środa, 30 lipca 2014

Maggie Moon - "Posiadłość"

źródło
TYTUŁ: Posiadłość
AUTOR: M. Moon
WYDAWNICTWO: Novae Res
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 294

Posiadłość Debrettów, to tu od wieków odbywały się wspaniałe bale, właściciele tego pięknego majątku mają wspaniały dar natury - oczy, które potrafią zahipnotyzować. Z biegiem czasu posiadłość otworzyła swoje drzwi gościom udostępniając dwa piętra, gdzie za odpowiednią kwotę można było przenocować. Oczywiście ci goście byli selekcjonowani, nie każdy tam mógł spędzić noc. W całej posiadłości jakby czas się zatrzymał w XIX wieku, nawet nie ma elektryczności tylko używa się świec. Jej mury od wieków kryją mroczną tajemnicę, a właściciele są coraz bardziej pewni siebie. Czy ich skrywana tajemnica ujrzy światło dzienne?  Czy znajdzie się ktoś kto odkryje prawdę o posiadłości i jej właścicielach?

Zara Dormer, studentka malarstwa na prestiżowej Londyńskiej Akademii, nauka tam nie jest tania, studiują tam tylko zamożni. Ona jednak pochodzi z biednej rodziny, a na studia dostała się dzięki stypendium, co inni nie raz jej wypominają. Jest na roku obiektem kpin i złośliwości, jednak to ona wśród studentów zostaje wytypowana do wyjazdu na warsztaty malarskie do Charlottshire do posiadłości Debrettów - jest jedną z ośmiorga szczęśliwców na całej uczelni.  Jednak wyjazd Zary nie byłby możliwy bez jej przyjaciółki od której pożyczyła pieniądze. Zara jedzie tam nie tylko na warsztaty, chce wyjechać by ponownie ożyć, chce ponownie zacząć oddychać.  Od kilku lat czuje się winna i przytłoczona tym wszystkim co stało się z jej siostrą. Zara po przyjeździe do posiadłości jest nią oczarowana i razem ze swoim  nowym znajomym - Frankiem, chcą z warsztatów wynieść jak najwięcej wiedzy. Pomimo że Zara jest zachwycona posiadłością to czuje że właściciele jej nie do końca są tacy za jakich uchodzą. Jest bystrą dziewczyną, do tego jej oczy zauważają więcej niż innych (krew na dziedzińcu), to może bardzo jej zaszkodzić. Jest bliska poznania prawdy - ale kto ją pozna, umiera. 

Rewelacyjna książka, już od pierwszych stron wciągnęła mnie i nie pozwoliła pójść spać. Czytając czułam jak zalewa mnie fala grozy, a dreszcze przechodzą po plecach. Autorka bardzo wyraziście opisuje nam to co dzieje się w posiadłości współcześnie oraz w przeszłości, ale jednocześnie wszystko zawoalowane jest nutką tajemniczości dzięki czemu pozwala naszej wyobraźni pracować - co też tam się dzieje, kim oni są? Jedynie mogę mieć małe ale do samego zakończenia, według mnie brakło paru kartek które bardziej nakreśliły by nam kim byli właściciele posiadłości i np: dokąd się udawali opuszczając ją. Ale być może to specjalny wybieg autorki by pobudzać nas do myślenia. Dowiedziałam się że to debiut autorki i z mojej strony wielkie gratulacje - świetny debiut i czekam na następne książki autorki. Jeżeli jeszcze nie czytaliście, nie słyszeliście o autorce i o książce, lub jeśli się wahacie - nie zastanawiajcie się, książka rewelacyjna - thriller, który nie pozwoli wam zasnąć.

Moja ocena: 5,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 



poniedziałek, 28 lipca 2014

Neil Gaiman - "Na szczęście mleko..."

źródło
TYTUŁ: Na szczęście mleko...
AUTOR: N. Gaiman
WYDAWNICTWO: Galeria Książki
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 162


Teraz wychodząc po mleko do sklepu, będę się dookoła dobrze rozglądała, czy aby gdzieś jakiś statek kosmiczny nie czyha za rogiem. Dlaczego? To nie wiecie co przytrafiło się pewnemu tacie gdy wyszedł po mleko do sklepu na rogu...


"- Nie ma mleka - wyjaśniłem.
- Nie ma mleka - zgodziła się ze mną siostra.
Patrzyłem, jak tato się nad tym zastanawia. Wyglądał, jakby chciał zaproponować,
 żebyśmy zjedli na śniadanie coś, co nie wymaga mleka - na przykład parówki.
 Ale potem zrobił minę, jakby sobie przypomniał, że bez mleka nie może się napić herbaty.
 Miał wyraz twarzy mówiący "brak herbaty".
- Biedne dzieci - powiedział - Pójdę do sklepu na rogu. Przyniosę mleko." [1]

Tata wyszedł, a dzieci siedziały nad miseczkami z płatkami i czekały na tatę i mleko. I czekały, i czekały, i czekały... A tata - odbył podróż w czasie i uratował ziemię, a może to jednak karton mleka? Jesteście ciekawi co się stało - idąc do domu wciągną go jasny promień na statek kosmiczny, tam kosmici chcieli aby tata dał im prawo do własności całej ziemi, a oni przemeblują ją po swojemu. Oczywiście tata nie chciał się zgodzić i uciekł wyjściem awaryjnym ze statku, ale jak się okazało wpuścił na statek kontinuum czasoprzestrzenne. Tam spotkał się z piratami, oraz odbył ze stegozaurem (profesor Steg), podróż w jego Latająco-Kulowym-Transporterze-Osobowym (czyt. balon), spotkał vumpiry, kucyki, oraz czarnowłosych ludzi z dżungli i ich Boga Wielkiego Sploda który jest mocno przywiązany do swojego oka no i oczywiście policję galaktyczną - dinozaury, które zaprowadziły porządek.  Tata miał ze sobą zawsze mleko a ono otworzyło mu nie jedne drzwi. Ale czy to mogło się wydarzyć naprawdę? Czy tata przyniesie mleko na śniadanie dzieciom? Czy dzieci uwierzą w jego opowieść?

No, ja na pewno idąc po mleko będę dobrze się rozglądać :)

Fascynująca opowieść dla dzieci, autor zamieścił w niej wszystko o czym marzą mali czytelnicy: podróże w czasie, dinozaury, kucyki, kosmici, wampiry, przygoda :) Całość napisana lekko i zabawnie, jednocześnie dostarczając młodemu czytelnikowi chwil napięcia i oczekiwania co będzie dalej. Plusem książki są duże litery dzięki czemu dzieciom na pewno czyta się lepiej, oraz fantastyczne rysunki które w pełni odzwierciedlają czytana historię, niestety obrazki są czarno-białe, mi osobiście to nie przeszkadzało, ale córka stwierdziła że wolałaby by były tak kolorowe jak okładka.  Wspaniała książka nie tylko dla dzieci :)

Moja ocena: 5/6

[1] Neil Gaiman "Na szczęście mleko..." Galeria Książki, 2013, str. 15



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



niedziela, 27 lipca 2014

Karol Witkowicki - "Sprawa Joanny Dornowej"

fot. Melania K.
TYTUŁ: Sprawa Joanny Dornowej
AUTOR: K. Witkowicki
WYDAWNICTWO: Akapit
DATA WYDANIA: 1991
STRON: 196

Karol Witkowiecki to pseudonim pisarski Karoliny Beylin (1899 - 1977), polskiej pisarki i tłumaczki literatury angielskiej. Dlaczego o tym wspominam, bo sama, mając tyle lat tę książkę, byłam przekonana że to prawdziwe imię i nazwisko autora, a tu proszę pseudonim i to kobiety. Pierwsze wydanie książki miało miejsce w 1936 roku nakładem Wydawnictwa Stanisława Cukrowskiego, ja posiadam wydanie drugie z 1991 roku. Mam nadzieję że to będzie taki kryminał w starym, dobrym stylu - czy tak będzie? zobaczymy.


Paryż, dwoje młodych ludzi których połączyła miłość. On, Stanisław Kaniewski - młody prawnik, po skończeniu studiów w Polsce wyjechał do Paryża dopełnić wykształcenie, ona, Joanna Stypniewska - studentka romanistyki, panna z dobrego domu, jej ojciec jest właścicielem cukrowni i pokaźnego majątku. Połączyło ich gorące uczucie, zakończone ich nieoficjalnym narzeczeństwem w Paryżu. Niestety Joanna została wezwana do powrotu do Polski, jej ojciec zachorował, już nie powróciła do Paryża, po śmierci ojca starała się ratować pozostawiony majątek. On szalał i czekał, list od Joanny zwolnił go z danego jej słowa, zerwała z nim wszelkie kontakty. Potem przyszedł jeszcze jeden list - Joanna się zaręczyła z mężczyzną starszym od niej o dziewiętnaście lat. 

Ich drogi ponownie się spotkały dziesięć lat później, on jest znanym i szanowanym sędzią śledczym, ma rozpocząć śledztwo dotyczące zamordowania Dyrektora Cukrowni Morany - Mariana Dorna - oskarżona jego żona Joanna Dornowa - tak to jego Joanna z Paryża. Przyznaje się że zabiła męża, ale nieumyślnie to był wypadek, jednak dowody świadczą że to nie ona oddała śmiertelny strzał. Kogo kryje? Swojego kochanka? W trakcie śledztwa wychodzi na jaw że na miejscu zbrodni obecny był jej kuzyn, dawny adorator Joanny który został odrzucony, strzelał ze swojego pistoletu. Czy to on zabił męża Joanny? Czy to było ukartowane między Joanna a jej kuzynem? Czy Stefan Kaniewski sprosta sprawie którą prowadzi? Czy dawne uczucie już w nim wygasło? A może oboje ciągle coś czują? 

Książka z prawdziwym klimatem lat 30-tych XX wieku. Świetnie napisana i wciągająca w swoją fabułę. Mamy ukazany tutaj przekrój społeczeństwa tamtych lat: warszawska bohema, sędziowie i adwokaci, ziemiaństwo, ludzie bogaci i ludzie biedni, nauczycielka mieszkająca na wsi i ucząca chłopskie dzieci, ludzie prości i intelektualiści. Dżentelmeni, honor i dobre imię damy, to w tamtych czasach rzeczy które były traktowane bardzo poważnie. Akcja książki choć nie jest szybka to wciąga nas od początku, poczytamy nie tylko o tamtych czasach, ale również o miłości i zbrodni.  Język książki prosty, mimo że po raz pierwszy wydana w 1936 roku, czyta się ją bardzo dobrze, opisy które są nie są nudne i czyta się je z ciekawością.

Jedynym mankamentem książki jest to że nie poznamy odpowiedzi na dręczące nas pytania. Dlaczego? Bo zdobędziemy je czytając drugą część przedstawiającą nam dalsze losy Stefana Kaniewskiego i Joanny Dorn w książce "Fabryka młodości". Osobiście zaczynam rozglądać się za tą książką. Czy wam polecam ? - jak najbardziej, bardzo ciekawy i stonowany kryminał o zbrodni w latach 30-tych XX wieku.

Moja ocena: 4,5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Czytamy kryminały" (letnia abolicja)

piątek, 25 lipca 2014

Agata Christie - "Niedziela na wsi"

źródło
TYTUŁ: Niedziela na wsi
AUTOR: A. Christie
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2001
STRON: 192

Lady Lucy Angkatell (kobieta roztrzepana) wraz z mężem Henrym (stanowczy, były dyplomata) zaprosili rodzinę i przyjaciół na weekend do swojej posiadłości The Hollow, niedaleko Londynu. Zjawili się: Midge Hardcastle (sprzedaje w sklepie z sukniami), John Christow (znany i szanowany lekarz) wraz z żoną Gerdą (uległą i posłuszną  mężowi, bez swojego zdania), Henrietta Savernake (znana artystka-rzeźbiarka), David Angkatell (student Oxfordu, intelektualista, sympatyk lewicowców), Edward Angkatell (żyje z odziedziczonego majątku). Pani domu ma plan by razem spędzili ten czas na rozmowach, spacerach i grach towarzyskich, a na niedzielny obiad zaprosiła swojego sąsiada - specjalistę od morderstw - Herkulesa Poirota. Nieoczekiwanie w sobotni wieczór w towarzystwo wkrada się niespodziewany gość - sąsiadka Veronica Cray (znana aktorka) która przyszła pożyczyć zapałki, a w zebranym towarzystwie rozpoznaje swojego dawnego narzeczonego - doktora Christow, którą John odprowadził do domu i wrócił bardzo późno.

Przybyły na niedzielny obiad Herkules, wprowadzony przez lokaja nad basen gdzie przebywało towarzystwo zastał scenkę która wywołała w nim niesmak - zainscenizowane morderstwo? Nad basenem leżał mężczyzna (John) jego krew spływała do basenu, nad nim stała kobieta (Gerda - jego żona) z rewolwerem w ręku, wkoło basenu stała reszta towarzystwa przybyła nad niego z różnych części ogrodu. Po chwili jednak Herkules Poirot zauważył że to nie wyreżyserowana scenka, to prawdziwe morderstwo - mężczyzna umarł.  Czy to żona zabiła męża? Czy może jednak ktoś inny? Henrietta ? - zazdrosna kochanka. Edward? - nie mógł mieć Henrietty, bo ta kochała Johna. Veronica? - odrzucona przez dawną miłość. Lucy? - jest taka roztargniona. A może jednak ktoś oby?

Przybyły na miejsce inspektor Grange rozpoczyna śledztwo, choć odnosi wrażenie że wszyscy wiedzą kto jest zabójcą. Teraz on musi go odnaleźć, radą służy mu Herkules Poirot.

Znowu rewelacyjne spotkanie z Agatą Christe. Tym razem Herkules Poirot jest tylko gościem w książce, przychodzi na obiad, porozmawiał z uczestnikami morderstwa, ale to nie on prowadzi śledztwo. Cała historia dzieje się wokół uczestników spotkania, świetnie pokazane ich charaktery, motywy, autorka prowadzi nas do odkrycia sprawcy morderstwa - które jak zawsze jest zaskakujące. Misterna intryga i gra uczestników nie przeszkodzi Herkulesowi w poznaniu prawdy, ale czy prawda ujrzy światło dzienne? Świetny kryminał, trzymający w napięciu do ostatniej kartki, choć jego akcja nie jest dynamiczna wciąga nas w historię morderstwa. Jak wspomniałam Herkules Poirot jest w książce tylko gościem i jego fani mogą być zawiedzeni, jednak nawet jako gość dodaje uroku książce. Czy polecam? - jak najbardziej.

Moja ocena: 5/6



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



czwartek, 24 lipca 2014

"CZYTAJMY" - Festiwal Książki dla Dzieci i Młodzieży





W dniach 19−21 września 2014 roku po raz pierwszy na Zamku Królewskim
w Warszawie odbędzie się Festiwal Książki dla Dzieci i Młodzieży „Czytajmy”. Impreza planowana na początek nowego roku szkolnego, to mnóstwo atrakcji dla dzieci, młodzieży i rodzin.

W programie Festiwalu Książki dla Dzieci i Młodzieży „Czytajmy” znajdą się miedzy innymi warsztaty plastyczne organizowane wspólnie z firmą Astra, a także warsztaty związane z etapami powstawania książki takie jak np. warsztaty ilustratorskie, scrabboking, warsztaty komiksowe, a także m.in. warsztaty kreatywnego pisania i warsztaty związane z bajką i baśnią polską organizowane we współpracy z Państwowym Muzeum Etnograficznym. Wśród atrakcji znajdą się również czytane na żywo bajki m.in. anglojęzyczne przygotowane przez wyd. Usborne i tradycyjne polskie wybrane przez Instytut Kolberga oraz wystawy i festiwalowa biblioteka.

Odwiedzający będą mieli okazję wziąć udział w spotkaniach ze znanymi polskimi autorami książek dziecięcych i młodzieżowych, poznać ilustratorów i ulubionych twórców komiksów. Na Festiwalu pojawi się m.in. Nela Mała Reporterka – najmłodsza na świecie autorka reportaży podróżniczych oraz Agnieszka Kręglicka, znana restauratorka i autorka książki kucharskiej dla dzieci i nastolatków Gotowi by Gotować.

Na Festiwalu znajdzie się również strefa targowa gdzie kilkudziesięciu wystawców z całej Polski zaprezentuje swoją aktualną ofertę. Rodzice i dziadkowie będą mieli okazję w promocyjnych cenach kupić nowości książkowe m.in. bajki, baśnie, komiksy, audiobooki i ebooki, podręczniki i pomoce szkolne, a także gry i zabawki.

Festiwal Książki dla Dzieci i Młodzieży „Czytajmy” został objęty honorowymi patronatami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rzecznika Praw Dziecka Pana Marka Michalaka i Prezydent m.st. Warszawy Pani Hanny Gronkiewicz−Waltz.


.

Kontakt dla mediów:
Joanna Sasinowska

Tel. 601 457 030, 22 45 70 407





środa, 23 lipca 2014

Agnieszka Krawczyk - "Dziewczyna z aniołem"

źródło
TYTUŁ: Dziewczyna z aniołem
AUTOR: A. Krawczyk
WYDAWNICTWO: SOL
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 288


Kraków, rok 1959, tuż przed Wielkanocą zostają odnalezione zwłoki maturzystki Iwony Horn. Tym morderstwem żyje cały Kraków, Iwona była córką stalinowskiego prokuratora, był to jeden z tropów które były brane pod uwagę w śledztwie, ale nie tylko, milicja prowadziła sprawę , ale wydawało się jakby nie miało znaczenia kto będzie winny, byle by był. W Iwonie podkochiwał się w Filip Dobrowolski, i to on wraz z lekarzem Gruszewskim - weteranem wojny domowej w Hiszpanii  rozpoczynają swoje prywatne śledztwo z zamiarem odkrycia sprawcy. Szybko okazuje się że Iwona nie była taka czysta i niewinna, narkotyki, spotkania ze starszymi mężczyznami - sprawa coraz bardziej się gmatwa i nie jest tak prosta jakby się wydawało. Nasi amatorzy muszą uważać, bo odkrywają zbyt wiele informacji, im też może grozić niebezpieczeństwo. Kto zabił Iwonę? Czy jej morderstwo związane jest z profesją jej ojca, czy z mroczną stroną jej życia? 

Całą tę historię opowiada nam Filip Dobrowolski - to on jest narratorem powieści (choć momentami jest to osoba trzecia), u kresu swojego życia postanowił przedstawić nam fakty z 1959 roku.

Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, zachęcona licznymi pozytywnymi opiniami na temat tej książki, postanowiłam sięgnąć po nią w ten letni czas, zabierając ją ze sobą w podróż do ... Krakowa. Autorka postarała się i bardzo realnie ukazała nam atmosferę Krakowa końca lat 50-tych XX wieku, jego mieszkańców, młodzież i ich psoty. Niestety czytanie tej książki było dla mnie męczące, opisy w początkowej (tak do ok. 120 str) były nużące i męczące, później akcja trochę ruszyła, by na końcówce znów wprawić mnie w znużenie. Sam finał - sama nie wiem, dla mnie było to rozczarowanie. Nie wiem, być może jednak nie był to czas dla tej książki, długa podróż, oczekiwanie w kolejce i powrót w zatłoczonym autobusie, upały których tak nie znoszę - to wszystko złożyło się na to że książka była dla mnie męcząca i nie wciągająca. Niestety sama atmosfera dawnego Krakowa to za mało by pochłonąć tę książkę, nie poczułam żadnego dreszczyku emocji, czy zainteresowania sprawą Iwony. Oczywiście nie zniechęcajcie się moją opinią, poczytajcie inne, bo książka ma dużo pozytywnych ocen, po prostu mi nie podeszła, ale może wam się spodoba.

Moja ocena: 3/6

Jeżeli jest ktoś zainteresowany, to książka trafia na listę do wymiany - wszystkie książki wymiankowe możecie zobaczyć na LC - TUTAJjest też kilka innych tytułów, może kogoś coś zainteresuje.  Kontakt ze mną: melak@onet.eu  lub przez LC.



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Czytamy kryminały" (letnia abolicja)




poniedziałek, 21 lipca 2014

Beata Legutko - "Cuda z Jasnej Góry"

źródło
TYTUŁ: Cuda z Jasnej Góry
AUTOR: B. Legutko
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo M
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 148


"Każdy człowiek, nawet niewierzący, doświadcza momentów, w których dusza wznosi się ku górze w mimowolnym modlitewnym porywie" [1]

Jasna Góra - Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej - Królowej Polski.

Zespół klasztorny Zakonu Paulinów w Częstochowie. Miejsce szczególne kultu maryjnego i centrum pielgrzymek w Polsce. To tu znajduje się obraz Matki Boskiej Częstochowskiej (Czarna Madonna) - ikona, typ hodigitria. Autor owego obrazu jest nieznany - choć przypisuje się jego autorstwo św. Łukaszowi Ewangeliście, oraz że został namalowany na desce ze stołu gdzie jadała św. Rodzina, jego data powstania jest ciągle w sferze domysłów - może to być VI-VII w. lub XIII-XIV. 
Jasna Góra i obraz Matki Bożej Częstochowskiej jest miejscem wielu pielgrzymek - pierwszy dokument w który mówi nam o pielgrzymce na Jasną Górę pochodzi z 1429 roku. Obecnie prowadzi tam ok. 60 szlaków pielgrzymkowych, gdzie najdłuższa ma do przebycia 620 kilometrów to pielgrzymka koszalińsko-kołobrzeska. Jasna Góra to nie tylko miejsce pielgrzymek, ale również miejsce cudów które dzieją się tam od wieków po dzień dzisiejszy, a wszystkie są zapisywane w specjalnej księdze. 

"Jasna Góra to miejsce, w którym legenda przeplata się z historią, wiara i nadzieja z problemami życia codziennego. Co roku do sanktuarium pielgrzymują ludzie z całego świata, prosząc o cud i dziękując za otrzymane łaski. Swoje problemy i nadzieje zawierzają tej, która wszystkie wydarzenia z życia swojego Syna nosiła w swoim serce." [2]


Książka "Cuda z Jasnej Góry" to wspaniałe kompendium wiedzy na temat Jasnej Góry i cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.  Znajdziemy tu między innymi krótkie historie: kim była Maryja oraz jak rozwijał się kult maryjny, dowiemy się czczeniu obrazów świętych, jaka była do tego droga i o tym że nie czcimy obrazu ale jego pierwowzór czyli osobę którą przedstawia obraz. Dowiemy się również szczegółów o samym obrazie: autor, jego powstanie oraz jego historię jak przywędrował na Jasną Górę i skąd wzięły się cięte rysy dwie, oraz poznamy historię sukien Matki Bożej. Autorka prezentuje nam również historię Zakonu Paulinów i skąd wzięli się w Polsce, oraz poznamy Jasną Górę jako miejsce pielgrzymek (w 1932 roku pierwsza pielgrzymka wyruszyła z Warszawy - było to 32 osoby) i cudów które tam się dokonywały.

Już sam tytuł książki mówi nam o czym dokładniej i dogłębniej będzie dotyczyła jej treść - o cudach, które miały miejsce na Jasnej Górze przed Obrazem Czarnej Madonny. To do Niej ludzie zwracali się ze swoimi kłopotami i sprawami beznadziejnymi, to tu do Niej szli prosić o łaskę uzdrowienia (o kulach, na wózkach, niewidomi). Ale nie tylko przed obrazem dokonywały się cuda, także w domach, innych państwach, różnych miastach i wsiach, podczas peregrynacji kopii Obrazu - ludzka modlitwa i wiara płynęła do Matki Bożej Częstochowskiej, a ta słuchała jak Matka słucha swoich dzieci. Za jej przyczyną dokonało się wiele cudów (pierwszy datowany jest na rok 1392 - uzdrowienie malarza Jana Wężyka), wskrzeszenia (kroniki na Jasnej Górze przedstawiają 33 wskrzeszenia), oraz proszono o ratunek dla dusz cierpiących w czyśćcu (kroniki notują ok. 32 takie przypadki), oraz cuda które dokonywały się za pośrednictwem przedmiotów związanych z Jasną Górą, cudach narodzin i nawróceń.
W książce przeczytamy o wybranych cudach dawnych i współczesnych, poznamy także definicje cudu, oraz jak Kościół uznaje cuda. Na końcu książki mamy kalendarium, oraz Litanię i Nowennę do Matki Boskiej Częstochowskiej.

Czytając tę książkę miałam momentami wrażenie że serce mi trzepocze, to niesamowite uczucie czytać o  tych wszystkich cudach. Język jest prosty, nie ma żadnych trudnych zawiłości językowych, dzięki temu każdy może sięgnąć po tę książkę. Autorka na zaledwie 148 stronach przedstawiła nam w sposób prosty i ciekawy historię Jasnej Góry i Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, oraz cuda które dzieją się za jej przyczyną. Czy Wam polecam tę książkę? - oczywiście że tak, i to nie tylko osobom zainteresowanym ale każdemu.

Matka Boża Częstochowska źródło


"O pani moja, Maryjo święta, moją duszę i moje ciało powierza Tobie, Twojej błogosławionej opiece i szczególnej obronie oraz mocy Twego miłosierdzia, dziś i każdego dnia i w godzinę mojej śmierci. Wszystka nadziejo moja, Tobie polecam wszystkie moje trudności i biedy, życie i kres mego życia, aby przez Twoje święte orędownictwo i prze Twoje zasługi moje uczynki były prostowane i porządkowane według Twojej i Twego przenajświętszego Suna woli, a mojej potrzeby" [3]
Jedna z modlitw do Czarnej Madonny z XVI w.







[1] Beata Legutko "Cuda z Jasnej Góry" Wydawnictwo M, 2014, str. 117
[2] tamże str. 24
[3] tamże str. 41-42

Moja ocena: 6/6



Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Dorocie z Wydawnictwa M




Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



sobota, 19 lipca 2014

Nora Roberts - "Ostatni narzeczony"

źródło
TYTUŁ: Ostatni narzeczony
SERIA: Boonsboro t.2
AUTOR: N. Roberts
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 400


Moje pierwsze spotkanie z Norą Roberts miało miejsce ponad rok temu, wtedy to po raz pierwszy sięgnęłam po jej książkę, a była to pierwsza część trylogii o mieście Boonsbore "Teraz i na zawsze" (kilka słów o książce TUTAJ). Książka mnie porwała i zachwyciła, co prawda była przewidywalna ale było to przyjemne. Po skoczeniu lektury wiedziałam że będę chciała przeczytać następne książki z tej serii i ... mam drugą :) czy ta też jak pierwsza będzie mi się podobać? - zobaczymy :)

Owen Montgomery - to on jest mózgiem planowania wszystkich przedsięwzięć braci. Według niego wszystko trzeba zaplanować w najdrobniejszych szczegółach, lubi mieć porządek i ład. Jednak w jego życie wkrada się coś nieplanowanego, nieprzemyślanego to ... Avery. Owen zaczyna na nią patrzeć inaczej niż tylko na przyjaciółkę którą zna od dzieciństwa.  W końcu ona oświadczyłąm mu się gdy miała pięć lat, był jej pierwszym narzeczonym, a on dał jej różowy pierścionek z automatu z gumami do żucia :) 
Avery - to dziewczyna której jest wszędzie pełno, w jej mieszkaniu ciągle piętrzą się nie rozpakowane pudła, choć już dawno się do niego przeprowadziła. Nie planuje jak Owen - idzie za głosem serca, działa pod wpływem impulsu, ale nie zawsze taka jest - prowadzi pizzerie i tam wszystko chodzi jak w zegarku, a w jej głowie rodzi się następny plan - elegancka restauracja z barem. Avery przytłoczona jest przeszłością - matka zostawiła ją z ojcem i odeszła z innym, nie umie do końca sobie z tym poradzić, w sobie szuka winy. Jednak przeszłość do niej zapuka, czy Avery będzie umiała sobie poradzić z wizytą matki?
Mimo że Owen i Avery znali się od dzieciństwa, teraz zaczynają swoją drogę wspólnie, czeka ich wiele wyzwań i kompromisów. Czy jednak Avery pokona swoją przeszłość? Czy nie będzie się bać, kiedy przyjdzie czas by powiedzieć "tak"? 

Hotel jest ukończony, będzie wielkie otwarcie, a w nim pierwszy ślub - Clare i Becketta, którzy po powrocie z podróży poślubnej razem z dziećmi wprowadzą się do nowego domu. Mama braci Montgomery - Justine już planuje nowe projekty w które zaangażuje rodzinę. A co z Lizzy? Ona pomogła uratować Clare i pchnęła Avery w objęcia Owena, dlaczego "mieszka" w hotelu? Czy na kogoś czeka? Kim jest Lizzy?

No i podobała mi się :) Podobnie jak w przypadku pierwszej części już od początku wiadomo mniej więcej jak potoczą się losy naszych głównych bohaterów. Ale ta wiedza w ogóle nie przeszkadza w zagłębieniu się w tą niesamowitą historię trzech braci i trzech przyjaciółek, bo obok klasycznego i słodkiego romansu, mamy pokazane wspaniałe więzi rodzinne i przyjaźń. Pikanterii książce dodaje "osoba" Lizzy - kim ona jest? a tego wam nie powiem - kto czytał wie, a kto nie to nie będę ujawniała tej tajemnicy :) Również po raz kolejny z przyjemnością czytałam wspaniałe opisy remontowanego hotelu, o jego wykańczaniu i dekorowania pokoi hotelowych których nazwy nawiązują do romantycznych par w literaturze. Wiem może i było przwidywalnie i sielankowo ale czytało się wspaniale :) już rozglądam się za ostatnią częścią. A was jak najbardziej zachęcam do sięgnięcia po tę serię Nory Roberts, jej fanów pewnie nie trzeba namawiać a dla tych co się wahają powiem krótko - to bardzo dobra seria by rozpocząć swoją przygodę  z Norą Roberts.

Moja ocena: 5/6

Nora Roberts na ganku Hotelu Boonsboro (źródło)

Jeszcze wspomnę że przy opinii o pierwszym tomie z serii o Boonsboro przedstawiłam wam pewną ciekawostkę -  że jest prawdziwy Hotel Boonsboro i księgarnia i pizzeria :) Właścicielką hotelu jest nikt inny jak sama Nora Roberts - stąd takie cudne opisy tego hotelu i miasteczka. Jeżeli chcielibyście obejrzeć hotel i te piękne pokoje, tak fantastycznie przez autorkę opisywane to zapraszam was na stronę hotelu - TUTAJ


Od lewej: księgarnia - hotel - pizzeria (źródło)



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




środa, 16 lipca 2014

Andrea Maria Schenkel - "Dom na pustkowiu"

źródło
TYTUŁ: Dom na pustkowiu
AUTOR: A. M. Schenkel
WYDAWNICTWO: Sonia Draga
DATA WYDANIA: 2008
STRON: 200

Minęło 10 lat od zakończenia II wojny światowej, mała niemiecka wieś gdzie wszyscy się znają. Na obrzeżach wioski stoi samotny dom Dannerów, ludzie uważają ich za dziwaków, sknerów i odludków. O rodzinie po wsi krążą różne plotki: że są bogaci, że dzieci córki starego Dannera to i jego, że najmuje w lecie do pracy włóczęgów i złodziei, że mąż córki niby wyjechał do Ameryki a tak naprawdę zniknął z dna na dzień, o popełnieniu samobójstwa przez Polkę która była przydzielona im do pracy w czasie wojny. Czy to plotki? - czy prawda? Ludzie mówią że strach tam iść, że czuć grozę i ciarki przechodzą po plecach, wszyscy mrukliwi a stary Danner kłótliwy. Pewnego dnia ludzie zauważają że w obejściu Dannerów nikt się nie kręci,  a przecież w domu są małe dzieci, w Kosciele ich nie było ani starszej dziewczynki w szkole -  postanawiają tam pójść i sprawdzić co się stało. Na miejscu znajdują zwłoki całej rodziny i dziewczyny która najęła się u nich do pomocy. Kto popełnił tak straszną zbrodnię? Jaki był motyw tego morderstwa? 

Zaczynając czytać książkę zastanawiałam czy na pewno jest to taki rewelacyjny kryminał jak zapowiadały napisy na okładce "Trzeci rok z rzędu na liście bestsellerów Spiegla. Prawie milion sprzedanych egzemplarzy!!". Początek taki nie był, ale czytając dalej, kartka po kartce odkrywałam jak wkrada się we mnie strach i groza. Autorka przedstawia nam historię pewnej rodziny na wsi i jej masakrę, opisuje to  tak prostym językiem, że czytając czujemy ucisk w żołądku i mrowienie na plecach. Napięcie jest stopniowane i pomału odkrywamy dramat który rozgrywał się przez lata w tej małej wsi, popełniane zbrodnie i niesprawiedliwość na które było ciche przyzwolenie mieszkańców. Cała książka przedstawiona jest jak reportaż - wywiad z mieszkańcami wioski, każdy opowiada tę historię z własnej perspektywy, jedynie części o rodzinie Dannerów opisywane są jak fabuła. Niech nie zwiedzie was ta mała ilość stron książki, na tych dwustu stronach autorka zmieściła całą atmosferę grozy i napięcia.
U naszych sąsiadów ta książka to bestseller, jak dowiedziałam się z okładki książki na podstawie tego kryminału powstały: programy i audycje radiowe oraz sztuki teatralne. Ja oceniam ją wysoko, świetna w swoim prostym przekazie.  Osobiście zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę, inna - ale warto poświęcić jej swój czas.

Moja ocena: 5/6



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Czytamy kryminały" (letnia abolicja)



poniedziałek, 14 lipca 2014

Jacek Getner - "Pan Przypadek i celebryci"

źródło
TYTUŁ: Pan Przypadek i celebryci
AUTOR: J. Getner
WYDAWNICTWO: Zakładka
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 234

"Pan Przypadek i celebryci" to druga książka w serii o przygodach detektywa amatora Jacka Przypadka, autor prezentuje nam trzy opowiadania. Tym razem nasz bohater wkracza w świat show biznesu, gdzie pokazuje nie tylko swoje zdolności detektywistyczne ale również jasnowidza. Ale po kolei ...

"Miłość i medycyna" to tytuł pierwszego opowiadania jak i serialu emitowanego w telewizji od ponad dziesięciu lat. Jacek zostaje wezwany na plan owego serialu by pomóc producentowi Kokoszce oczyścić się z zarzutu morderstwa na jednym z głównych bohaterów serialu, który chciał go opuścić. Jak się okazuje wiele osób miało do niego pretensje i znalazło by się kilku chętnych którzy chcieliby się go pozbyć.

"Znamienne stany świadomości" - w drugim opowiadaniu nasz detektyw-amator zostaje wezwany przez dawnego znajomego Bolko Szołtisika - znanego prezentera telewizyjnego by odszukał jego Manifest komunistyczny podarowany przez ojca, w którym to zapisywał swoje "złote myśli". Ktoś go ukradł i żąda za niego okupu - bo w przeciwnym razie ujawni jego zapiski, ale przecież on sławny Bolko nie będzie za nic płacił. Tym razem Jacek rozwiązując zagadkę chce nie tylko odszukać Manifest  ale również sprowadzić na ziemię Bolka. 

"Blondyn wieczorową porą" - w trzecim opowiadaniu Jacek poszukuje zaginionego Mikela. Czy do końca zaginiony? Może porwany? Może się ukrywa? - nie wiadomo? Szuka go  na zlecenie jego oficjalnej narzeczonej - Kasiya, a ślady prowadzą nawet do ministra oraz Wróżki Nibelungi.

O ile pierwsza książka z serii o Panu Przypadku - "Pan Przypadek i trzynastka" (kilka słów o książce TUTAJ) podobała mi się, to druga już tak bardzo mnie nie wciągnęła. Dwa pierwsze opowiadania jeszcze mnie zainteresowały, ale ostatnie nie dość że wiało nudą to denerwowały mnie wstawki że on już wie jakie jest rozwiązanie ale autor pominie tą rozmowę między bohaterami bo nie chce zdradzać rozwiązania i to na początku opowiadania. Do tego momentami nasz pan Jacek irytował mnie, wiem on ma taki być: bezczelny i cyniczny, pewny siebie, ma przysparzać sobie wrogów, ale czy taki będzie zawsze? Postaciami które wywoływały uśmiech na  mojej twarzy są: Błażej Sakowicz (Młody Bóg Seksu) oraz jego ojciec Jędrzej Sakowicz - cudowni pantoflarze, no nie mogę zapomnieć o Pani Irminie która zna w Warszawie wszystkich których się powinno znać i piecze cudowne ciasta :) A sami celebryci? - autor pokazał ich przez pryzmat żądzy pieniądza i sławy.

Podsumowując: książkę czyta się szybko, język prosty i lekki, trochę zabawnych sytuacji. Oczywiście nie są to takie typowe opowiadania kryminalne, nie ma krwawych scen i siarczystego języka, a i akcja nie pędzi z zawrotną szybkością. Autor postawił na dedukcję i spryt Jacka Przypadka :) Oczywiście to że tym razem książka nie podobała mi się tak jak pierwsza z serii, nie znaczy ze nie sięgnę po następną, już na nią czekam i chętnie ją przeczytam, zobaczę jak tam nasi bohaterowie i jakie przypadki spotkają naszego detektywa-jasnowidza z korpoludkami. Czy polecam wam tę książkę? - oczywiście w sam raz lektura na letni wypoczynek.

Moja ocena: 3,5/6



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Czytamy kryminały" (letnia abolicja)


piątek, 11 lipca 2014

Daria Doncowa - "Zjawa w adidasach"

źródło
TYTUŁ: Zjawa w adidasach
AUTOR: D. Doncowa
WYDAWNICTWO: Świat Książki
DATA WYDANIA: 2004
STRON: 304

Daria Iwanowna Wasiljewa  ma rodzinę, dużo pieniędzy, kucharkę, sprzątaczkę, do wnuków jest niania, wstaje około w pół do jedenastej (bo skoro nie ma co robić to po co wstawać rano) czas zabija czytając kryminały, rodzina zaczęła uważać że Daria " (...) zaczęła przypominać camembert (...) to znaczy, że zaczyna porastać pleśnią" [1] I nagle z dnia na dzień, za namową swojej przyjaciółki Lenki zostaje kierowniczką nowo otwartej księgarni. Już pierwszego dnia w pracy czekała ją wizyta inspektora bhp, który był nieugięty wobec przepisów ale reklamówki z książkami i wkładką załatwiły wszystko, a wielkim kulminacyjnym punktem zakończenia tego pierwszego dnia w pracy był ... trup. Zwłoki kobiety odnalezione w szafce w szatni nazywały się Daria Iwanowna Wasiljewa. Czyżby to był zbieg okoliczności? A może kryje się za tym poważniejsza sprawa?
Daria po kłótni ze swoim przyjacielem z milicji, postanawia sama rozwikłać sprawę morderstwa kobiety znalezionej w szatni księgarni - w końcu tak samo się nazywały. Rusza tropem nazwiska, odkrywa kim była zamordowana i podąża tymi śladami poznając historię dziewczyny i jej rodziny, oraz znajomych. Niespodziewania Daria musiała zamieszkać w księgarni wraz z córką jej przyjaciółką i całą domową menażerią, bo huragan który przeszedł nad Moskwą dokonał zniszczeń w jej domu. Ale nawet tam nie zaznała spokoju, odkryła że nocą po księgarni krąży duch. Co może chcieć taki duch w księgarni? Dlaczego właśnie tutaj? Daria to przesympatyczna kobieta którą kłopoty i dziwne sytuacje wręcz kochają :)

"Poker z rekinem" (kilka słów o książce TUTAJ) to było moje pierwsze spotkanie z autorką, które bardzo mi się spodobało i miałam ochotę na więcej. Teraz w moje ręce trafiła druga książka autorki "Zjawa w adidasach" - jest to lekka i zabawna historia - choć nie taka śmieszna jak się spodziewałam, a to obiecywał napis na okładce "Nie czytajcie w miejscu publicznym, bo twój śmiech może być zaraźliwy"[2] - spokojnie przeczytałam ją podczas  jazdy autobusem - ale zabawnie było. Język prosty, dużo dialogów, zakończenie - niespodziewane i tu duży plus dla autorki za pomysłowość zakończenia i powiązania wszystkich wątków. Książka w sam raz na letnie dni, lekka i przyjemna :) - taki kryminał z humorem na pewno umili wam wypoczynek.

Moja ocena: 4/6

[1] Joe Alex "Zjawa w adidasach", Świat Książki, 2004, str. 11
[2] tamże. tylna okładka książki



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Czytamy kryminały" (letnia abolicja)
"Europa da się lubić"


sobota, 5 lipca 2014

Joe Alex - "Zmącony spokój Pani Labiryntu"

źródło
TYTUŁ: Zmącony spokój Pani Labiryntu
AUTOR: J. Alex
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
DATA WYDANIA: 1990
STRON: 176


Książka przeleżała na mojej półce od zimy tamtego roku, zakupiłam ją w moim ulubionym sklepie z tanią książką. Wyszperałam ją na półce i zastanawiałam się czy ją kupić, jej cena była "oszałamiająca" - całe 1 zł :) No wiecie za tą cenę nie mogłam sobie odmówić jej kupna :) Dlaczego zainteresowałam się tą książką? A dlatego, że jak do tej pory przeczytałam dwie książki autora: "Śmierć mówi w moim imieniu" (kilka słów o książce TUTAJ) oraz "Powiem wam jak zginął" (kilka słów o książce TUTAJ), obie bardzo mi się podobały i miałam ochotę na więcej.

Joe Alex (autor kryminałów, doradca amator Wydziału Śledczego Scotland Yardu), właśnie skończył pisać swoją następną książkę i udał się na spotkanie do swojej przyjaciółki Karoliny Bacon (która jest archeologiem). Karolina jest bardzo podekscytowana bo właśnie skończyła tłumaczyć stary papirus z którego to wynika że na wyspie Keros znajduje się świątynia Pani Labiryntu - Ateny, tak nazywali ją Kreteńczycy. Odkrycie tej świątyni byłoby światową sensacją naukową. Ale czy ta wyspa naprawdę istnieje? Jest o takiej nazwie wyspa na Morzu Śródziemnym - ale czy to może być ta wyspa? Karolina wraz ze swoim zespołem wyrusza na tą bezludną wyspę by tam odszukać Panią Labiryntu, w tej wyprawie towarzyszy jej Joe. Niestety nie dane jest im się cieszyć wspaniałą wyprawą, zostaje zamordowany jeden z członków wyprawy. Joe zaczyna poszukiwania mordercy, jeden fakt jest pewny - morderca jest wśród nich. Kto i dlaczego zabił? Czy na wyspie odnajdą ślady dawnej świątyni Pani Labiryntu?

Książkę przeczytałam w jeden wieczór, to kryminał w którym nie znajdziemy krwawych scen i siarczystego języka, to książka w takim starym angielskim stylu. Czytało mi się ją bardzo dobrze, szybko i lekko, zagadki i niewiadome, zakończenia nie przewidziałam - nie wytypowałam mordercy. Za jedyny minus książki uważam to, że zbyt szybko dokonano odkrycia zabójcy, można było jeszcze trochę pokluczyć.  Ale to nieważne i tak bardzo sobie cenię autora i jego książki, będę szukała następnych. Jeżeli jeszcze nie czytaliście nic Joe Alexa (Maciej Słomczyński) to gorąco was zachęcam.

Moja ocena: 4,5/6



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



środa, 2 lipca 2014

Joanna M. Chmielewska - "Mąż zastępczy"

źródło
TYTUŁ: Mąż zastępczy
AUTOR: J. M. Chmielewska
WYDAWNICTWO: MG
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 286


To już moje trzecie spotkanie z autorką, dwa poprzednie to: "Poduszka w różowe słonie" (kilka słów o książce TUTAJ) oraz "Karminowy szal" (kilka słów o książce TUTAJ) oba bardzo podobały mi się, a styl autorki przypadł mi do gustu. Teraz przede mną najnowsza książka pisarki, czy i tym razem spodoba mi się? Po licznych opiniach przeczytanych na temat tej książki - spekuluję że tak :) 

Piotr jest budowlańcem, pewnego dnia wraca z pracy wcześniej do domu z zamiarem zabrania żony Karoliny na wycieczkę rowerową, jednak czeka go tu niemiła niespodzianka. Karolina właśnie się pakuje i informuje Piotra że odchodzi - zakochała się w innym, teraz on myśli tylko o niej, zwolnił się z pracy i już trzy razy podejmował inne, ale też długo tam nie zagrzał miejsca. Pewnego dnia gdy ruszył na pomoc sąsiadce by przetkać jej sedes usłyszał w radio o instytucji "męża do wynajęcia" - takiej złotej rączki pomocnej innym. Dosłownie przyszło na niego olśnienie rzucił się w wir planowania i jest  - jego własna firma "Mąż zastępczy" która robót budowlanych i wykończeniowych takich typowych dla "złotej rączki" oferuje usługi nietypowe. I tak zaczął Piotr swoją przygodę: odwiedził wiele domów, usłyszał wiele historii a i sam się otworzył, uczestniczył w pisaniu kryminału, był Mikołajem a nawet rycerzem który uwolnił "księżniczkę" z lochów :) Pomagał nie tylko w sprawach budowlanych ale służył również dobrą radą i zachęcał do wyzwań, w Piotrze dokonały się zmiany - otworzył się na ludzi.

"Tylu ludzi przewinęło się przez jego życie, od kiedy założył firmę. Różnych ludzi.
Jedni byli mu obojętni, inni go złościli, u jeszcze innych dobrze mu się pracowało,
ale gdy skończył robotę, dłużej już o nich nie myślał, ale byli i tacy, którzy zajmowali
w jego myślach więcej miejsca. Tak jak ... " [1]

Ale dlaczego odeszła Karolina? Te myśli wciąż kotłują się w głowie Piotra, czy dlatego że nie mieli dzieci, a i z czasem przestali o tym myśleć i rozmawiać. Czy Karolina i Piotr będą jeszcze mieli szanse być razem? czy jednak to definitywny koniec? A może pewne letnie dziecięce wspomnienie zapuka do jego drzwi?

To już trzecia książka pani Joanny jaką przeczytałam i chyba zaliczę ją do moich ulubionych autorek. Tym razem pani Joanna uraczyła nas historią mężczyzny porzuconego, który musi stawić czoła nowej rzeczywistości. Mamy tu pełno niezwykłych, ciekawych i śmiesznych sytuacji w których uczestniczy nasz bohater- można powiedzieć że to taka lekka książka z humorem, ale jednocześnie autorka pokazuje nam nasze słodko-gorzkie życie: samotność, zdradę, problemy z samym sobą, niedowartościowanie, a wszystko to napisane prostym i lekkim językiem. Książka przy której się pośmiejecie i zadumacie, ale również tchnie w Was optymizmem - jak najbardziej ją polecam, warto po nią sięgnąć, będzie idealną lekturą na lato.

Moja ocena: 5/6


[1] Joanna M. Chmielewska "Mąż zastępczy", Wyd. MG, 2014, str. 227



Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Dorocie z Wydawnictwa MG




Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...