źródło |
AUTOR: L. Jackoson Braun
WYDAWNICTWO: elipsa
DATA WYDANIA: 2008
STRON: 176
Książka na półce gościła parę lat, była bezpłatnym dodatkiem do gazety, ale przyznam się że nie pamiętam jak trafiła do mnie na półkę, tym niemniej odszukałam ją i stwierdziłam że podpasuje mi do paru wyzwań, a i opis na okładce był zachęcający i jeszcze ten krzykliwy napis "Największy hit od czasów Agaty Christie", to trzeba przeczytać i sprawdzić.
Jim Qwilleran, dziennikarz który zajmował się sprawami kryminalnymi, ostatnimi latami mało parał się pracą w swoim zawodzie, przyjechał do prowincjonalnego miasteczka by tu zatrudnić się w miejscowej gazecie "Daily Fluxion", zacząć wszystko jeszcze raz. Tu w gazecie spotyka swojego kolegę dziennikarza i przyjmuje pracę, zostaje felietonistą od sztuki, mimo że się na niej nie zna. Zaczyna poznawać miejscowych artystów, chodzić na wystawy, do muzeum, zaczyna wyrabiać sobie własne zdanie o sztuce, atmosfera wśród miejscowych artystów nie jest sielankowa, nie wszyscy darzą się sympatią, a na pewno większość nie lubi krytyka Georga Bonifelda Mountclemensa, który ma ostry język i potrafi zmieszać z błotem. Jim poznaje sławnego krytyka, którego nawet zaczyna lubić, a nawet korzysta z okazji i podnajmuje od niego małe mieszkanko w kamienicy. Podczas kolacji u krytyka Jim poznaje jego współlokatora - syjamskiego kota Kao K'o-Kung (Koko), który umie czytać wspak nagłówki w gazetach, jest bardzo bystrym kotem, posiada szósty zmysł. Jim bliżej poznaje się z Koko kiedy się nim zajmuje, gdy jego pan wyjeżdża w interesach. W środowisku artystów dochodzi do morderstwa, ginie właściciel galerii tak chełbionej przez krytyka Mountclemensa, a jak się okazuje miał on wielu wrogów, potem wypadek na happeningu - ginie artysta, Jim znajduje zwłoki krytyka na patio w jego domu. Dziennikarz podąża tropami, wiąże ze sobą fakty ... tu z pomocą przychodzi mu kot Koko, dzięki któremu Jim wpada na powiązania między morderstwami i rozwiązuje zagadkę.
Mimo że książeczka ma 176 stron, czytanie jej szło mi strasznie opornie, nie była dla mnie wciągająca, bohaterowie nieciekawi, a nawet sam tytułowy kot Koko - mało co występował na kartach książki, mało kota w kocie. Mam nadzieję że pisząc iż znaleziono mordercę nie zdradzam za dużo, bo wiadomo jak jest kryminał to i w zakończeniu mamy motywy i mordercę. Sama zagadka prosta, zakończenie banalne, chwyt reklamowy że to największy hit od czasów pani Christie mocno naciągany i przesadzony.
Moja ocena: 3/6
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Trójka E-Pik" (powieść, której jednym z głównych bohaterów jest zwierzę)
"Czytamy kryminały" ( abolicyjnie V-VI - kryminał z akcją w małym miasteczku)
Cóż... Twoja recenzja potwierdza tylko fakt, że grunt to dobra reklama. Czasem wystarczy napisać "Największy hit od czasów Agaty Christie" albo inny chwitliwy banał i już sprzedaż wzrasta.
OdpowiedzUsuńJakoś tak do mnie nie trafia. Podaruję sobie :)
OdpowiedzUsuńPodziękuję za tą książkę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją niedawno i najbardziej zirytował mnie fakt, że tego kto jest mordercą nijak nie można się domyślić:
OdpowiedzUsuńUWAGA SPOILER!!!
Pojawia się nagle zupełnie nowa postać, o której wcześniej nawet nie wspomniano i bum- to morderca! Głupie to takie...
KONIEC SPOILERA!!!
To chyba sobie odpuszczę tę książkę.
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego tę książkę upchnęli, jako dodatek do gazety, gdyż sama nie obroniłaby się na rynku wydawniczym skoro jest taka przeciętna, jak piszesz. Ja w takim razie także spasuje.
OdpowiedzUsuńMnie się podobała, a kilka książek z tej serii czytałam. Sama postać głównego bohatera jest fajnie skonstruowana, akcja toczy sie wolno, ale ja to lubię i przede wszystkim książki są bardzo klimatyczne. Zgodzę się tylko z jednym,zbyt mało jest w nich Koko.
OdpowiedzUsuńNiee... Raczej nie w moim guście, a zresztą i tak mam już dużo książek w kolejce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Też mam tę książkę, i też nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia.
OdpowiedzUsuńMam dwie książki z tej serii, ale ich jeszcze nie czytałam. Szkoda, że lektura nie była dla Ciebie przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPodziękuję bez żalu:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty męczyć się z tą ksiażką, a wydaje mi się, ze tak właśnie by było :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już pisałam że książki z kotem w tytule czy na okładce momentalnie wzbudzają moje zainteresowanie ;-) Skoro jednak w kocie mało kota ... tym razem raczej odpuszczę ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam w planach, ale teraz to tym bardziej mnie do niej nie ciągnie :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść i jeszcze coś z serii, ale nie pamiętam co to było. ;)
OdpowiedzUsuń