środa, 22 lipca 2015

Betty J. Eadie - "Po schodach do nieba"

źródło
TYTUŁ: Po schodach do nieba
AUTOR: B. J. Eadie
WYDAWNICTWO: ZNAK litera nova
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 224

18 listopada 1973 roku, Betty J. Eadie zgłasza się do szpitala na histerektomię częściową. Podjęli tę decyzję wspólnie z mężem, Betty ma trzydzieści jeden lat i jest matką sześciorga dzieci (urodziła siedmioro - jedno zmarło w trzecim miesiącu życia) - jej organizm jest nadwyrężony, podupada na zdrowiu i za radą swojego lekarza postanawia poddać się tej operacji. Wieczorem, dzień przed operacja dopada ją zwątpienie i wątpliwości, boi się, zaczyna wspominać narodziny dzieci i swoje życie, telefon do domu pomaga na chwilę zapomnieć. Operacja przebiega bez komplikacji, Betty jest w sali pooperacyjnej, wszystko wydaje się być w porządku. Ale czy na pewno? Betty zaczyna się dziwnie czuć, słabnie z minuty na minutę, nie może zadzwonić po pomoc, zapada się, gdy nagle zauważa że lata. Jest lekka, jest wolna i widzi swoje ciało na łóżku, jest martwa, i nikt o tym nie wie, nikt jej nie pomoże? Obok niej zjawia się trzech mężczyzn, są już wiekowi, bije od nich blask i spokój, znają ją i są z nią, są jej Aniołami Stróżami. Zabierają ją w ciemność, głęboka czerń, w której Betty nie czuje strachu, podąża ze swoimi Aniołami do tunelu, do światła. 

"Powiedzieli, że umarłam przedwcześnie. W jakiś sposób napełnili mnie spokojem i powiedzieli, żebym się nie martwiła, że wszystko będzie dobrze. Kiedy to uczucie do mnie dotarło, wyczułam ich głęboką miłość i troskę" [1]

"Po schodach do nieba" to książka w której Betty przedstawia nam swoją śmierć, swoją drogę tunelem do światła, gdzie spotkała Jego - Zbawiciela, i poczuła Jego bezwarunkową miłość, ogarniającą ją radość gdy ją przytulił, była w domu. Bo miłość jest najważniejsza, bez niej dusimy się, nikniemy i usychamy. Każdy nasz gest może okazać się bardzo ważny, każdy może nieść ze sobą miłość: uśmiech, pogawędka, drobna pomoc itp. , wszystkie są bardzo dla nas ważne, pomagają nam wzrastać duchowo. Musimy wyzbyć się naszych słabości, pozbyć złości, zazdrości, przestać nienawidzić - one nas niszczą, niszczą naszą duszę.  Betty zostaje oprowadzona po świecie pełnym światła, miłości, przyjaźni, dobroci, poznaje inne dusze znajdujące się w niebie, Anioły, zostaje przekazana jej ogromna wiedza, poznaje odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania. Czuje się tam szczęśliwa, ale wie że jej śmierć była przedwczesna, musi wrócić, mimo że nie chce, ale ma misję. Dowiedziała się że każdy z nas ma na ziemi misję do spełnienia, która ma doskonalić naszą duszę, a gdy przyjdzie na nas czas i powrócimy tam do Boga będziemy doskonalsi.

"(...) początkiem każdego rodzaju tworzenia jest myśl, miałam również świadomość, że grzech, poczucie winy, rozpacz, nadzieja i miłość powstają w nas. Źródło uzdrowienia jest w naszym wnętrzu. Źródło cierpienia jest w naszym wnętrzu. Możemy stworzyć własną spiralę rozpaczy albo możemy stworzyć trampolinę szczęścia i poczucia spełnienia. Nasze myśli mają potężną moc." [2]

Betty podzieliła się z nami swoją historią, swoimi przeżyciami by uzmysłowić nam że śmierć to nie koniec, ale początek naszej drogi. Bóg czeka na nas, a każda nasza modlitwa jest wysłuchana. Ciepła, dająca nadzieję i siłę, wzruszająca i napełniająca nas lekkością, i przedstawiająca wiele spraw w nowym świetle.
Tak, jest wiele książek o podobnej tematyce i na pewno nie raz czytaliście, więc czym różni się ta książka od innych? Tym że autorka nie jest żadnym naukowcem, lekarzem, badaczem, nawet nie jest wysoko wykształconą, jest zwykłą kobietą, matką sześciorga dzieci, Indianką, doświadczyła śmierci klinicznej i spotkała się z Bogiem i chciała nam tak po prosty, lekkim językiem opowiedzieć swoją historię. Jak tam jest w Niebie i co nas czeka, do tego przekazuje nam jakimi wartościami powinniśmy się kierować.
Myślę że jest to książka dla wszystkich, i tych którzy interesują się taką tematyka i dla tych co podchodzą do tematu sceptycznie, interesująca i prosta, śmierć kliniczna, Niebo, Bóg i nasze życie - tu i tam. 

[1] Betty J. Eadie "Po schodach do nieba" wyd. ZNAK litera nova, 2015, str. 63
[2] tamże str. 110-111


Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Justynie z Wydawnictwa ZNAK litera nova



16 komentarzy:

  1. Książka wydaje się wspaniała. Koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie od zawsze ciekawiła tematyka, a tą książkę będzie czytała Wikusia, więc tym bardziej jestem ciekawa jaka będzie jej opinia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zupełnie nie moja bajka literacka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale stronię od takiej tematyki. Może ze strachu, a może z wątpliwości w to co mówi autor?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to pozycja obowiązkowa. Cieszę się, że dzięki Twojej recenzji, mogłam po raz pierwszy przeczytać o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To musi być naprawdę przejmująca książka. Mnie w każdym razie zainteresowała jej tematyka i zamierzam poznać ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie do końca interesuję się taką tematyką, ale książka wydaje się być bardzo wartościowa. Może się zatem skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śmierć kliniczna to raczej nie moja ulubiona tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że książka skłania do szerokiej refleksji. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka czeka już u mnie na półce:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam kilka podobnych książek, więc na razie odpuszczę sobie kolejną.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tematyka niezwykle ciekawa, jednak na razie nie mam ochoty na książkę w takich klimatach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i jestem z niej bardzo zadowolona - to chyba jedna z najlepszych w tej tematyce;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłaś mnie. Ciekawe jak to będzie...

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli mnie odwiedziłeś/aś, będzie mi miło jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza. Komentarze wulgarne i anonimowe, będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...