wtorek, 29 kwietnia 2014

Anna Klejzerowicz - "List z powstania"

źródło
TYTUŁ: List z powstania
AUTOR: A. Klejzerowicz
WYDAWNICTWO: FILIA
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 328

Nasze życie to pociąg, który zaczyna podróż gdy się rodzimy, to na jakich stanie stacjach i jaką drogę wybierze zależy tylko i wyłącznie od nas. Musimy bardzo uważać by na końcowej stacji nie czuć rozczarowania i by pociąg po drodze się nie wykoleił, aby wszystkie wagoniki naszego życia dojechały całe i szczęśliwe. Ale czy na pewno wszystko zależy od nas? Różne wydarzenia i sytuacje mogą zmienić nasze wytyczone tory, czy mogą również naprowadzić pociąg z powrotem na te właściwe?

Marianna od dzieciństwa naznaczona tajemnicą rodzinną, poszukiwaniami swojej ciotki Hanki, która zaginęła w Powstaniu Warszawskim. Nigdy jej nie odnaleziono, ani jej ciała, to nie dawało spokoju jej siostrze Julii (matce Marianny) przez całe życie poszukiwała śladów swojej siostry. Wciągnęła w to swojego męża a z czasem i córkę, mimo trudności dziejowych, czasy po wojnie i komunistyczne kiedy wspominanie o powstańcach i szukanie wszelkich informacji można było przypłacić więzieniem a nawet życiem.  Hanka zawładnęła całym życiem Marianny i jej rodziny, dla Julii stało się obsesją odnalezienie jej lub jakichkolwiek wiadomości o niej, nie przeszkodziła jej w tym nawet śmierć męża, która była mocno podejrzana, rewizje mieszkania, oraz głuche telefony - ktoś starał się ich nastraszyć i odsunąć od poszukiwań. Marianna i Julia zostały same, mocno je to do siebie zbliżyło i Marianna wciągnęła się w poszukiwania Hanki. Zmiany ustrojowe umożliwiły im kontakty z powstańcami rozrzuconymi po całym świecie, ale i w nowej Polsce miały poważne kłopoty. Pewnego dnia odezwał się do nich powstaniec z Anglii - Rob Duncan, który pamiętał Hankę, który dał im nadzieję na jej odnalezienie. Po śmierci Julii Marianna wpadła w depresję, tajemnica rodzinna zaczęła jej ciążyć i ciągnąć na dno. Pociąg Marianny zaczął się wykolejać.

"Tak jakby wypełniała testament matki. To było jak narkotyk: bez niego całkiem
 zatraciłaby sens istnienia. Tak  długo tym żyła z tym piętnem. Zadaniem. Misją.
Dopóki nie będzie wiadomo, co wydarzyło się pięćdziesiąt lat temu,
 będzie dalej szukać, dociekać, szperać. Nie może zrezygnować." [1]

Czy Marianna poradzi sobie z życiem? Czy będzie umiała odnaleźć swoje szczęście? Czy rozwiązanie tajemnicy rodzinnej tkwiącej w morkach historii przyniesie Mariannie ukojenie? Czy poznanie prawdy uwolni ją od koszmarów? Może niewiedza jest lepsza? Czy Marianna odnajdzie swoje tory życiowe? Czy znajdzie się ktoś kto jej pomoże?


To moje pierwsze spotkanie z autorką i mam nadzieję że nie będzie ostatnie. Autorka zabrała mnie w pasjonującą podróż do przeszłości, razem poszukiwałyśmy odpowiedzi na pytania, poszukiwałyśmy Hanki. Bardzo podobało mi się że tu miałyśmy fabułę teraźniejszą (od Powstania Warszawskiego do czasów współczesnych), a z drugiej strony pamiętnik Marianny w którym opisywała wydarzenia w tym samym czasie ale swoimi oczami. Poznajemy dwie kobiety i ich historie życia, to czemu się poświęciły, zapominając o normalności. Wspaniałe połączenie kryminału z wątkiem historycznym i miłosnym, o zaskakującym zakończeniu. Książka którą gdy zaczniecie czytać nie będziecie mogli się oderwać, gorąco wam ją polecam, jeżeli lubicie okrywanie tajemnic to jest to książka dla was - musicie ją przeczytać.

Moja ocena: 6/6

[1] Anna Klejzerowicz "List z powstania" Wydawnictwo FILIA, 2014, str. 156



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



20 komentarzy:

  1. Coś czuję, że to lektura dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki tej Autorki. Na tę również mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealna książka dla mnie! Zapamiętam tytuł i przeczytam w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra książka, czytałem i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna marzę o przeczytaniu tej powieści:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zdecydowanie dla mnie, tym bardziej że zrobiła na Tobie tak duże wrażenie. Słyszałam również wiele pozytywnych opinii o autorce, a nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z jej twórczością. Muszę to szybko nadrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem w trakcie lektury i wciągnęła mnie ta historia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam, mam, mam :) W tej chwili kontrolowanie odsuwam sobie przyjemność przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już od czasu przed premierą mam na nią ochotę, z pewnością kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach tę książkę. Od dawna na nią poluje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam autorki, a wie, że powinnam poznać: raz - ze względu na Twoją recenzję, dwa - za fotkę z kotem na wikipedii ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie przeczytam, bo zapowiada się ciekawie. Też nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam jakiś czas temu i bardzo mile wspominam. Polecam również najnowszą powieść autorki ,,Sąd ostateczny''.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta książka, o ile się nie mylę, już znajduje się na mojej liście "do przeczytania", więc cieszę się, że ci się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorki nie znam, ale książkę z miłą chęcią poznam!

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tę książkę w formie ebooka, i jakoś nie mogę się zmobilizować do czytania, jakby to była normalna książka już bym pewnie miała za sobą, ale skoro chwalisz to trzeba się przemóc :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce.

    OdpowiedzUsuń
  18. Popieram, książka warta przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już od jakiegoś czasu chodzi za mną ten tytuł. A w bibliotece nie ma :( Chyba w końcu zdobędę się na zakup :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Już od jakiegoś czasu poluję na nią w bibliotece - może mi się w końcu uda :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli mnie odwiedziłeś/aś, będzie mi miło jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza. Komentarze wulgarne i anonimowe, będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...