źródło |
AUTOR: A. Łajkowska
WYDAWNICTWO: Trzecia Noga
STRON: 272
DATA WYDANIA: 2011
Główna bohaterka powieści, polska emigrantka Basia, jest niepracującą żoną i matką trójki dzieci. Przytłoczona codziennością i rutyną, przeżywa kryzys. Postanawia wyruszyć z trzyletnim synkiem na wakacje, gdzie zabiera ze sobą tajemniczą przesyłkę od nieżyjącej już kuzynki. Pobyt w "Pensjonacie na wrzosowisku" prowadzonym przez Charoll staje się momentem przełomowym w jej życiu. Basia musi zmierzyć się z przeszłością - zarówno swoją, jak i tą, zamkniętą w pudełeczku od Joli.
Właściwie sięgnęłam po książkę z bibliotecznej półki bo tytuł jakoś utkwił mi w pamięci, że gdzieś o niej czytałam, ale tak naprawdę to nie pamiętałam czy byłam nią zainteresowana czy nie. Ale notka wydawcy brzmiała ciekawie, jakaś tajemnica, szukanie własnego miejsca ... jednym słowem książka wydała mi się interesująca.
Basia, żona Marka - informatyka, matka trójki dzieci, dwóch nastoletnich córek Karoliny i Korneli, oraz dwuletniego Marcina. Po tym jak mąż dostał ciekawą pracę przeprowadzili się do Anglii, do Kentu. Wynajęli mały domek, snując plany że następny dom będzie ich własny. Jednak Basia czuje się zagubiona w tej nowej rzeczywistości, niby ma wszystko, dom, pieniędzy im nie brakuje, mieszkają w spokojnej okolicy, wszyscy zdrowi, dziewczynom w szkole idzie dobrze, mąż z pracy zadowolony ... a ona, dom, pranie, sprzątanie, obiady, spacery z małym ... czegoś brak w jej życiu, Basia nie ma marzeń. Po następnej z licznych słownych przepychanek z dziewczynami, mimo że mieli zarezerwowane wspólne wakacje we Francji, Basia postanawia z małym sama wyjechać do Szkocji, do Haworth, do krainy sióstr Bronte. Pojedzie, odpocznie, przemyśli swoje sprawy, zajrzy do tajemniczego pudełka po kuzynce Joli ... wycieczka zaczyna się dobrze, trafiają do swojego przytulnego pensjonatu, gdzie właścicielką jest cudowna i ciepła Charoll. Jednak podczas pierwszego wypadu na zwiedzanie dochodzi do tragedii, Basia osłania przed ogromnym psem Marcina, a tym samym sama zostaje dotkliwe pogryziona. Jej obie ręce do łokci, są pozszywane i zabandażowane, jednak Basia nie chce przerwać samotnej wycieczki, Charoll zajmuje się nią i jej synkiem. Basia dzięki Charoll poznaje, miejscowych ludzi, jak sąsiad James który pomaga w pensjonacie, a na widok którego Basi cierpnie skóra, Charoll zabiera ją w miejsca których pewnie by nie odwiedziła, Basia poznaje cudowne miejsca i atmosferę miasteczka, oraz wspaniałą mentalność tutejszych ludzi. Ma czas na myślenie, jednak wdaje się zakażenie, Basia musi iść do szpitala, Charoll zawiadamia jej męża, który z córkami przyjeżdża do pensjonatu. Czy Basia znajdzie swoją drogę? ... Czy zacznie marzyć? ... Czy z mężem odnajdą się? ... A co jest w tajemniczym pudełku od Joli? ... Tego Wam nie powiem, musicie przeczytać sami.
Cóż mogę Wam powiedzieć o tej książce, że na pewno czytało mi się ją szybko i lekko. O samej treści ... no nie wiem ... przeczytałam, niby fajna, ale nie zrobiła na mnie wrażenia, kraina sióstr Bronte może i ciekawa, ale jakoś jej opis mnie nie zaciekawił, tajemnicze pudełeczko od Joli, może i tajemnica, ale tak naprawdę nic porywającego - nie napiszę co w nim było, bo nie chcę Wam zdradzić żeby nie popsuć Wam czytania, coś mogło ciekawego się dziać, ale zaraz był koniec rozdziału, do tego książka trochę mnie przygnębiła ... jednym słowem przeczytałam, ale tak naprawdę nie porwała mnie i pewnie za jakiś czas nawet nie będę pamiętać o czym była.
Moja ocena: 3,5/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania
Mam wrażenie, że to czytadło jakich wiele...
OdpowiedzUsuńTakie do poczytania w wolny, nudny wieczór. Lektura do pociągu jak to mówię :)
OdpowiedzUsuńTakich czytadeł jest wiele.)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę w swojej bibliotece, ale szczerz mówiąc cieszę się, że po nią nie sięgnęłam. Czytadeł na gorsze czasy mam już spory zapas i nie będę dokładać kolejnego, szczególnie, że jak piszesz, to nic specjalnego:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa mnie nie zrobiło wrażenia, ale każdy ma swój gust.
UsuńRaczej nie, bo nie lubię takich czytadeł:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam z biblioteki. Zobaczymy jak mi się będzie czytało, choć po takiej recenzji cieszę się, że to nie moja książka tylko wypożyczona:)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się spodoba.
UsuńAle mnie zaskoczyłaś. Na mnie powieść zrobiła ogromne wrażenie. Jest jedną z moich ulubionych. Fajny styl, ciekawa, życiowa fabuła. Lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się podobała, po prostu książka nie trafiła w mój gust .
UsuńSkoro na tobie powyższa książka nie zrobiła jakiegoś piorunującego wrażenia, to i ja chyba dam sobie z nią spokój. Jest przecież w koło tyle innych, ciekawszych powieści.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Kuszą mnie te wrzosy z okładki;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że taka książka musi po prostu trafić na dobry moment, taki w którym naprawdę przemawia i człowiek ma ochotę na takie klimaty. Tak więc mimo że Cię nie zachwyciła, jeszcze się nad nią zastanowię...
OdpowiedzUsuńDokładnie masz rację, jak pisałam książka nawet mnie przygnębiła, to nie był dobry moment dla niej, może w innym czasie nawet spodobała by mi się.
UsuńPozdrawiam.
Pierwsze słyszę o tej książce. :)
OdpowiedzUsuńto taka lekka książka na jeden raz, oddać się lekturze innej niż nasze życie i zapomnieć, chyba się kiedyś skuszę jak gdzieś znajdę
OdpowiedzUsuńTakie proste historie mają swój urok, ale jest ich teraz na rynku całe mnóstwo i mam wrażenie, że wszystkie są do siebie łudząco podobne. Jakoś mnie do tej książki nie ciągnie, moje półki uginają się pod wieloma bardziej ciekawymi. Jeszcze gdyby był czas, żeby to wszystko pochłonąć :)
OdpowiedzUsuńTaka bezpłciowa chyba ta książka. Wszystko już było...
OdpowiedzUsuńPewnie gdybym była bardzo znudzona, a mój stosik pusty to bym przeczytała. Chyba ta książka powiela schematy, możemy znaleźć wiele podobnych fabuł.
OdpowiedzUsuń