AUTOR: M. Kownacka
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
STRON: 99
DATA WYDANIA: 1980
Nasz tytułowy Kajtek, to bocian, który po wypadnięciu z gniazda, był zbyt słaby i nie mógł polecieć razem z braćmi do ciepłych krajów. A tu zaczynają nastawać zimne dni, nasz Kajtek, postanowił zamieszkać w zagrodzie u Orczyków. Na podwórku zaczyna zaraz zaprowadzać porządki, aby wróble nie wyjadały zwierzętom jedzenia. Dzieci i dorośli bardzo go polubili, chodził z rodziną na wykopki, na grzyby do lasu, na zbieranie lnu, uczestniczył przy kiszeniu kapusty, nawet do mleczarni oddać mleko, i był traktorzystą. A i psoty się go różne trzymały, to chciał odgonić króliki i wpadł do dołu, to myśląc że to żaba chciał zjeść szmaciana lalkę, to podbierał chleb z masłem, a innym razem chciał podjeść ryb przeznaczonych do stawu. Tak to minęła zima naszemu Kajtkowi w obejściu Orczyków, a na wiosnę zaczęły wracać inne bociany, nasz Kajtek już nie czuł się taki samotny, wrócili bracia.
Czytając teraz tę książeczkę całkiem inaczej ją odebrałam niż będąc dzieckiem. Książka ciekawie przedstawia dawne życie na wsi, wykopki, prace w obejściu, zabawy dzieci bez telewizora czy komputera. Sama pamiętam z dzieciństwa wykopki u babci, jak piekliśmy potem ziemniaki na ognisku ... mmmmm ... pychota. Bardzo ciekawa lektura.
Książkę przeczytałam w ramach akcji "Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa",
Czytałam 10 lat temu (miałam wtedy 5 lat :3) i nic nie pamiętam, więc się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam na mojego bloga, gdzie trwa włąśnie konkurs. Do wygrania powieść "Cień kruczych skrzydeł !!!
Czytałam "Kajtkowe przygody" bardzo dawno temu, ale miło je wspominam. :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczki nie znam, ale chętnie dowiem się o niej czegoś więcej:)
OdpowiedzUsuńCzytałam w dzieciństwie i byłam zachwycona ilustracjami:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tylko słyszałam o tej książce, w dzieciństwie mnie ominęła. Kajtek jest super, od razu widać, że ma swoje zdanie :)
OdpowiedzUsuń"Kajtkowe ..." z tą samą okładką na półce ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę książeczkę z mojego dzieciństwa :). Coś pięknego.
OdpowiedzUsuńCoś mi ten tytuł mówi, ale szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, żebym czytała tę książeczkę w czasach mojego dzieciństwa. Widzę, że straciłam naprawdę ciekawą opowieść :)
OdpowiedzUsuńOjejku! "Kajtkowe przygody"... Jeszcze pamiętam (choć trochę jak przez mgłę), jak czytałam je w podstawówce. Nie ma to jak wrócić się myślami do czasów, kiedy jeszcze miało się mnóstwo czasu i nie musiało się być wiecznie zabieganym. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam. Ależ to było dawno temu! :-D
OdpowiedzUsuńZupełnie zapomniałam o tej książeczce:) A czytałam na bank. Nic nie potrafię sobie przypomnieć. Fajnie, że o niej napisałaś:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspomnienia, mama mi ją czytała jak byłam mała, achh... <3 Pamiętam że bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuń