źródło |
AUTOR: S. Collins
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
DATA WYDANIA: 2010
STRON: 376
Po bestsellerowej pierwszej części "Igrzyska śmierci" (kilka słów o niej TUTAJ) i drugiej części sławnej trylogii "W pierścieniu ognia" (kilka słów o niej TUTAJ)- przyszła kolej na trzecią część "Kosogłos". Czy ostatnia część wciągnie mnie równie mocno jak poprzednie - zobaczymy.
Igrzyska Ćwierćwiecza zostają brutalnie przerwane na arenie, Katniss zostaje z areny uprowadzona przez rebeliantów, przeżywa. Trafia do Trzynastego Dystryktu, który miał nie istnieć, ale istnieje, życie w nim toczy się pod powierzchnią ziemi. To tam Katniss odnajduje swoją rodzinę - mamę i Prim oraz Gala, Dwunastki już nie ma, niewielu udało się przeżyć. Katniss dochodzi pomału do siebie, goją się rany na ciele, ale co z umysłem, ciągłe koszmary, niepokój o Peeta - który został pojmany przez Kapitol. To tu Katniss dowiaduje się że trwa rebelia, Dystrykty walczą z Kapitolem o niepodległość, a Katniss ma zostać ich symbolem rebelii. Czy podoła tej funkcji? Czy będzie umiała się odnaleźć w nowej sytuacji? Kogo tak naprawdę Katniss kocha, kogo potrzebuje? Czy rebelia zwycięży?
Trzecia część sławnej trylogii Igrzyska śmierci niestety nie porwała mnie. Odniosłam wrażenie że Katniss to pionek w całej grze, robi to co jej karzą, no może poza paroma wyjątkami - dzięki którym to w książce coś się dzieje. Nagrywa reklamówki, wciska się w strój kosogłosa, odwiedza Dystrykty, ale przez większą część książki czytamy o jej rozterkach: kogo zabić, kogo wybrać, tęsknota, brak chęci do życia, obwinianie się o śmierć wszystkich ludzi, chęć ucieczki, często odpływała w majakach morfaliny - gdzie ta Katniss waleczna i nieustępliwa? Miejscami książka mnie nużyła, plusem dla książki jest język - lekki i łatwy, dzięki czemu czytało się szybko. Jak dla mnie brakło akcji i werwy, niestety trzecia część przeciętna - najsłabsza z całej trylogii.
Moja ocena: 3,5/6
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Trójka E-Pik" (luty 2013 - powieść z wątkiem niewolnictwa)
Z przykrością w pełni zgadzam się z Twoją opinią...To najsłabsza część trylogii, ale i tak całość wspominam dobrze. :)
OdpowiedzUsuńMnie cała trylogia podobała się bardzo i każda część w miarę tak samo. Ostatni tom przyprawił mnie niemal o zawał i chyba nigdy podczas czytania tak nie ryczałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać tej serii. Kiedyś w TV leciał film "Igrzyska śmierci", ale powiem szczerze, że nie porwało mnie to i przez to jakoś nie mam ochoty sięgać po te książki.
OdpowiedzUsuńa u mnie cała trylogia nadal stoi na półce nietknięta... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, trzecia część była najsłabsza, ale i tak dałabym jej chyba taką szkolną 4kę ;)
OdpowiedzUsuńJa na razie zabieram się za pierwszą część, która leży na półce, ale jakoś zabrać się nie mogę :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda że oceniłaś ją tak słabo :) Jak dla mnie to najlepsza część.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do tej trylogii...
OdpowiedzUsuńTa część była nieco inna od pozostałych, ale i tak mi się bardzo podobała. Pochłonęłam ją w parę godzin. Ale i tak WPO najlepsze.
OdpowiedzUsuńA mi najmniej podobała się druga część, chociaż i tak była dobra. Ja akurat miło wspominam "Kosogłosa".
OdpowiedzUsuńMi się pierwsza część już nie spodobała, więc nie czytałam dalej.
OdpowiedzUsuńCałą serię mam oczywiście w planach. Tylko czasu brak, jak zwykle.
OdpowiedzUsuńPamiętna trylogia "Igrzysk Śmierci". Zmierzyłam się z lekturą już jakiś rok temu i najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza część. Bardziej liczę na ekranizacje, ponieważ "Igrzyska..." mnie nie zawiodły. Sam "Kosogłos" wspominam niezbyt dobrze, aczkolwiek chciałabym w przyszłości zmierzyć się z nim jeszcze raz, by spojrzeć na niego z innej perspektywy.
OdpowiedzUsuńDużo osób twierdzi, że trzecia część jest najciekawsza, bo inna od poprzednich, ale ja podzielam Twoje zdanie. :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie znam tylko pierwszą, ale chyba na niej poprzestanę...
OdpowiedzUsuńTo będzie kolejna seria po którą mam zamiar sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś zazwyczaj książka jest zachwalana, trudno mi się odnieść bo nie czytałam.
OdpowiedzUsuń