źródło |
AUTOR: M. Leblanc
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Dolnośląskie
DATA WYDANIA: 1989
STRON: 212
Książka na moją półkę trafiła jakiś czas temu, a to za sprawą serialu który był swego czasu emitowany w telewizji o przygodach dżentelmena - włamywacza Arsena Lupin. Serial w owym czasie bardzo przypadł mi do gustu dlatego widząc tę książkę na jakiejś wyprzedaży zakupiłam ją by ponownie spotkać się z bohaterem, ale tym razem na kartkach książki.
Na zamek d'Ambrumesy dokonano napadu, nocą włamywacze włamali się a kiedy domownicy odkryli ich obecność doszło do zbrodni podczas ucieczki włamywaczy - od noża zginął sekretarz hrabiego - Daval. Jedna z panien - Rajmunda pochwyciła broń i wystrzeliła przez okno do jednego z uciekających, który został przez nią postrzelony. Rajmunda razem ze służbą udała się w kierunku kaplicy by odszukać postrzelonego, ale niestety nie znaleziono go, co było nieprawdopodobne ponieważ nie miał drogi ucieczki. Gdzie się ukrył? Po przybyciu na miejsce policji hrabia de Gesvres powiedział że nic nie zginęło, co było dziwne ponieważ panny zaświadczyły że widziały ludzi niosących ciężkie przedmioty.
Na zamek przyjeżdża Izydor Beautrelet, słuchacz liceum Jansona de Sailly, który swoją dedukcją pomaga policji, choć w jego rewelacje detektyw Filleul nie chce wierzyć. Izydor twierdzi że postrzelony włamywacz ciągle znajduje się na terenie posesji. Ale gdzie? Że jednak z zamku coś zginęło, a dokładniej zostało podmienione na falsyfikaty. A jednak! tylko co? i jak? Że włamywaczami była banda i sam ... Arsen Lupin. Tymi rewelacjami Izydor zwrócił na siebie uwagę Arsena, ciągle był obserwowany i wywodzony przez niego w pole, osoby z którymi się spotykał nie zawsze były tymi za które je uważał. A kto się pod nie podszywał? Sam Arsen Lupin. Arsen wiedział że młody Izydor depcze mu po pietach a jego wskazówki są trafne, nie mógł dopuścić by jego cały plan został zniweczony.
Czy Izydorowi uda się pokonać Arsena? Czy wszystkie niewiadome zostaną wyjaśnione? Czy Izydor pozna tajemnicę Arsena? tajemnicę skrywaną przez wieki przez głowy koronowane. Co ma wspólnego Rajmunda z Arsenem ?
Ciekawa intryga, tajemnica, kamuflaże, najlepsi przeciwko sobie. Książka dostarczyła mi ciekawej lektury, trzymała w napięciu, bohaterowie niebanalni. Książka pierwotnie wydana w 1909 roku, pomimo to język prosty i ciekawy, całość czyta się lekko, brak zbędnych opisów, a powiem że miejscami sytuacje i dialogi są zabawne :) Ciekawa pozycja którą polecam.
Jako ciekawostkę prezentuje wam zdjęcie iglicy w Etretat, o której mowa w książce, widząc tę skałę można sobie wyobrazić jej opisy z książki.
Dodam jeszcze że ta książka była wydana chyba tak przypadkowo pod tym tytułem, ponieważ oryginalny tytuł tej książki to "Tajemnica wydrążonej iglicy" i pewnie pod takim ją znacie.
Moja ocena: 4,5/6
Na zamek przyjeżdża Izydor Beautrelet, słuchacz liceum Jansona de Sailly, który swoją dedukcją pomaga policji, choć w jego rewelacje detektyw Filleul nie chce wierzyć. Izydor twierdzi że postrzelony włamywacz ciągle znajduje się na terenie posesji. Ale gdzie? Że jednak z zamku coś zginęło, a dokładniej zostało podmienione na falsyfikaty. A jednak! tylko co? i jak? Że włamywaczami była banda i sam ... Arsen Lupin. Tymi rewelacjami Izydor zwrócił na siebie uwagę Arsena, ciągle był obserwowany i wywodzony przez niego w pole, osoby z którymi się spotykał nie zawsze były tymi za które je uważał. A kto się pod nie podszywał? Sam Arsen Lupin. Arsen wiedział że młody Izydor depcze mu po pietach a jego wskazówki są trafne, nie mógł dopuścić by jego cały plan został zniweczony.
Czy Izydorowi uda się pokonać Arsena? Czy wszystkie niewiadome zostaną wyjaśnione? Czy Izydor pozna tajemnicę Arsena? tajemnicę skrywaną przez wieki przez głowy koronowane. Co ma wspólnego Rajmunda z Arsenem ?
Ciekawa intryga, tajemnica, kamuflaże, najlepsi przeciwko sobie. Książka dostarczyła mi ciekawej lektury, trzymała w napięciu, bohaterowie niebanalni. Książka pierwotnie wydana w 1909 roku, pomimo to język prosty i ciekawy, całość czyta się lekko, brak zbędnych opisów, a powiem że miejscami sytuacje i dialogi są zabawne :) Ciekawa pozycja którą polecam.
źródło |
Jako ciekawostkę prezentuje wam zdjęcie iglicy w Etretat, o której mowa w książce, widząc tę skałę można sobie wyobrazić jej opisy z książki.
Dodam jeszcze że ta książka była wydana chyba tak przypadkowo pod tym tytułem, ponieważ oryginalny tytuł tej książki to "Tajemnica wydrążonej iglicy" i pewnie pod takim ją znacie.
Moja ocena: 4,5/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Kiedyś, bardzo dawno zaczytywałam się w przygodach Lupina, był to mój bohater numer jeden, szarmancki włamywacz detektyw, potrafił oczarować, ale od lat nie miałam styczności z książkami Leblanc, może czas wrócić do wspomnień.
OdpowiedzUsuńSkoro trzyma w napięciu to może bym się skusiła.. tytuł fajnie brzmi.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym przeczytała, uraczyłaś nas także pięknym zdjęciem.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa przeprowadzenie intrygii.
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa, o filmie słyszałam ,ale nie pamiętam czy oglądałam :)
OdpowiedzUsuńksiążka być może ciekaw, ale jakoś nie to nie jest pozycja dla mnie. Zdjęcie jest cudne - lubie takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńWolę jakoś nieco nowsze kryminały. Serialu też nie znam i nawet nie słyszałam o nim nigdy. Widać jestem sto lat za murzynami ;)
OdpowiedzUsuńIntrygi sprawiają, że chce się przeczytać książkę, zwłaszcza, jeśli ta jest ciekawa... :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o serialu, ani o książce, ale mogłabym to zmienić:)
OdpowiedzUsuńSerial kiedyś oglądałam i nawet mi się podobał. O książce nawet nie słyszałam, ale może być naprawdę ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńO filmie słyszałam, nawet chyba oglądałam coś w dzieciństwie, ale nie miałam pojęcia o istnieniu książki. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, a serial chętnie bym obejrzała, ale nie mogę go znaleźć nigdzie w internecie... Książkę faktycznie znałam pod innym tytułem (właśnie "Tajemnica wydrążonej iglicy"). Powieść naprawdę mi się podobała, a Arsene został jedną z moich ulubionych postaci literackich ;)
OdpowiedzUsuń