źródło |
AUTOR: A. Baxton
WYDAWNICTWO: ISKRY
DATA WYDANIA: 1979
STRON: 176
"Tajemniczy medalion" to książka wydana w serii "Klub Srebrnego Klucza", niedawno prezentowałam Wam inną książkę z tej serii tj: "Najgorszy jest poniedziałek" Jerzego Edigeya (kilka słów o książce TUTAJ). Książka bardzo mi się spodobała i przeszukałam moje pudła ze starymi książkami i mam jeszcze kilka :) Następna powieść z tej serii po jaką sięgam to "Tajemniczy medalion" Alena Baxtona - jak się okazuje Alen Baxton to pseudonim literacki Wiesława Godziemskiego - niestety, ale nie dowiedziałam się nic więcej o autorze, zadowolę się jego książką.
Kapitan Ryszard Skarbek zostaje w nocy wezwany na Komendę, sprawa - kobieta popełniła samobójstwo - zabiła się swoim karabinkiem strzeleckim, wezwano jego bo wszystkim wiadomo że on lubi badać motywacje ludzi i ich psychologiczne podejście. Na Komendzie na niego czekał Wiktor Kościanko, ponieważ telefon w domu był zepsuty sam przyjechał zgłosić samobójstwo aktorki Irminy Adamskiej, która mieszkała u niego w domu. Skarbek przyjeżdża na miejsce samobójstwa, okazały dom wraz z przyległościami to ogromna posiadłość Wiktora Kościenka, gdzie mieszkają również jego żona, teść i matka, oraz służba w domku w ogrodzie. Wiktor jest posiadaczem srebrnego porsche, oraz wielu obrazów i kosztownych antyków. Kapitan przeprowadza rozmowy z mieszkańcami posiadłości i wyciąga wnioski, że nie do końca było to samobójstwo, w ręce nieżyjącej Irminy kapitan znajduje medalion ze zdjęciem Wiktora Kościenki. Jak okazuje się Wiktor i Irmina byli kochankami, a sam Wiktor ma dziwną przeszłość. Do tego jest pechowcem w miłości, jego bliskie przyjaciółki popełniają samobójstwo. Przypadek? Skarbek podąża śladami Irminy, lubiana przez innych, chciała odejść z domu Wiktora, skończył się jej angaż w teatrze. Co mogło pchnąć Irminę do samobójstwa? Czy to na pewno było samobójstwo? A może to wyrafinowane morderstwo? Kto miał motyw?
Stary kryminał, ale jakże wciągający. Już od pierwszych kartek ruszamy razem z kapitanem Skarbkiem śladami zbrodni i razem z nim poszukujemy sprawcy. Gdy nam się wydaje że już wszystko wiadomo, nic bardziej mylnego, kapitan odkrywa nowe fakty z przeszłości naszych bohaterów. Co prawda w pewnym momencie już można snuć przypuszczenia jakie będzie zakończenie, ale nie umniejsza to wyczekiwania i całego misternego przedstawienia jakie przygotował nam autor na zakończenie. Język prosty, mało opisów, wartka akcja, do tego nie znajdziemy tu siarczystego języka, nasz kapitan to prawdziwy dżentelmen. Warto wrócić do starszych kryminałów, w niczym nie ustępują tym współczesnym. Polecam.
Moja ocena: 4,5/6
Kapitan Ryszard Skarbek zostaje w nocy wezwany na Komendę, sprawa - kobieta popełniła samobójstwo - zabiła się swoim karabinkiem strzeleckim, wezwano jego bo wszystkim wiadomo że on lubi badać motywacje ludzi i ich psychologiczne podejście. Na Komendzie na niego czekał Wiktor Kościanko, ponieważ telefon w domu był zepsuty sam przyjechał zgłosić samobójstwo aktorki Irminy Adamskiej, która mieszkała u niego w domu. Skarbek przyjeżdża na miejsce samobójstwa, okazały dom wraz z przyległościami to ogromna posiadłość Wiktora Kościenka, gdzie mieszkają również jego żona, teść i matka, oraz służba w domku w ogrodzie. Wiktor jest posiadaczem srebrnego porsche, oraz wielu obrazów i kosztownych antyków. Kapitan przeprowadza rozmowy z mieszkańcami posiadłości i wyciąga wnioski, że nie do końca było to samobójstwo, w ręce nieżyjącej Irminy kapitan znajduje medalion ze zdjęciem Wiktora Kościenki. Jak okazuje się Wiktor i Irmina byli kochankami, a sam Wiktor ma dziwną przeszłość. Do tego jest pechowcem w miłości, jego bliskie przyjaciółki popełniają samobójstwo. Przypadek? Skarbek podąża śladami Irminy, lubiana przez innych, chciała odejść z domu Wiktora, skończył się jej angaż w teatrze. Co mogło pchnąć Irminę do samobójstwa? Czy to na pewno było samobójstwo? A może to wyrafinowane morderstwo? Kto miał motyw?
Stary kryminał, ale jakże wciągający. Już od pierwszych kartek ruszamy razem z kapitanem Skarbkiem śladami zbrodni i razem z nim poszukujemy sprawcy. Gdy nam się wydaje że już wszystko wiadomo, nic bardziej mylnego, kapitan odkrywa nowe fakty z przeszłości naszych bohaterów. Co prawda w pewnym momencie już można snuć przypuszczenia jakie będzie zakończenie, ale nie umniejsza to wyczekiwania i całego misternego przedstawienia jakie przygotował nam autor na zakończenie. Język prosty, mało opisów, wartka akcja, do tego nie znajdziemy tu siarczystego języka, nasz kapitan to prawdziwy dżentelmen. Warto wrócić do starszych kryminałów, w niczym nie ustępują tym współczesnym. Polecam.
Moja ocena: 4,5/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Jakoś ostatnio kryminały mi się przejadły, ale takie stare, klimatyczne, pociągające brzmią ciekawie.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam te starsze kryminały, ale ten wygląda dość ciekawie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja nie mam takiego pudła. :D
OdpowiedzUsuńZ reguły wolę współczesne kryminały, dlatego wątpię abym kiedyś skusiła się na powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńA ja, dla odmiany, z ogromną chęcią sięgnęłabym po taki stary, klasyczny kryminał, w końcu byłaby to miła odskocznia od tego współczesnego śledztwa. :)
OdpowiedzUsuńJa też raczej wolę książki współczesne, więc raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, ale miłością do kryminałów nie pałam, więc pewnie się nie skuszę. Moja znajomość gatunku ogranicza się do czytanych recenzji, więc chyba i tak sporo wiem :P
OdpowiedzUsuńSlawetna seria z kluczykiem. Posiada naprawdę dobre kryminały.
OdpowiedzUsuńKsiążki z tej serii pamiętam z biblioteczki rodziców. W sumie poszukam u nich tej ksiażki :)
OdpowiedzUsuńMam sporo książek z tej serii i uważam że klasyczne kryminały są często dużo lepsze od tego co pisze się współcześnie. Więcej w nich śledztwa, dochodzenia, dedukcji, klimatu.
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po książki z serii klubu srebrnego klucza. Poszukam w zbiorach mojej mamy...
OdpowiedzUsuńWarto sięgać po zapomniane książki:)
OdpowiedzUsuń