poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Agata Kołakowska - "Siódmy rok"

TYTUŁ: Siódmy rok
AUTOR: A. Kołakowska
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
STRON: 320
DATA WYDANIA: 2012

Czy siódmy rok małżeństwa naprawdę jest pechowy? W małżeństwie Elizy i Adama nie było zdrad ani wzajemnego oszukiwania się. Mijał siódmy rok ich małżeństwa i oboje po prostu doszli do wniosku, że wspólna małżeńska droga zaprowadziła ich w ślepą uliczkę. Zgodnie stwierdzili, że najlepiej wychodzi im przyjaźń, i postanowili na tym poprzestać. Po rozprawie rozwodowej Eliza wraz ze swoją przyjaciółką świętuje nowy rozdział życia. W barze natykają się na Adama, który wpadł dokładnie na ten sam pomysł. Podczas rozmowy Adam stwierdza, że byłby w stanie wybrać Elizie lepszego partnera życiowego niż uczyniłaby to ona sama. Eliza rozbawiona tym pomysłem jest przekonana, iż to ona poradziłaby sobie lepiej znajdując odpowiednią kobietę dla niego. Zakładają się o to, które z nich będzie potrafiło celniej trafić w gust byłego małżonka. Rozpoczyna się pełna prób i często komicznych błędów walka o to, kto komu znajdzie lepszego partnera. Pod płaszczykiem niewinnego zakładu kryją się jednak prawdziwe emocje i nieuświadomione jeszcze uczucia.

Pożyczyłam tę książkę w bibliotece, bo sądziłam po opisie że będę się mogła rozluźnić i pośmiać z wieczora po ciężkim dniu, po prostu dla rozluźnienia. Może i rozluźniłam się ale nie pośmiałam w ogóle - no może przesadzam, kilka razy się uśmiechnęłam. Dlaczego nie pośmiałam się? - ponieważ każda w miarę fajna akcja była bardzo szybko kończona, rozmowy jakiś takie płytkie ..... ogólnie tak jakoś beznamiętnie i banalnie. Uważam że sam zamysł książki jest fajny, Adam i Eliza rozwodzą się ..... zakładają kto komu znajdzie lepszego partnera ..... i tu akcje powinny być lekkie i śmieszne, te randki w ciemno i zamysły jak i kogo posłać i jak wybrać na ta randkę - ale niestety tego zabrakło ...... a zakończenie, po przeczytaniu zwiastuna na okładce tak sądziłam że się skończy .... choć sam Adam trochę mnie zirytował (tekst o pustej lodówce) bo o wszystko dbała Eliza, lodówka, obiad, itp, itd ..... sam zrozumiał gdy zaczął przechodzić przez co ona przechodziła, choć tak do końca nie jestem pewna czy to była taka prawdziwa miłość czy z Adama strony nie było może przywiązanie i chęć powrotu do na stare śmieci ..... wiem, wiem zmienił się i dobrze .... ciesze się i życzę im wszystkiego najlepszego. Ale o podobnej tematyce czytałam lepsze książki, tej po prostu brakło tego czegoś ..... może i lekka i rozluźniająca, ale taka .... banalna.

Moja ocena: 3,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli mnie odwiedziłeś/aś, będzie mi miło jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza. Komentarze wulgarne i anonimowe, będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...