źródło |
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: Vers
DATA WYDANIA: 1998
STRON: 352
Kolejna książka Joanny Chmielewskiej z mojej kolekcji, mimo że czytane, zawsze do nich chętnie powracam. Książkę "Złota mucha" czytałam tylko raz, teraz ponownie udaję się nad morze wyławiać bursztyn :) a co z tego wyjdzie ...
Joanna to kobieta nietuzinkowa, nie lubi gotować, nie przeszkadza jej bałagan, gdyż sama nie należy do osób sprzątających (sterty różnych papierów zalegają w jej mieszkaniu), namiętnie kocha bursztyn - tak, powiecie przecież kobiety kochają piękne ozdoby z bursztynu, a i owszem. Jednak Joanna postanowiła sama wyłowić ten bursztyn z morza, oszlifować go i zrobić sobie z niego naszyjnik, lub jakieś wisiory. W tym celu udała się nad morze, gdzie w pocie czoła wyławiał ten bursztyn, zbierała, w domu różnymi sposobami szlifowała ... osiemnaście lat jak z bicza strzeliło, a z naszyjnika - nici. Nawet nie zdawała sobie sprawy że gdy te osiemnaście lat temu wyjechała nad morze wyławiać ten bursztyn, z ówczesnym swoim drugim mężem wdepnęła w sam środek afery - a muszę Wam powiedzieć że afery wprost przepadają za Joanną, i tak wtedy Joanna uczestniczyła w niecodziennym połowie bursztynu - młoda kobieta nie mogąc wyciągnąć śmieci z bursztynami, rozebrała się do bikini (nadmienię że panowało zimno) i wskoczyła do lodowatego morza by wyciągać te śmieci - warto było, piękne okazy, niespotykane, bursztyn w środku ze złotą muchą, z chmurką i z kijanką wylegająca się z jajka - istne cuda. W noc po połowie kobieta wraz z mężem zniknęli, a wraz z nimi bursztyny - po latach odnaleziono ich ciała. Co stało się z bursztynami? Kto ich zamordował? Za Joanną przez te osiemnaście lat ciągnęły się te bursztyny, a ona jako patriotka nie chciała by bursztyny były wywiezione, wplątana w aferę postanowiła rozwikłać zagadkę, wraz z przyjaciółką i nowym adoratorem :) nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo była wplatana w całą aferę.
Gdy pierwszy raz przeczytałam tę książkę zakupiłam naszyjnik z bursztynu, oczywiście była to mierna imitacja, jednak dumnie nosiłam go jakiś czas :) Cóż mogę Wam powiedzieć, kolejna świetna książka pani Joanny, niecodzienne sytuacje, dialogi pełne humoru, barwne postacie, a przez to wszytko przewija się czar PRL-u :) Kryminał z humorem - czego więcej trzeba dla relaksu. Jak najbardziej zachęcam do spotkania z panią Joanną, książka lekka i z humorem, spędzicie z nią miły czas :)
Moja ocena: 5/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Trójka E-Pik" (książka z motywem morza/oceanu)
Lubię takie książki i lubię czytać o czymś co dzieje się w czasach PRL-u. Dałabym tej książce szansę.
OdpowiedzUsuńA ja niestety wciąż tę pisarkę odkładam na później...
OdpowiedzUsuńByła to nieszablonowa pisarka.
OdpowiedzUsuńOsobiście biżuteria z bursztynu nigdy mnie jakoś nie fascynowała ;). Ale książkę jak najbardziej przeczytam - postanowiłam sobie, że w końcu poznam szerzej twórczość Chmielewskiej (wybiegając poza czytane w dzieciństwie książki z Janeczką i Pawełkiem). Chyba pojadę po kolei... za mną już "Klin", zobaczymy zatem jak to będzie z moją wytrwałością :).
OdpowiedzUsuńIdealna dla mojej kumpeli
OdpowiedzUsuńW czasach szkolnych bardzo często czytałam książki Chmielewskiej. Teraz się to zmieniło, gdyż na bierząco kuszą mnie nowości niemniej jednak postaram się odświeżyć ,,znajomość'' z dziełami tej autorki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale może warto to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńCzyli w ksiązce wszystko jak trzeba. Nie czytałam, ale rozejrzę się ;)
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że w zmaganiach październikowych u kapitana Żbika prowadzisz bezapelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością to świetna książka. Nie mam jej w swojej kolekcji, więc będę musiała ją zakupić.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Pani Chmielewskiej, ale mam coraz większą ochotę.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pani Joanna nic już nie wyda :(
OdpowiedzUsuńCo do książki- mam ją w planach :)
Nie lubię kryminałów, nie czytam ich... Myślę, że skuszę się na jakąś inną książkę p. Joanny. Jak dla mnie "Złota mucha" ma jeden wielki plus za przeniesienie w czasy PRL-u... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jej książki są jedyne w swoim rodzaju... uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńChętnie się zapoznam, bo nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością pani Chmielewskiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Jeszcze dużo jej książek wciąż przede mną >:)
OdpowiedzUsuń