AUTOR: P. Adamczyk
WYDAWNICTWO: Dobra Literatura
STRON: 288
DATA WYDANIA: wrzesień 2012
Mógłbym się nazywać Al Pacino, a nazywam się Piotr Adamczyk. Inicjały niby takie same. Zaczynamy się podobnie, ale dalej wszystko idzie już inaczej. Mógłbym się też nazywać Dustin Hoffman, Russell Crowe, Colin Firth albo przynajmniej Johnny Depp. A nazywam się jak ten polski aktor, który grał polskiego papieża. Cały naród kochał polskiego papieża; myślę, że sporo się z tego przeniosło na Piotra Adamczyka, tamtego aktora, a mnie ominęło.
[Fragment z książki]
Pełna humoru powieść miejska, której akcja rozgrywa się we Wrocławiu. Po świecie mediów i męskich uniesień prowadzi nas Piotr Adamczyk, mężczyzna o nazwisku popularnego aktora. W wyniku szeregu pomyłek przychodzi mu zmierzyć się z blaskiem nie swojej sławy i zainteresowaniem nienależnych mu kobiet.
Pełna liryzmu, ale i erotyki powieść o totalnym pożądaniu i zagubieniu. O pożądaniu kobiet, sławy, sukcesów, a także codziennych przedmiotów. O zagubieniu w świecie zewnętrznym — w nadmiarze, który przytłacza, nie dając dobrej możliwości wyboru, ale i o zagubieniu w świecie wewnętrznym, we własnych słabościach.
Powieść przedstawia również obraz i skutki powszechnej tabloidyzacji, sięgającej już nie tylko mediów, polityki i życia codziennego, ale także relacji między ludźmi, w tym uczuć, zastępowanych przygodnym seksem.
Pełna humoru powieść miejska, której akcja rozgrywa się we Wrocławiu. Po świecie mediów i męskich uniesień prowadzi nas Piotr Adamczyk, mężczyzna o nazwisku popularnego aktora. W wyniku szeregu pomyłek przychodzi mu zmierzyć się z blaskiem nie swojej sławy i zainteresowaniem nienależnych mu kobiet.
Pełna liryzmu, ale i erotyki powieść o totalnym pożądaniu i zagubieniu. O pożądaniu kobiet, sławy, sukcesów, a także codziennych przedmiotów. O zagubieniu w świecie zewnętrznym — w nadmiarze, który przytłacza, nie dając dobrej możliwości wyboru, ale i o zagubieniu w świecie wewnętrznym, we własnych słabościach.
Powieść przedstawia również obraz i skutki powszechnej tabloidyzacji, sięgającej już nie tylko mediów, polityki i życia codziennego, ale także relacji między ludźmi, w tym uczuć, zastępowanych przygodnym seksem.
źródło zdjęcia: Dobra Literatura.pl |
Piotr Adamczyk, tak tak dobrze czytacie, ale to nie ten Piotr Adamczyk (dodałam zdjęcie żeby nie było nieporozumień), nasz Pan Piotr to z wykształcenia filozof, z zawodu dziennikarz. "Pożądanie mieszka w szafie" to jego debiut literacki, choć nie obce jest mu pisanie, jest autorem licznych reportaży, felietonów i drobnych form poetyckich publikowanych w dziennikach największych wydawnictw w Polsce.
Gdy dostałam @ od Pana Piotra z prośbą o recenzje jego książki, przyznam się, poczytałam trochę o Panu Piotrze i o jego książce, na okładce napis głosi Pełna błyskotliwego humoru i erotyki powieść o poszukiwaniu miłości, sławy, sukcesów. Erotyki ... mhm ... pomyślałam ... no zobaczymy.
Głównym bohaterem książki jest sam autor, Piotr Adamczyk, mężczyzna po czterdziestce, szef gazety we Wrocławiu. Na co dzień przychodzi zmierzyć mu się nie tylko ze znanym nazwiskiem, co ma odzwierciedlenie w dziwnych i śmiesznych sytuacjach (rezerwacja hotelu w Międzyzdrojach - gdy trwa festiwal gwiazd), kiedy okazuje się że on to nie on. Jako szef gazety próbuje zwiększyć jej sprzedaż ... poprzez zrobienie z niej marketu, tak, tak ... co za tym idzie w gazecie pojawiają się dziwne artykuły np: jak to kangura zbiera na amory do kobiety, które to zostają upychane na różnych stronach i w dziwnych miejscach. Nasz Pan Piotr to jednak facet, który no jak to facet myśli tylko o jednym ... i nie jest to jedzenie, bo żywi się pulpetami ze słoika. Ciągle szuka, to chce zaglądać pod spódniczki i bluzeczki, tu dotknąć, tam ... mhm, no jak to facet. Spotyka dziewczynę z którą wydaje się ze ma dużo wspólnego ... ale ciągle myśli tylko o jednym ... a nawet mu się wydaje że się w niej zakochał. Ale ona wybiera innego - swojego marynarza. To pcha go w ramiona innej - próbuje poderwać byłą dziewczynę prawdziwego Adamczyka, poprzez zakupy na Allegro - ale to już zupełnie inna i dość niesamowita historia. Tak naprawdę nasz bohater jednak myśli i wspomina tylko jedną kobietę, swoja pierwszą miłość - Marysię Jezus, szuka jej w każdej kobiecie i porównuje do niej, wraca wspomnieniami ... czy spotka swoja Marysię? ... a jak spotka czy będzie potrafił zatrzymać przy sobie? Szuka swojej miłości - choć dzwonienie do panienek z ogłoszeń nie jest romantyczne to nasz bohater tłumaczy sobie to potrzebą czułości i bliskości. A najlepsze jest to że dostaje listy ... @ od Miriam, listy są piękne, czułe, Ona go zna, wie o nim tak wiele, a On nie wie kto to jest ... a spotkanie było tak blisko ... .
Tak naprawdę to książka napisana z humorem zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie nasz bohater wplątuje się w liczne śmieszne sytuacje, a nawet pomaga policji odnaleźć prawdziwego Piotra Adamczyka. Czytało mi się ją w miarę dobrze. Zakończenie bardzo mi się podobała, ostatni rozdział taki liryczny. Jednak ... no właśnie ... jednak ... mimo że było wiadomo że książka będzie zawierać erotykę, ale jak się okazało erotyka erotyce nie równa. Raziły mnie bardzo, wulgarne i brzydkie słownictwo, co tak naprawdę z erotyką nie miało nic wspólnego ... oraz dość obrazowo i obcesowo opisane niektóre sytuacje, które były ... niesmaczne, co również nie miało nic wspólnego z erotyką. Książka jak dla mnie byłaby naprawdę bardzo dobra gdyby jednak ten cały wulgaryzm, co nie miał nic wspólnego z erotyką jakoś zawoalować, byłoby bardziej romantycznie i do tego humor i byłoby super, a tak pozostaje jednak trochę niesmak.
Moja ocena: 4/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorowi Panu Piotrowi Adamczykowi.
Podobnie jak Ty, również i ja nie przepadam za przesadnym wulgaryzmem (zresztą przy okazji którejś z recenzji, bodajże "Alicji", o tym wspominałam). Szkoda, bo gdyby nie to, być może sięgnęłabym po tę książkę kiedyś... Tak sobie myślę, ciekawe, jakie zdanie o tym mieliby mężczyźni (mojemu mężowi słownictwo i niektóre opisy we wspomnianej "Alicji" np. nie przeszkadzały).
OdpowiedzUsuńMój maż gdy podczytywał tę książkę, siedział z dziwnym uśmiechem na twarzy, więc chyba mu się podobała :)
UsuńCiekawa, a autorowi współczuję imię i nazwiska... Książka wydaje się ciekawa, ma kilka mankamentów, ale co tam. Może się skuszę. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się, dla mnie może były mankamenty, ale dla innych nie muszą być. Pozdrawiam.
UsuńA ja chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja. Jak już kiedyś wspominałam cenię rodzimych autorów, dlatego przeczytałam twojego posta z wielkim zainteresowaniem. Muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńA co do wulgaryzmów, to właśnie jestem po lekturze książki "Ecstasy" tam to dopiero jest przesyt tego typu słownictwa. Ciekawe czy nastała moda na wulgaryzmy czy to po prostu rzeczywistość pewnych środowisk?! Pozdrawiam ciepło:)
Dziękuję, też lubię czytać polskich autorów, wiesz jak już wspomniałam, jeżeli dla mnie było coś niesmaczne czy wulgarne, dla innych wcale nie musi być. Życzę miłej lektury. Pozdrawiam.
UsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania. Mi akurat erotyka nie przeszkadza, ponieważ lubię o niej czytać. Tak samo z wulgaryzmami nie mam problemu, o ile nie ma ich zbyt wielu. Cieszę się, że mogę przeczytać książkę przedstawiającą prawdziwe życie samotnego mężczyzny, poznając wady i zalety takiego żywota. ;-)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury. Pozdrawiam.
Usuńrecenzja zachęcająca, aczkolwiek sama książka mnie do siebie nie przekonuje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuje i również pozdrawiam.
UsuńChętnie sięgam po książki polskich autorów, których jeszcze nie znam. Ta zdaje się być nie może nie być do końca w moim guście, ale intryguje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję przygody...to musiało byc miłe uczucie recenzowanie książki i kontakt z autorem...W sumie zaciekawiła mnie książka, trochę humoru nie zawadzi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i miłej lektury. Pozdrawiam.
UsuńHaha :D ciekawie sie zapowiada. Z chęcią sięgne po nią jak tylko uda mi się znaleść.
OdpowiedzUsuńPremiera już we wrześniu.
UsuńCiekawe czy dzielenie nazwiska z kimś znanym, jest uciążliwe. :)
OdpowiedzUsuńWulgaryzmy zwykle mi nie przeszkadzają, sama czasami przeklinam. Czasami się jednak zdarza, że zupełnie nie pasują do charakteru postaci, albo zupełnie niczego nie wnoszą do treści, wtedy się irytuję (ale nie klnę ;).
A, zapomniałam o czymś.
UsuńKsiążka dotarła. Dziękuję! :)
Miłej lektury. Dziękuje i pozdrawiam.
UsuńNie bardzo uciążliwe...
UsuńRaczej sporo wynika z tego anegdot :)
Można spróbować! Jak tylko gdzieś ją znajdę postaram się przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
Usuńhttp://www.empik.com/pozadanie-mieszka-w-szafie-adamczyk-piotr,p1052681584,ksiazka-p
Szanowna Melanio, w kwestii tych wulgaryzmów to jednak bym polemizował :)
OdpowiedzUsuńTym niemniej dziękuję za opinię.
Pozdrawiam
Wiem, wiem, ale jak już wspomniałam co da mnie może być wulgarne czy niesmaczne, dla innych nie musi. Różne są gusta.
UsuńAle bardzo dziękuję, była to dla mnie miła przygoda i życzę sukcesu dla książki, co najmniej na miarę bestsellera.
Pozdrawiam.
to nie musi być co najmniej bestseller, wystarczy, że będzie nim co najwyżej :)
Usuńmiłego