko od Joli, może i tajemnica, ale tak naprawdę nic porywającego - nie napiszę co w nim było, bo nie chcę Wam zdradzić żeby nie popsuć Wam czytania, coś mogło ciekawego się dziać, ale zaraz był koniec rozdziału, do tego książka trochę mnie przygnębiła ... jednym słowem przeczytałam, ale tak naprawdę nie porwała mnie i pewnie za jakiś czas nawet nie będę pamiętać o czym była.

Moja ocena: 3,5/6





Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

wtorek, 8 stycznia 2013

Jan Brzechwa - "Akademia Pana Kleksa"

źródło
TYTUŁ: Akademia Pana Kleksa
AUTOR: J. Brzechwa
WYDAWNICTWO: SARA
STRON: 104
DATA WYDANIA: 2007  

Kultowa książka dla dzieci i młodzieży, na której wychowały się całe pokolenia Polaków. Barwna opowieść na skraju fantastyki i realizmu o cudownym świecie pana Kleksa, gdzie spełniają się wszystkie marzenia dziecięce. Książka przepełniona przygodami i napisana bardzo dostępnym językiem sprawia, że czytanie jest prawdziwą przyjemnością. Znajduje się także w spisie lektur szkolnych. 

Jan Brzechwa - właściwie Jan Wiktor Lesman, "Brzechwa" to pseudonim literacki, który wymyślił kuzyn poety Bolesław Leśmian. Autor wielu wierszy i bajek dla dzieci, a także satyrycznych wierszy dla dorosłych, również tłumacz literatury rosyjskiej.


Piotr Fronczewski w roli Pana Kleksa
(źródło)
Pan Kleks - Ambroży Kleks -  jest średniego wzrostu, włosy jego to czupryna mieniąca się wszystkimi kolorami tęczy, ma też bujną czarną brodę i pomarańczowe wąsy, a na nosie binokle, jego twarz pokrywają różnokolorowe piegi, jednego dnia na nosie innego na czole lub na brodzie, nosi szerokie spodnie, długi surdut koloru czekoladowego lub bordowego, aksamitną cytrynową kamizelkę, oraz kokardkę na szyi zamiast krawata, a w całym swym stroju ma ogromną ilość kieszeni, w których mieszczą się niezliczone ilości dziwnych przedmiotów.

Kadr z filmu "Akademia Pana Kleksa"
(źródło)

  Adaś Niezgódka to dwunastoletni chłopiec, uczeń Pana Kleksa, który prowadzi nas przez bajkową Akademię Pana Kleksa. Sama Akademia to trzypiętrowy budynek, zbudowany z kolorowych cegiełek, który mieści się na końcu ulicy Czekoladowej. W koło budynku znajduje się ogromy park i mur wzdłuż parku, a w murze znajduje się mnóstwo drzwi do bajek braci Grimm i Andersena. W Akademii uczą się sami chłopcy jest ich dwudziestu czterech, a imiona wszystkich zaczynają się na literkę A, wyjątkiem jest szpak Mateusz. W Akademii naucza się inaczej niż na zajęciach w normalnej szkole, jest kleksografia, jest geografia gdzie odbija się dużym globusem jak piłką, lekcje
Kadr z filmu "Akademia Pana Kleksa"
(źródło)
przędzenia liter,lekcje leczenia chorych sprzętów. Pan Kleks uczy swoich uczniów wielu różnych dziwnych rzeczy min: nauka latania, gdzie Adaś podczas swojego pierwszego lotu odwiedził psi raj. W szkole chłopcy wszystkim zajmują się sami, sprzątają sale lekcyjne, sprzątają swoją sypialnię, przygotowują do obiadu, ale samym gotowaniem zajmuje się już Pan Kleks. Podczas snu chłopców, przy łóżku każdego stoi lusterko, w którym to można zobaczyć ich sny, te najładniejsze są zbierane przez Pana Kleksa, jednym z takich snów był sen Adasia, "Sen o siedmiu szklankach.  I wszystko układało się dobrze, aż do pewnego momentu w którym to fryzjer Filip przyprowadził dwóch swoich synów, Anatola i Alojzego. Niby zwykli chłopcy, a jednak Alojzy nie jest zwykłym chłopcem ... to lalka, stworzona przez fryzjera Filipa. Czy Akademia zdoła przetrzymać wybryki Alojzego? ...  Czy Pan Kleks da sobie ze wszystkim radę? ... Czy to będzie już koniec Akademii? ... Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi czytając książkę .

Cudowny, bajkowy świat w który ponownie się zagłębiłam czytając "Akademię Pana Kleksa".
Kadr z filmu "Podróże Pana Kleksa"
(źródło)
Wspaniała książka dla dzieci, jako lektura rewelacyjna, pobudzająca wyobraźnię. Z przeczytaniem jej wiążą się wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa.
Zresztą nie tylko z samą Akademią, ale również z pozostałymi dwoma częściami, "Podróże Pana Kleksa" w której to Pan Kleks wyrusza w podróż po morzach i oceanach by odnaleźć i przywieść Bajdocjanom atrament, dzięki którym spisują bajki. "Tryumf Pana Kleksa" w której to Pan Kleks z Adasiem Niezgódką wyruszają na archipelag Alamakota  by odnaleźć rodziców Adasia i pomóc zaginionym Bajdocjanom.

Oczywiście nieodzownie z osobą Pana Kleksa jak dla mnie, ściśle powiązany jest Piotr Fronczewski, który to w ekranizacji książki grał rolę Pana Kleksa. Film "Akademia Pana Kleksa" w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego, powstał w 1984 roku. Film składa się z dwóch części: cz I - Przygoda księcia Mateusza, cz II - Tajemnica Golarza Filipa. Film nie tylko jest wierną adaptacją książki, ale znalazły się w nim również w formie piosenek liczne wiersza Jana Brzechwy, między innymi: "Kaczka dziwaczka", "Na wyspach Bergamutach", "Leń", "Kwoka", "Psie smutki".


Krzysztof Gradowski wyreżyserował również pozostałe części przygód Pana Kleksa i tak na dużym ekranie już w 1986 roku oglądaliśmy "Podróże pana Kleksa" , natomiast na "Tryumf pana Kleksa" musieliśmy czekać do 2001 roku. W między czasie pan Gradowski nakręcił film z Panem Kleksem według swojego autorskiego scenariusza "Pan Kleks w kosmosie" i 1988 roku wyruszyliśmy z Panem Kleksem w kosmos. Tak jak i w pierwszej części tak i w pozostałych, mamy wiele wspaniałych utworów muzycznych.
Obowiązkowo książki do przeczytania :), a filmy do oglądnięcia, każdy znajdzie w nich coś dla siebie i mali i ... duzi :)


Książkę przeczytałam  w ramach akcji  "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa"


niedziela, 6 stycznia 2013

Joanna Chmielewska - "Lesio"

TYTUŁ: Lesio
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: Czytelnik
STRON: 222
DATA WYDANIA: 1973

"Lesio" pełny tytuł to: "Lesio. Powieść – nie da się ukryć – humorystyczna". Po raz pierwszy wydana w 1973 roku i wielokrotnie wznawiana.  Przetłumaczona na język słowacki i rosyjski. Książkę "Lesio" można traktować jako kontynuację książki "Wszyscy jesteśmy podejrzani" (1966), natomiast kontynuacją "Lesia" jest "Dzikie białko" (1990).

Lesio Kubajek - roztargniony, ale utalentowany architekt, szczególnie znający się na kolorystyce. Nieszczęśliwie podkochuje się w koleżance z pracy, pięknej Barbarze. Ma dziecko i żonę Kasię, uosobienie spokoju i równowagi. Pełen najlepszych chęci i zapału, jednak często jego wahania nastrojów i lekkomyślność przyczyniają się do wielu tragicznych i komicznych pomyłek.

Książka składa się z trzech części.
Część pierwsza - Zbrodnia niedoskonała.
Lesio jest osobą permanentnie spóźniającą się do pracy, co dzień w drodze do pracy wymyśla historie, które może wpisać w książce spóźnień, a które mogą w jakikolwiek logiczny sposób wytłumaczyć jego spóźnienie. Niestety pomysły zaczęły mu się kończyć a książka spóźnień nieustannie straszyła i tym samym odbierała mu chęci do pracy na cały dzień. Lesio stwierdził że to personalna - pani Matylda jest wszystkiemu winna i postanowił ją ... zamordować. Jako że Lesio osoba spokojna, nie bardzo wiedział jak się za to zabrać, stwierdził że śmierć musi być naturalna. Otruć ... ale jak? czym? ... Zmusić do samobójstwa? ... no to chyba nie łatwa sprawa. 
Lesio podkochuje się w koleżance z pracy, Barbarze - pewnego dnia odkrywa że pewien mężczyzna z pracy nie jest jej obojętny, targany rozpaczą i złością, postanawia usunąć rywala ... ale jakim sposobem? ... zamordować. 
Czy Lesio zrealizuje swoje zamiary? ... Czy będzie zdolny do morderstwa? ... A może to zbyt dużo jak na jego głowę?

Część druga - Napad stulecia.
W pracowni w której pracuje Lesio, można zauważyć poważny upadek finansowy. Pracownia bierze udział w konkursie, na opracowanie ośrodka turystyczno-wypoczynkowego. Zespół odłożył na bok bieżące zlecenia, co spowodowało odejście części klientów, a tym samym władowali własne pieniądze w projekt. Gdy ostatkiem sił zdołali już go skończyć i wysłać, nad zespołem zawisła całkowita ruina finansowa. Lesio wraz z kolegami, imali się różnych pomysłów na przypływ gotówki. Oby tylko wygrać konkurs - to wszystko się odmieni. Pewnego dnia jeden z kolegów przynosi straszną wiadomość, że inny zespół architektoniczny wysłał swoja pracę na konkurs, ale to podróba z włoskiego kompleksu wypoczynkowego. O nie!! To niedopuszczalne, zespół nie może dopuścić do takiego kantu ... muszą działać. Ale jak? ... Jak odebrać im makietę z dokumentacją? Po wielogodzinnym rozmyślaniu wniosek był jeden ... muszą ukraść ... ale tylko maja jedną możliwość ... napaść na pociąg przewożący nadaną przesyłkę.
Czy im się uda? ... Czy plan, niemalże doskonały się powiedzie? ... Czy wygrają konkurs? ... Czy pracownia zbankrutuje?

Część trzecia - Droga do chwały.
Zespół powiększył się o nowego pracownika, Duńczyka Bjorna (zwany przez współpracowników Bobkiem), który nie zna polskiego, a w zespole nikt duńskiego. Rozmowy z Bobkiem prowadzone są w kilku językach, sam Bjorn stara się pilnie uczyć języka polskiego, czego wynikiem jest dość dziwne słownictwo. Zespół razem z Bjornem wyjeżdża w teren, by zrobić inwentaryzację starego zamku, który ma być zaadaptowany do kompleksu wypoczynkowego dla obcokrajowców. Inwentaryzacja ma być przeprowadzona szybko i sprawnie. Niby nic trudnego :) ... a jednak, ile to zespół będzie musiał poświęcić by zrobić tę inwentaryzację. Zdobyć matrycę z planami wodno-kan. zamku ... zagrać w miejscowym przedstawieniu ... stoczyć walkę z bykiem ... narażać życie by przejść podziemnymi korytarzami pod zamkiem ... a to wszytko by zrobić inwentaryzację.

Doskonała książka, tryskająca humorem ... śmieszne dialogi, komiczne sytuacje. Przez cały czas czytania książki uśmiech nie schodził z mojej twarzy, a śmiech wydobywał się niejednokrotnie. Jeżeli potrzebujesz czegoś do rozluźnienia po ciężkim dniu, nie wahaj się ... bierz "Lesia" do ręki i czytaj :)
Powiem Wam że książka "Lesio" na mojej półce jest od lat, to egzemplarz któy kupił jeszcze mój tata i od lat jest czytana :)

Moja ocena: 5,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


sobota, 5 stycznia 2013

Wyzwania czytelnicze na 2013 rok.

źródło

Jak wspominałam Wam wcześniej w 2012 roku uczestniczyłam w czterech wyzwaniach, które bardzo mi się podobały i będę chciała je dalej kontynuować. Ale chyba jestem szalona, bo zgłosiłam się jeszcze do dwóch dodatkowych wyzwań na ten rok czyli będę próbowała uczestniczyć w sześciu wyzwaniach ... czy podołam? ... zobaczymy? ...  a jeżeli nawet nie, to przecież czytanie ma być dla nas przyjemnością, a nie udręką :)

Wyzwanie 1 - "Z półki" - pomysłodawczynią wyzwania jest Basia z Wrót Wyobraźni. Celem wyzwania jest sięganie po książki z własnej półki,  książki zakupione przed 2013 rokiem. O samym wyzwaniu możecie więcej dowiedzieć się TUTAJ
Ja wybrałam na ten rok
Poziom 3 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 11-15



Wyzwanie 2 - "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa", pomysłodawcami akcji są Książkówka i Leger. Akcja polega na czytaniu lektur szkolnych, każdy miesiąc inna klasa, choć teraz reguły trochę się zmieniły, a dokładniej czas ich czytania, wszystkiego możecie dowiedzieć się TUTAJ

Teraz czytamy lektury klasy IV Szkoły Podstawowej:
  1. "Pinokio" - C. Collodi
  2. "Akademia Pana Kleksa" - J. Brzechwa
  3. "Tajemniczy ogród" - F. H. Burnett
  4. "O krasnoludkach i sierotce Marysi" - M. Konopnicka
  5. "Opowieści z Narnii. Lew, Czarownica i Stara Szafa" - C. S. Lewis

Wyzwanie 3 - "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!" , wyzwanie u AnnRk. Wyzwanie zachęca nas do czytania naszych polskich autorów, trwa od 12.10.2012 do 30.09.2013. Więcej o samym wyzwaniu TUTAJ








Wyzwanie 4 - "Trójka E-Pik", wyzwanie u Sardegny.  W każdym miesiącu czytamy literaturę  z zaproponowanego gatunku. Będą również zmiany w wyborze gatunków, ale o wszystkim możecie dokładniej dowiedzieć się TUTAJ.

Kategorie czytelnicze na styczeń to:
książka, której wątek oparty jest na autentycznych wydarzeniach
powieść, której akcja dzieje się w polskim mieście
książka, która jest częścią serii (może być to część pierwsza, albo kolejna)



Wyzwanie 5 - "Pod hasłem", pomysłodawczynią wyzwania jest Ejotek. Wyzwanie trwa od 01.01.2013 do 31.12.2013, w każdym miesiącu czytamy książki pod innym hasłem. Więcej o samym wyzwaniu TUTAJ.

Hasło na styczeń: "Imię"


Wyzwanie 6 - "Czytamy kryminały", wyzwanie u anetapzn , jak już sama nazwa mówi czytamy kryminały, minimum jeden na dwa miesiące, raz na dwa miesiące będzie podany kraj, lub region świata z którego będziemy czytać kryminał. TUTAJ o wyzwaniu dowiecie się więcej.

w styczniu i lutym 2013r. czytamy kryminały polskie i skandynawskie (czyli z akcją rozgrywającą się w Polsce i Skandynawii lub też autorów pochodzących z Polski lub Skandynawii).


Jak widzicie zaszalałam :) ale wyzwania brzmią interesująco  na pewno mobilizują mnie do sięgnięcia po książki, których np. nie chciałam przeczytać, a tym samym mogło ominąć mnie coś naprawdę dobrego. Całe moje zmagania z wyzwaniami możecie na bieżąco śledzić w zakładce WYZWANIA

Jeżeli również bierzecie udział w jakiś wyzwaniach to życzę Wam wytrwałości w ich realizacji i przyjemności z czytania książek :)

czwartek, 3 stycznia 2013

Grażyna Jeromin-Gałuszka - "Kobiety z Czerwonych Bagien"

źródło
TYTUŁ: Kobiety z Czerwonych Bagien
AUTOR: G. Jeromin-Gałuszka
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
STRON: 288
DATA WYDANIA: 2010

Wzruszająca i doskonale napisana historia kilku pokoleń niezwykłych kobiet.

W Czerwonych Bagnach od zawsze mieszkały kobiety. Mężczyźni pojawiali się tu na krótko i zaraz odchodzili. Na zawsze. Klątwa czy przypadek? Julianna, Amelia, Rozalia, Anastazja – kolejne pokolenia nauczyły się walczyć samotnie z przeciwnościami losu, który nie szczędził im tragicznych doświadczeń. To miejsce było ich azylem, dawało siłę i poczucie bezpieczeństwa.

Minęło sto lat. Do Czerwonych Bagien przyjeżdża Kornelia, najmłodsza z rodu samotnic, by dojść do siebie po niedawnych ciężkich przejściach. Ona też urodziła córeczkę i także wychowuje ją sama. Zbliża się dzień setnych urodzin prababki Rozy. Dla Kornelii będzie to nowy początek…(źródło opisu - okładka książki)

Będąc w bibliotece moją uwagę zwróciła okładka tej książki, most - który wydał mi się znajomy, czy to możliwe? Po przeczytaniu notki, stwierdziłam że to saga o kobietach i skojarzyłam dlaczego most wydał mi się znajomy. Czytałam sagę Joanny Miszczuk "Matki, żony, czarownice" [recenzja] i Sabiny Czupryńskiej "Kobiety z domu Soni" [recenzja], na obu okładkach był most nad jeziorem, okładki bardzo klimatyczne, a i sama treść książek bardzo dobra, o kobietach - silnych, walczących o siebie, nie poddających się przeciwnościom losu. Oceniłam że ta książka również może być tak dobra i wciągająca, wzięłam ją do domu i zaczęłam czytać ...

Czerwone Bagna to mały kawałek ziemi z domem, to w tym domu kobiety od prawie stu lat walczą z przeciwnościami losu, a jednocześnie nie interesują się światem, ich świat to Czerwone Bagna. Roza to prawie już stuletnia staruszka, ona od małego mieszka na Czerwonych Bagnach, tu się urodziła w dniu kiedy jej ojciec spadł ze schodów i zginął. Kornelia wspomina jak to Roza opowiadała jej o rodzinie,o ich losach. Roza prowadzi nas przez historię kobiet z rodziny. Opowiada o swojej matce Juliannie czekającej na dziedzica Kotkowskiego, ciotce Amelii rosłej niczym mężczyzna, córce Anastazji zakochanej w wywrotowcu, wnuczkach Gabrieli, Joannie i Mimi które wychowała od małego, a które poszły własnymi drogami, prawnuczce Korneli której teraz stara się pomóc wyjść z marazmu, po domu bega też mała praprawnuczka Olga.
Kobiety w tej rodzinie zaznają miłości od mężczyzn przeznaczonych dla nich, czekają na nich - można powiedzieć że to takie miłości od pierwszego wejrzenia. Jednak dziwnym trafem żaden w domu na Czerwonych Bagnach nie może mieszkać. Czyżby to była jednak klątwa dziedziczki Kotkowskiej?
Czas biegnie nieubłaganie, mężczyźni pojawiają się i odchodzą, jednak do pewnego czasu ... pojawienie się Oskara, zmienia bieg wydarzeń ... odchodzi Mimi ... Kornelia odnajduje tego jedynego, który okazuje się ... (nie tego wam nie powiem). Czy uda przełamać się klątwę? ... Czy kobiety z tej rodziny zaznają w końcu szczęścia? ... Czy na Czerwonych Bagnach zamieszka mężczyzna?

Bardzo wciągająca historia kilku pokoleń kobiet, które musiały same radzić sobie w życiu, o ich samotności, mężczyźni pojawiali się na chwilę, oczarowywali je i znikali, a one same dalej żyły wspominając ich. Książka napisana lekkim językiem, wciągająca nas w swoja historię. Mamy tu czasy współczesne, jak i powroty do początku ich domu i rodziny, kobiet z ich rodu. Ostatnie kilkanaście kartek zaskoczyło mnie, nie spodziewałam się takiej końcówki, a samo zakończenie ... piękne ... może ktoś powie nierzeczywiste, ckliwe, ... nieważne miało swój klimat i łezka mi poleciała. Jeśli znajdziecie chwilę czasu a lubicie sagi, gorąco Wam ją polecam.

Moja ocena: 5/6





Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

wtorek, 1 stycznia 2013

Podsumowanie 2012 roku.


Za nami pierwsze godziny Nowego Roku 2013 :) tak więc chyba pora na jakieś małe podsumowanie starego roku, z reguły nie robię podsumowań, ale w końcu to roczne podsumowanie, więc zaszaleję :)

Blog powstał w kwietniu 2012 roku, tak wiem jest parę wcześniejszych postów, ale tam jeszcze ćwiczyłam i uczyłam się, próbowałam, testowałam i ... tak już zostało.

A tak wygląda moje podsumowanie roku 2012 :)

Liczba przeczytanych książek w 2012 roku - 107 w tym:
literatura polska - 49 książek
literatura obca - 43 książki
lektury szkolne - 15 książek (przeczytane w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa")
oczywiście nie liczę bajek i książeczek przeczytanych z dziećmi.
Opublikowane posty na blogu - 137
Blog obserwuje - 96 osoby 
Liczba komentarzy - 1531
Liczba wyświetleń strony - 13.044

kochani wielkie DZIĘKUJĘ !!!, każde Wasze wejście i komentarze mocno mnie motywują do dalszej pracy :)

Rok 2012 to rok, gdzie wzięłam udział w paru wyzwaniach czytelniczych, gdzie dokładniejsze wyniki moich zmagań możecie zobaczyć w zakładce WYZWANIA

1. Wyzwanie "Z półki" - do którego przystąpiłam w maju i wybrałam Poziom 2- 6-10 przeczytanych książek, i tu muszę się pochwalić udało mi się osiągnąć max z poziomu 2 - przeczytałam 10 książek :)
2. Akcja czytamy "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa", która polega na czytaniu lektur ze szkoły podstawowej, w każdy miesiąc inna klasa, o samej akcji możecie dowiedzieć się więcej TUTAJw miesiącu styczniu ruszamy z lekturami klasy IV. A jak mi idzie? ... jak na razie jestem z siebie bardzo zadowolona, przeczytałam łącznie 15 lektur, niektóre sobie przypomniałam, a jeszcze z innymi dopiero się zapoznałam.
3. Wyzwanie "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!", wyzwanie trwa od X 2012 do IX 2013 roku, więcej TUTAJ, a ja że bardzo lubię czytać naszą literaturę, więc chętnie przystąpiłam do tego wyzwania, rok zamknęłam w wyzwaniu liczbą przeczytanych książek - 13.
4. Wyzwanie "Trójka E-Pik", do którego przystąpiłam w październiku, moje wyniki w wyzwaniu to: X - 2/3, XI - 3/3, XII - 2/3, jak będzie z nowym rokiem - zobaczymy :)

na pewno będę chciała kontynuować w 2013 roku w/w wyzwania, a jakieś nowe? ... zobaczymy, jest dużo ciekawych propozycji :)

Kochani życzę Wam w tym Nowym Roku, wielu wspaniałych chwil, książek,
i wszystkiego najlepszego.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...