źródło |
AUTOR: A. Lingas-Łoniewska
WYDAWNICTWO: Novea Res
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 240
"W szpilkach od Monolo" to druga książka autorki którą będę czytać, jakiś czas temu czytałam "Szósty" - książka bardzo mi się podobała, wciągnęła mnie od pierwszej kartki do ostatniej i chciałam więcej książek autorki. Długo na to czekałam, a liczne pozytywne opinie na temat innych książek pani Agnieszki kusiły mnie do sięgnięcia po jej powieści. Czy książka "W szpilkach od Monolo" również przypadnie mi do gustu jak poprzednia?
Liliana - trzydziestopięcioletnia kobieta silna i niezależna, niestety nie wiedzie się jej w miłości, ciągle nie może znaleźć tego jedynego, a mama nie pomaga jej opowieściami jak to koleżankom świetnie się wiedzie mają mężów, dzieci, domy, samochody a ona co - nic. Liliana pracuje w korporacji i ma już tego dosyć, codzienne sztuczne uśmiechy i czułe fałszywe słówka, chce wolności, chce w końcu robić coś co da jej przyjemność. Pewnego dnia na parkingu przed firmą ktoś zajmuje jej miejsce parkingowe - no wściekła się, jej miejsce - ale, ale co za ciacho wysiada z bmw mmmmmm - no ale zajął jej miejsce to chyba powinna na niego prychać i zrobiła mu awanturę - ale jest przystojny, wysoki, niebieskie oczy i to spojrzenie. Jakby tego było mało to ciacho będzie jej szefem, i zaczęło iskrzyć na linii Liliana i ciacho (które ma na imię Michał), oj iskrzyło i to mocno, co nie podoba się pewnej koleżance z pracy. Michał wyjawia Lilianie swoją tajemnicę i ostrzega ją by nie wychodziła sama wieczorami i nie wracała późno, bo mieście grasuje porywacz kobiet.
Czy między Michałem a Lilianą dojdzie do czegoś poważnego? Czy Liliana porzuci korporację i zacznie oddychać pełną piersią? Jaką tajemnicę skrywa Michał? Kto i dlaczego porywa młode kobiety? Czy Lilianie grozi niebezpieczeństwo?
Spodziewałam się lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej, tak w końcu głosiły hasła na okładce, komedia, kryminał, romans. A co dostałam? Może i była to książka lekka i łatwa, ale czy przyjemna, wulgaryzmy którymi rzucały tu panie aż mierziły mnie bo tego nie lubię, i nie ważne czy padają one z ust kobiety czy mężczyzny. Choć nie powiem miejscami było zabawnie i to jest plus dla książki, bo komedią w całym tego słowa znaczeniu nie można nazwać, kryminał - no tu niestety to chyba tylko na koniec, przez cała książkę wyczekiwałam jakiejś akcji bo przecież grasuje porywacz kobiet i co kicha, dopiero na sam koniec książki przeprowadzona szybka akcje, byłam zawiedziona że trup pojawił się na przedostatniej kartce i to jako wspomnienie jakiejś nowej sprawy i to by było na tyle kryminału, romans był - i tu autorka chciała nas uraczyć scenami erotycznymi czy to się jej udało to już musicie ocenić sami. Co do książki to by było na tyle, przeczytałam szybko ale pozostał niesmak, nie tego spodziewałam się po autorce, liczne pozytywne opinie narobiły mi apetytu na rewelacyjny kryminał z humorem i romansem, niestety ale nie tym razem, mi książka nie przypadła do gustu.
Jest coś jeszcze co mnie zastanawia, autorka przedstawiła nam tu młode kobiety (35 l.) - przyjaciółki, a Lilianę chyba jako ich przedstawicielkę - i co, ta kobieta co tydzień tylko upija się (nie chodzi tu o kieliszek czy dwa wina wieczorem) i każde niepowodzenie, a nawet pozytywne załatwienie sprawy opiera o alkohol. Ja wiem clubbing clubbingiem ale chyba są jakieś granice, tym bardziej że tak szalała że urywał się jej film. Wiem Liliana jest pełnoletnia i może bawić się z przyjaciółmi, jednak czy to jest dobry przykład do książkowej fabuły? Być może tak bawią się teraz młode kobiety a ja żyję w jakimś innym świcie.
Moja ocena: 3/6
Jest coś jeszcze co mnie zastanawia, autorka przedstawiła nam tu młode kobiety (35 l.) - przyjaciółki, a Lilianę chyba jako ich przedstawicielkę - i co, ta kobieta co tydzień tylko upija się (nie chodzi tu o kieliszek czy dwa wina wieczorem) i każde niepowodzenie, a nawet pozytywne załatwienie sprawy opiera o alkohol. Ja wiem clubbing clubbingiem ale chyba są jakieś granice, tym bardziej że tak szalała że urywał się jej film. Wiem Liliana jest pełnoletnia i może bawić się z przyjaciółmi, jednak czy to jest dobry przykład do książkowej fabuły? Być może tak bawią się teraz młode kobiety a ja żyję w jakimś innym świcie.
Moja ocena: 3/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Moja biblioteka zaopatrzyła się o tę pozycje, lecz ja po każdej recenzji zniechęcam się. No chyba, że już naprawdę nie będę miała co czytać.
OdpowiedzUsuńMnie też ta książka nie porwała w takim stopniu, jakbym tego oczekiwała...
OdpowiedzUsuńA ja już zastanawiałam się czy ze mną coś jest nie tak. Wszyscy zachwycają się twórczością tej Autorki, a ja po dwóch Jej powieściach powiedziałam sobie dość. Książki, o której piszesz nie czytałam, więc nie będę się wypowiadać. Te, z którymi miałam okazję się zapoznać nie spełniły moich oczekiwań. Cieszę się, że ktoś podziela moje zdanie:)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i osobiście wspominam ja całkiem pozytywnie, ale wolę autorkę w bardziej dramatyczno -sensacyjnym wydaniu.
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem czy sięgnąć po tą książkę czy nie.
OdpowiedzUsuńNa mnie również lektura nie zrobiła najlepszego wrażenia. Taka nijaka i w zasadzie o niczym
OdpowiedzUsuńTo możliwe, że w tym innym świecie żyjemy sobie razem;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę tej autorki i nie przekonała mnie do siebie, więc nawet nie szukałam innych. Za tę też dziękuję.
Bardzo lubie powieści utrzymane w takim klimacie:-) I kto wie - może niedługo się na nią skuszę, chociaż twórczość autorki do mojej ulubionej nie należy.
OdpowiedzUsuńLekka pierdoła : Ogólnie nie była tak zła, ale "Obrońca nocy" ostatecznie zraził mnie do tej autorki :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale na pewno nie sięgnę po tę książkę, kiedy będę zaczynać przygodę z jej powieściami. Wulgaryzmów w książkach również nie trawię...
OdpowiedzUsuńPani Agnieszka ma różne recenzje. Powiedzmy od skrajności do skrajności. Nie mnie jednak osądzać, bo autorki nie znam, ale chętnie podczytuję cudze opinie na temat jej twórczości. Trup jest? Odnotowane u Żbika ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ;)
Bardzo nie lubię nastawiać się na wątek kryminalny, które później okazuje się jedynie jakimś wątkiem ledwie zaznaczonym.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, książek autorki jeszcze nie znam, ale może kiedyś będę miała okazję.
Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Pani Agnieszki, ale w najbliższym czasie zamierzam przeczytać "Łatwopalnych". Mam nadzieję, że ta powieść bardziej przypadnie mi do gustu niż Tobie "W szpilkach od Manolo".
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale ponieważ ma opinię od najlepszych do najgorszych, to muszę poznać ją sama i zobaczyć, po której stronie ja się znajdę :)
OdpowiedzUsuń