źródło |
TYTUŁ: Doktor Karolina
AUTOR: J. Rogala
WYDAWNICTWO: Replika
STRON: 236
DATA WYDANIA: 2010
Karolina, początkująca doktor weterynarii, wybiera się w odwiedziny do dziadka na wieś. Przypadek sprawia ,że zostaje tam na dłużej, przez co musi zrezygnować z dotychczasowych planów. Z dala od wielkomiejskiego zgiełku poznaje wiejskie zwyczaje, rozwiązuje tamtejsze zagadki, zaprzyjaźnia się z ludźmi i uczy się żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Z kolei jej pobyt uruchamia we wsi lawinę sensacyjnych wydarzeń, których skutki trudne są do przewidzenia.
W książce problemy ważne i poważne splatają się z błahostkami, groteska sąsiaduje z kryminałem, a zamiast banalnego romansu miłość rodzi się w najgłębszej przyjaźni. (źródło opisu - okładka książki)
Moją uwagę żeby wypożyczyć tę książkę przykuła okładka, która jakoś tak przypomniała mi letnie wakacje, które spędzałam w dzieciństwie u mojej babci. Z okładki bije ciepło i spokój. To skusiło mnie do wzięcia tej książki, mimo że autorka była mi nieznana. Poczytałam trochę w internecie i dowiedziałam się że to debiut literacki autorki.
Nasza główna bohaterka to Karolina, świeżo upieczony lekarz weterynarz. Jej rodzice chcą by zajęła się pracą naukową, a chłopak ma już plany ich wspólnego wyjazdu do Anglii. Jednak tak naprawdę Karolina sama do końca nie wie co począć. Wyjeżdża do dziadka na wieś, żeby pozbierać myśli, zawsze chciała leczyć zwierzęta, u dziadka nadarza się ku temu idealna okazja, miejscowy weterynarz wyjeżdża do sanatorium i Karolina przejmuje jego obowiązki. Ale jak to bywa, nie jest to sielankowy odpoczynek ... w lesie porozrzucane kości ... szkielet bez głowy ... zniknięcie mieszkańca wsi ... grająca koza (tak, tak koza nie kobza). A do tego na głowę Karoliny spada jeszcze opieka nad 11-letnim kuzynem, oraz córką kolegi ... przyjaciela ... a może to ktoś więcej?, a dzieci jak to dzieci mają wiele dziwnych pomysłów. Do tego kręci się tu jeszcze Grzegorz, podleśniczy, z którym to Karolina ma nie jedne utarczki słowne, jednak łączą swoje siły, by rozwiązać dziwne zagadki i opiekować się dziećmi ... ale czy tylko po to?
Chyba książka trafiła w mój nastrój, bo dobrze mi się ją czytało, lekko, łatwo i przyjemnie. Mimo że nie ma jakoś oszałamiającej fabuły, a wszystko jest takie proste i przewidywalne, za to okraszone humorem ... można przy niej spędzić miły i lekki wieczór po ciężkim dniu. Powiedziałbym że takie lekkie czytadełko.
Moja ocena: 4/6
Nasza główna bohaterka to Karolina, świeżo upieczony lekarz weterynarz. Jej rodzice chcą by zajęła się pracą naukową, a chłopak ma już plany ich wspólnego wyjazdu do Anglii. Jednak tak naprawdę Karolina sama do końca nie wie co począć. Wyjeżdża do dziadka na wieś, żeby pozbierać myśli, zawsze chciała leczyć zwierzęta, u dziadka nadarza się ku temu idealna okazja, miejscowy weterynarz wyjeżdża do sanatorium i Karolina przejmuje jego obowiązki. Ale jak to bywa, nie jest to sielankowy odpoczynek ... w lesie porozrzucane kości ... szkielet bez głowy ... zniknięcie mieszkańca wsi ... grająca koza (tak, tak koza nie kobza). A do tego na głowę Karoliny spada jeszcze opieka nad 11-letnim kuzynem, oraz córką kolegi ... przyjaciela ... a może to ktoś więcej?, a dzieci jak to dzieci mają wiele dziwnych pomysłów. Do tego kręci się tu jeszcze Grzegorz, podleśniczy, z którym to Karolina ma nie jedne utarczki słowne, jednak łączą swoje siły, by rozwiązać dziwne zagadki i opiekować się dziećmi ... ale czy tylko po to?
Chyba książka trafiła w mój nastrój, bo dobrze mi się ją czytało, lekko, łatwo i przyjemnie. Mimo że nie ma jakoś oszałamiającej fabuły, a wszystko jest takie proste i przewidywalne, za to okraszone humorem ... można przy niej spędzić miły i lekki wieczór po ciężkim dniu. Powiedziałbym że takie lekkie czytadełko.
Moja ocena: 4/6
Książka idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńTak w sam raz.
UsuńCzasem i takie lekkie i nieco przewidywalne czytadełka są potrzebne. :)
OdpowiedzUsuńA okładka mi także przypomina wakacje na wsi.
Pozdrowienia:)
Tak lubię poczytać takie czytadełka :)
UsuńObecnie raczej podziękuje. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś.
UsuńZgadza się, lekka, łatwa i przyjemna:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ochotę na coś takiego! :) Okładka śliczna! Fabuła zapowiada się ciekawie! Nic tylko zdobywać i czytać :) Dopisuję do swojej listy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, miłego czytania.
Usuńhmm może być całkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSiostra zakupiła tą pozycję i tylko jak skończy, muszę się za nią zabrać ;D
OdpowiedzUsuńMiłej lektury. Pozdrawiam.
UsuńKiedyś bardzo chciałam przeczytać tę książkę, ale jakoś tak sobie...odpuściłam...
OdpowiedzUsuńChyba nie chcę na razie takich "lekkich czytadeł" :)
Pozdrawiam!
Może kiedyś się skusisz. Pozdrawiam.
UsuńTrochę historia przypomina mi tę z serialu "Blondynka". Ale brzmi lekko i przyjemnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie oglądałam serialu "Blondynka", a książka tak lekka i przyjemna. Pozdrawiam.
UsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale bardzo mnie ona zaciekawiła i chętnie ją przeczytam jak tylko gdzieś napotkam.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury.
UsuńCzasem fajnie jest sięgnąć po taką lekką książkę. Nie tylko latem:)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńMnie też bardzo spodobała się okładka. Zresztą sama mam ochotę na taki wypad na wieś, może jeszcze uda się w te wakacje.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być banalną historią, ciepłą pomimo różnych urozmaiceń (jakieś wątki kryminalne). Może i bym przeczytała, lubię takie klimaty:)
written-by-bird.blogspot.com
No to miłej lektury, lubię czasami poczytać coś banalnego. Pozdrawiam.
UsuńMoże kiedyś, kto wie? ;)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście przypomina wakacje na wsi u babci ;)
Okładka świetna. Początkowo myślałam, że będzie to książka o dość typowej fabule, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji, okazuje się, że pierwsze wrażenie było mylące :) Z chęcią zapoznałabym się z tą książką.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury. Dziękuje i pozdrawiam.
UsuńMimo tego, że książkę pewnie czyta się lekko to jakoś mnie do niej nie ciągnie...
OdpowiedzUsuń