źródło |
AUTOR: S. Jio
WYDAWNICTWO: ZNAK
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 302
To niesamowita książka, czytając kartka po kartce zatracałam się w całej tej niesamowitej historii, mając czasami wrażenie że jest ona magiczna. Historia która przenosi nas na wyspę Bainbridge gdzie możemy odnaleźć siebie, poczuć wiatr wiejący od morza i razem z Emily odkryć tajemnicę rodzinną która była skrywana przez lata. Tajemnica, która zmieniła wszystkich którzy mieli z nią styczność, skrywana przez nich doprowadziła do odsunięcia się od siebie dawnych przyjaciół i rodziny, gdy ujrzy światło dzienne ulży wszystkim którzy o niej wiedzieli. A to wszystko za sprawą Emily i pamiętnika który trafił w jej ręce. Pamiętnik przeznaczony był dla niej, czekał na nią całe lata aż ona go przeczyta i dopisze zakończenie jego historii.
[1] Sarah Jio "Marcowe fiołki" Wydawnictwo: ZNAK, rok 2012, str. 109
[2] tamże str. 139
[3] tamże str. 197
Moja ocena: 6/6
"Musisz jednak coś wiedzieć. Historia, którą czytasz, jest kluczem do rozwiązania wielu zagadek. Jeśli ci się uda, zmieni się nie tylko twoje życie, ale też życie twojej ciotki i innych."[1]Emili dziesięć lat temu wydała swoją pierwszą książkę która stała się bestselerem, na jej podstawie nakręcono film, były spotkania i bankiety, była szczęśliwa. Na jednym z takich bankietów Emily poznała Joela, obiecującego młodego prawnika, wzięli ślub, tworzyli udane szczęśliwe małżeństwo, choć znajomi mówili Emily że gaśnie. Do tego brak weny, nie napisała kontynuacji swojej książki, wydawnictwo przestało się odzywać. Całe jej świat zawalił się podczas robienia jajecznicy na śniadanie, Joel oznajmił jej że odchodzi do innej kobiety. Emily czuła się jak w kiepskim filmie, otępiała, bez życia, podpisała papiery rozwodowe i za namową przyjaciółki chce wyjechać na wyspę Bainbridge, telefon od ciotki Bee zachęca ją do wyjazdu - wyspa czeka.
"To wszystko jest częścią większego planu. Pisane ci było się tu zjawić.Jesteś teraz bardzo potrzebna, kochanie. Bardzo potrzebna."[2]Ciotka Bee chce porozmawiać na ważne tematy, Emily poznaje jej sąsiadów, z którymi ona nie za bardzo chce rozmawiać nie patrzą sobie w oczy. Bee ostrzega ją przed Jackiem, miejscowym malarzem. Ale ich prądy przyciągają ich do siebie. Czy Emily będzie chciała zaryzykować?, przecież przyjechała tu leczyć rany po rozwodzie. W swojej sypialni w szufladzie stolika znajduje Pamiętnik którego historia zaczyna się w 1943 roku, zaczyna czytać, i nie może się oderwać, rozpoznaje postacie i podąża ich śladem. Musi napisać zakończenie tej historii, poznać całą tajemnicę Pamiętnika i pomóc wszystkim którzy tego potrzebują. Czy Emily uda się napisać zakończenie? Czy odnajdzie siebie i spokój?
"(...) pamiętnik wpadł w moje ręce z jakiegoś powodu? Ale jakim cudem te wydarzenia mogą mieć jakikolwiek związek z teraźniejszością, z tym, co się dzieje tu i teraz? Dlaczego jakaś historia z lat czterdziestych napisana przez zupełnie obcą mi osobę miałaby wywrzeć na moje życie? W jaki sposób? Nie miało to najmniejszego sensu, a jednak w głębi serca czułam, że powoli zmieniam co do tego zdanie."[3]Książka przy której płakałam, czułam powiew wiatru we włosach i zapach morza, książka przy czytaniu której emocje brały górę i nie mogłam się oderwać. Autorka stworzyła wspaniałą historię z nutką magiczną, z ciekawymi bohaterami i tajemnicą, zakończeniem które ścisnęło mnie za serce i chciałam żeby historia toczyła się dalej. Przecież jest jeszcze tyle spraw do wyjaśnienia i spotkań które trzeba odbyć. To moje pierwsze spotkanie z autorką i było rewelacyjne - koniecznie musicie przeczytać.
[1] Sarah Jio "Marcowe fiołki" Wydawnictwo: ZNAK, rok 2012, str. 109
[2] tamże str. 139
[3] tamże str. 197
Moja ocena: 6/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
To widzę, że i Ciebie autorka zachwyciła... Też wpadłam jak śliwka w jej twórczość - koniecznie przeczytaj pozostałe jej książki, po fiołkach polecam Ci Jeżynową zimę :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńOczywiście słyszałam o tej pozycji już parokrotnie. Jak na nią trafię w bibliotece to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ''Marcowe fiołki'' urzekły cię bez reszty. Ja również jestem zachwycona tą książką.
OdpowiedzUsuńMnie też ta powieść zachwyciła. Uwielbiam wszystkie książki tej Autorki. Polecam:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMam, mam ten egzemplarz w malutkim kieszonkowym wydaniu,ale wcale mi to nie przeszkadza:) U mnie Sarah Jio dołączyła do grona najlepszych autorek już za sprawą tylko jednej jedynej przeczytanej książki "Jeżynowej zimy: Kobieta niewątpliwie potrafi wzruszyć:)
OdpowiedzUsuńWiele pozytywów słyszałam o autorce... Muszę, koniecznie musze przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTak się składa, że mam Marcowe fiołki i Dom na plaży tej autorki w domowej biblioteczce. Jakoś nie jestem przekonana, czy to lektura na teraz, jednak po Twojej recenzji coraz bardziej się do niej przekonuję. Na pewno jest to wzruszająca lektura.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam ją w planach, ale jeszcze nie udało mi się przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ukochanych książek. Wywarła na mnie wielkie wrażenie.
OdpowiedzUsuńU mnie również ta książka znajduje się już od jakiegoś czasu na liście "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńMnie średnio podobały się "Marcowe fiołki", za to każda kolejna książka Jio, to jest "Dom na plaży", i "Jeżynowa zima" - zauroczyły mnie. Na pewno będziesz nimi zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńCudna, cudna książka. Czytałam jakiś czas temu i też się w niej zakochałam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę autorkę:)
OdpowiedzUsuńWidzę że i Tobie "Marcowe fiołki" przypadły do gustu. Mnie też ta książka urzekła :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) Ja zawsze płaczę przy czytaniu książek, jak tylko to możliwe... zresztą na filmach też, a dzieci mają to po mnie :/
OdpowiedzUsuńBardzo cieszy mnie ta mega pozytywna opinia, bo "Marcowe fiołki"czekają na mojej półce. Nie miałam jeszcze przyjemności poznania twórczości tej autorki, więc bardzo chętnie nadrobię zaległości czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńAutorka ma niezły styl, ale jak dla mnie, aż za bardzo taki jakiś kobiecy... Nie umiem tego inaczej określić ;/
OdpowiedzUsuńtaki stereotypowo kobiecy
Usuń