źródło |
AUTOR: M. Kordel
WYDAWNICTWO: ZNAK
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 400
Och, jak cudownie było ponownie odwiedzić Malownicze, poczuć tę atmosferę, zajrzeć w kilka miejsc. Tak, tym razem tylko przez nie przemknęłam, by udać się w dalszą podróż - i nie chodzi tu tylko o miejsca, ale i o czas.
Leontyna ma już swoje lata i nie ma żadnej rodziny, tylko tych co odwiedza na cmentarzu. Choć nie pochodzi z Malowniczego wrosła w miasteczko i jest z nim mocno związana, zna tu mnóstwo ludzi a i oni chętnie ją odwiedzają. Prowadzi sklepik "Kuferek" gdzie sprzedaje antyki, stare zabawki, kurzołapki i różne stare różności, wie o nich dużo, czuje ich, wie czego chcą i komu chcą być sprzedane. Ma do tego dar, to po ojcu - czuje przedmioty i ma różne przeczucia. To właśnie to przeczucie, takie dziwne, nie daje jej spać, jest poddenerwowana, wie że już niedługo coś się wydarzy. Do tego jeszcze zaczynają ją nawiedzać schowane głęboka w zakamarkach pamięci, nieodkopywane od lat, zapomniane - wspomnienia, których Leontyna przestraszyła się, nie chciała ich, ale one wróciły i chciały być opowiedziane. Podobnie jak rodowy pierścionek Leontyny - piękny, złote listki wkoło rubinowego bzu, przynosi szczęście jego właścicielowi i się nim opiekuje - tak i wspomnienia chciały powędrować do Madeleine, chciały by Zosia powróciła.
Leontyna zabiera Madeleine w podróż do swojego dzieciństwa, kiedy była Zosią, mała chłopczyca :) wszędzie było jej pełno, ciekawa świata, zawsze uśmiechnięta. Poznajemy Zosię i jej rodzinę od najmłodszych lat, a nawet wcześniej od historii jej ojca Stanisława i rodowego pierścionka, jak tata poznał mamę Mariannę i kiedy obudził się w nim ten dar, który odziedziczyła po nim Zosia. Razem z jej wspomnieniami wędrujemy do leśniczówki pod Lwowem do babci Anieli i dziadka Kota, a potem razem z małą psotną Zosią przemierzamy uliczki Lwowa. Rok przed wybuchem II wojny światowe Zosia wraz z rodziną przeprowadza się do Warszawy, ojciec czuł że będzie źle, robili zapasy i czekali, a w tym czasie Zosia wraz z siostrą Anią poznawały miasto, czerpały radość z każdego dnia, potem musiały szybko dorosnąć. Wojna zmieniła je szybko, głód, strach, Niemcy, bomby, łapanki, zimno, konspiracja - obie w niej działały, ale wojna dla nich to też miłość. Zosia pokochała jasne niebieskie oczy Bronka, to jej pierwsza wielka miłość która niestety zginęła - wtedy umarła Zosia, a urodziła się Leontyna. Potem przyszło Powstanie poszły i one, obie z siostrą, na odchodne mama dała jej pierścionek - tak ten, który miała ochraniać jego właściciela - to było ich ostatnie spotkanie.
Dlaczego właśnie teraz wspomnienia wróciły? Z taka siłą, bólem i łzami. Czy to może mieć coś wspólnego z pewnym starszym panem który przyjechał do Malowniczego odszukać dziewczynę ze zdjęcia? Zagląda przez witrynę "Kuferka", patrzy - czyżby znalazł tę dziewczynę? Kim on jest?
Piękne wspomnienia Leontyny, z jednej strony: barwne, wesołe, szczęśliwe a z drugiej przebija się przez nie smutek, cierpienie i żal. Czasy w których żyła ona i jej rodzina przeszły swoje, wojna odbiła na nich swoje piętno, coś utracili, czegoś już nie ma, wspomnienia - tylko to pozostało.
Autorka opisała historie pięknym, lekkim językiem. Zabrała nas w podróż do Lwowa, a później Warszawa, II wojna światowa i Powstanie Warszawskie - wszystko ze sobą idealnie współgra, jest dopasowane i ciekawe - nie można oderwać się od historii na przewracanych kartkach.
"Tajemnica bzów" to trzecia książka z serii o Malowniczym, małym miasteczku w Sudetach, chętnie tam powracam bo autorka stworzyła niesamowitą atmosferę tego miasteczka i jego mieszkańców. Jak już wspomniałam w tej części tylko przemykamy przez Malownicze, a i z mieszkańcami się nie spotykamy, można ją spokojnie przeczytać nie znając poprzednich.
A ja czekam, kiedy autorka ponownie zaprosi nas do Malowniczego, kiedy znów spotkam sie z jego mieszkańcami - pozostaje mi mieć nadzieję że będzie to niedługo.
Moja ocena: 5,5/6
Leontyna zabiera Madeleine w podróż do swojego dzieciństwa, kiedy była Zosią, mała chłopczyca :) wszędzie było jej pełno, ciekawa świata, zawsze uśmiechnięta. Poznajemy Zosię i jej rodzinę od najmłodszych lat, a nawet wcześniej od historii jej ojca Stanisława i rodowego pierścionka, jak tata poznał mamę Mariannę i kiedy obudził się w nim ten dar, który odziedziczyła po nim Zosia. Razem z jej wspomnieniami wędrujemy do leśniczówki pod Lwowem do babci Anieli i dziadka Kota, a potem razem z małą psotną Zosią przemierzamy uliczki Lwowa. Rok przed wybuchem II wojny światowe Zosia wraz z rodziną przeprowadza się do Warszawy, ojciec czuł że będzie źle, robili zapasy i czekali, a w tym czasie Zosia wraz z siostrą Anią poznawały miasto, czerpały radość z każdego dnia, potem musiały szybko dorosnąć. Wojna zmieniła je szybko, głód, strach, Niemcy, bomby, łapanki, zimno, konspiracja - obie w niej działały, ale wojna dla nich to też miłość. Zosia pokochała jasne niebieskie oczy Bronka, to jej pierwsza wielka miłość która niestety zginęła - wtedy umarła Zosia, a urodziła się Leontyna. Potem przyszło Powstanie poszły i one, obie z siostrą, na odchodne mama dała jej pierścionek - tak ten, który miała ochraniać jego właściciela - to było ich ostatnie spotkanie.
Dlaczego właśnie teraz wspomnienia wróciły? Z taka siłą, bólem i łzami. Czy to może mieć coś wspólnego z pewnym starszym panem który przyjechał do Malowniczego odszukać dziewczynę ze zdjęcia? Zagląda przez witrynę "Kuferka", patrzy - czyżby znalazł tę dziewczynę? Kim on jest?
Piękne wspomnienia Leontyny, z jednej strony: barwne, wesołe, szczęśliwe a z drugiej przebija się przez nie smutek, cierpienie i żal. Czasy w których żyła ona i jej rodzina przeszły swoje, wojna odbiła na nich swoje piętno, coś utracili, czegoś już nie ma, wspomnienia - tylko to pozostało.
Autorka opisała historie pięknym, lekkim językiem. Zabrała nas w podróż do Lwowa, a później Warszawa, II wojna światowa i Powstanie Warszawskie - wszystko ze sobą idealnie współgra, jest dopasowane i ciekawe - nie można oderwać się od historii na przewracanych kartkach.
"Tajemnica bzów" to trzecia książka z serii o Malowniczym, małym miasteczku w Sudetach, chętnie tam powracam bo autorka stworzyła niesamowitą atmosferę tego miasteczka i jego mieszkańców. Jak już wspomniałam w tej części tylko przemykamy przez Malownicze, a i z mieszkańcami się nie spotykamy, można ją spokojnie przeczytać nie znając poprzednich.
A ja czekam, kiedy autorka ponownie zaprosi nas do Malowniczego, kiedy znów spotkam sie z jego mieszkańcami - pozostaje mi mieć nadzieję że będzie to niedługo.
Moja ocena: 5,5/6
Malownicze
Wymarzony dom / Wymarzony czas / Tajemnica bzów
Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Agnieszce z Wydawnictwa ZNAK
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
A ja jeszcze nie czytałam pierwszej części. Muszę nadrobić te zaległości!
OdpowiedzUsuńSiostra czytała trylogię i tę część uznała za najlepszą. Na półce czekają kolejne powieści pisarki.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie wziąć się za tę serię, ale to dopiero za jakiś czas, bo obecnie mam inne plany czytelnicze.
OdpowiedzUsuńŚwietna seria i wręcz "the best" niniejszy jej tom :) Choć niedawno czytałam Uroczysko i też czuję się zaspokojona literacko :) Pisałam już, że uwielbiam twórczość autorki? :)
OdpowiedzUsuńMagdalena Kordel ze swoją twórczością jeszcze przede mną - muszę to nadrobić jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńKolejna polska polecana autorka, której nie znam. :(
OdpowiedzUsuńDla mnie to najlepsza powieść autorki:)
OdpowiedzUsuńTajemnica bzów, to chyba najlepsza część i ogólnie książka autorki, cudownie odzwierciedlony klimat tamtych czasów, bardzo mnie poruszyła historia Leośki :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką takich powieści, ale czasem nachodzi mnie na nie ochota, także dobrze wiedzieć, na co skierować wtedy swój wzrok :)
OdpowiedzUsuń