źródło |
AUTOR: A.M. Greeley
WYDAWNICTWO: PROMIC
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 384
"Cóż, musimy odzyskać Trzech Króli, żeby uratować święta Bożego Narodzenia!
Dopilnuj tego, Blackwood!" [1]
John Blackwood Ryan - biskup pomocniczy Chicago, Irlandczyk, detektyw w sutannie, nie lubi podróży, ale jednak ciekawość i żyłka detektywistyczna zmuszają go do podróży i to do dalekich krajów, jeszcze kardynał Cronin jest osobą która wpływa na jego podróże :) - oczywiście wydaje mu służbowe polecenie. Blackwood jest cichy, spokojny, jego bronią jest myślenie - jak u Sherlocka Holmesa, który jest jego ulubionym bohaterem. Zawsze gdy Blackwood zasiada do spożywania czy to jedzenia czy picia koło niego materializuje się chochlik który zjada te przysmaki :) - tak mówiąc między nami u mnie chyba też jest taki chochlik :)
Tym razem wraz ze swoim siostrzeńcem Peterem wyruszają do Kolonii by rozwiązać zagadkę kradzieży Relikwii Trzech Króli, ich sprzymierzeńcem i pomocnicą będzie była dziewczyna Petera - Cindasue. Czy tylko była, to się okaże, bo między młodymi strasznie iskrzy. Są sobą zachwyceni, ale Cindy skrywa pewną tajemnicę ze swojego życia. Czy wyjawienie jej może zniszczyć ich miłość?
W tym samym czasie gdy młodzi prowadzą swoje miłosne podboje, Blackwood podąża śladem relikwii. Czy jego domysły są prawidłowe? Kto i dlaczego ukradł relikwię Trzech Króli? a może nie było żadnej kradzieży?
"(...) Jego Eminencja niczym purpurowy odrzutowiec włączył dopalacze i wybiegł z mojego mieszkania,
zanosząc się - jak zwykle w takich okolicznościach - wariackim śmiechem" [2]
W książce prawdziwą gratką dla miłośników nie tylko przygody i zagadki są ciekawe opisy wydarzeń historycznych i budowli, no i oczywiście relikwii. Jeżeli już ktoś się krzywi na opisy to śpieszę z wyjaśniam że są świetnie wplecione w całą fabułę, napisane lekko i czyta się je z zainteresowaniem, a nawet przypuszczam że bez nich nie mielibyśmy tak wyraźnej, klarownej i interesującej fabuły. Biskup Blackwood to ciekawa postać, która podąża śladem zagadek, ale kolorytu całej książce dodaje Cindasue, kobieta drobna, delikatna, ale z ikrą, do tego gadająca gwarą góralską. Całości dopełnia humor, ciekawe dialogi i prosty język, akcja biegnie miarowo nie da się nudzić, czyta się szybko i z ciekawością.
Z tego co się zorientowałam czytając tę książkę to że były poprzednie części, ale niestety nie czytałam ich i żałuję, mam nadzieję że jeszcze nadrobię zaległości, bo książka przypadła mi do gustu i chętnie poznam bliżej biskupa Rayana i jego ekipę :)
Jeżeli lubicie książki detektywistyczne z historią w tle, to jest to lektura dla Was, z którą spędzicie ciekawy i interesujący wieczór. Gorąco polecam.
Z tego co się zorientowałam czytając tę książkę to że były poprzednie części, ale niestety nie czytałam ich i żałuję, mam nadzieję że jeszcze nadrobię zaległości, bo książka przypadła mi do gustu i chętnie poznam bliżej biskupa Rayana i jego ekipę :)
Jeżeli lubicie książki detektywistyczne z historią w tle, to jest to lektura dla Was, z którą spędzicie ciekawy i interesujący wieczór. Gorąco polecam.
[1] Andrew M. Greeley "Biskup i Trzej Królowie", wyd. PROMIC, 2015, str.20
[2] tamże str. 20
Moja ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Agnieszce z wydawnictwa PROMIC
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Książki detektywistyczne to jedne z moich ulubionych. Z chęcią poznam całą serię, choć już ten opisywany przez ciebie tom mnie zaciekawił, ale mimo wszystko wolałabym poznać całość.
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona tą książką. :) Moje klimaty
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Czytałam w sobotę. Także książka bardzo przypadła mi do gustu. podobnie, jak inne z tej serii.
OdpowiedzUsuńWątki detektywistyczne uwielbiam, więc z chęcią przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńLubię powieści detektywistyczne, ale niekoniecznie te z historią w tle.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością do niej zerknę.
OdpowiedzUsuń