Tak upał, upał, upał ... po prostu nie znoszę upałów i lata, wiem odbiegam od normy bo wszyscy moi znajomi uwielbiają lato, słońce, wakacje ... a ja lubię jesień, lekki wietrzyk na twarzy, otulić się ciepłym sweterkiem ... no dobra bo już robi mi się gorąco od ubierania w myślach. No tak ale chciałam Wam powiedzieć że w związku z tą falą upałów dopadła mnie niemoc czytelnicza. No nie dam rady ....
Tak więc "Spadkobiercy", których zaczęłam czytać, niestety nie dam rady dokończyć. A że książka jest z biblioteki, więc nie mogę jej przetrzymywać ... książka wraca na biblioteczną półkę. Oczywiście bez recenzji, ponieważ nie mogę powiedzieć że mi się nie podobała czy też podobała, bo nie skończyłam jej czytać ... po prostu to nie był jej czas. Myślę że za jakiś czas znów po nią sięgnę i dokończę. Na razie nic nie pożyczam i wezmę się za książkę z półki - "Ogród Kamiennych Kwiatów" - to jedna z moich ulubionych więc recenzja będzie, zobaczę czy po trzech latach od ostatniego jej czytania nadal wywrze na mnie takie wrażenie jak za pierwszym i drugim razem.
A czy Wy lubicie lato, upały i gorąco? A może jak ja wolicie inna porę roku :)
Nienawidzę jak temperatura wynosi powyżej 25 st. Wtedy puchną mi palce, oddychać nie mogę i jestem max leniwa. Uwielbiam późną wiosnę i wczesną jesień. Dziś u nas pada i pada , tak dalej to prześpię całe dnie. A i słońca nie lubię z jeszcze z katastrofalnych skutków promieniowania na skórę.
OdpowiedzUsuńLubię kiedy na dworze jest przyjemne ciepełko, a lekki wiaterek owiewa mi twarz, ale to co dzieje się ostatni ( A aktualnie przebywam na Podkarpaciu) to już przechodzi ludzkie pojęcie. Jest stanowczo za gorąco. I jeszcze jakiegoś uczulenia od słońca dostałam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam na swoim koncie kilka niedoczytanych książek, czekających po prostu na swój czas. :-) A co upałów... lubię ciepło ale bez przesady... A ostatnio jest masakra, przedwczoraj miałam nawet coś w stylu udaru (piszę "w stylu", bo nie jestem pewna, czy to od gorąca ale raczej tak). Podzielam więc opinię Julii (i jestem z Podkarpacia a dokładnie z jego wspaniałej stolicy :-) ).
OdpowiedzUsuńNie lubię się topić latem, ale i tak wolę najgorszy upał od mrozów. Jestem zmarzluchem. :)
OdpowiedzUsuńOch to witajcie dziewczyny w klubie :) A myślałam że tylko ja mam takie dziwne fanaberie ... upały dla mnie to prawdziwa katorga ... a dziś właśnie u mnie jest po burzy, więc mam nadzieję że choć odrobinkę się ochłodzi.
OdpowiedzUsuńEwo a może w zimie dodatkowy polarek pod kurtkę i już nie będziesz marzła - tego Ci życzę :)
Pozdrawiam :)
Co do "Spadkobierców" książki nie czytałam, ale mam w planach obejrzenie filmu :) A w rozgrywce lato vs zima, wygrywa w moim przekonaniu zima. Zwłaszcza dlatego, że wtedy mam urodziny :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już film i żałuję, że nie przeczytałam wcześniej książki - całkiem ciekawa historia, może dorwę ją w wersji papierowej ;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dziś odniosłam książkę do biblioteki ... na pewno do niej wrócę żeby dokończyć ... u mnie dalej upał ...
OdpowiedzUsuńJa upał lubię, jak mogę się wylegiwać na plaży, tak na codzień to za nimi nie przepadam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń