sobota, 31 stycznia 2015

Agnieszka Frączek - "Przedszkoludki. Sto radości i dwa smutki"

źródło


TYTUŁ: Przedszkoludki. Sto radości i dwa smutki
AUTOR: A. Frączek
WYDAWNICTWO: BIS
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 50


Agnieszka Frączek jest autorką już nam znaną, mamy w domu dwie jej książeczki z wierszykami "Banialuki do zabawy i nauki" oraz "Dranie w tranie, czyli wiersze trudne niesłychanie". Tym razem na bibliotecznej półce trafiłam na "Przedszkoludki. Sto radości i dwa smutki", książeczka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-7 lat, mimo to córka choć jest starsza z przyjemnością przeczytała tę książeczkę i bardzo się jej podobała, przy tym się uśmiała i sama powspominała swoje czasy przedszkolne :)

fot. Melania K.

Przedszkoludki to dzieciaki w przedszkolu, a tam jak to w każdym przedszkolu dzieją się dziwne rzeczy. A to: odwiedził ich Smok Wawelski - taki prawdziwy co mieszka w jaskini i lubi jeść krówki mleczne, są kredki niesforne co malują wszędzie, oraz zabawy z plasteliną - gdzie można ulepić wszystko, nawet obiad dla lepiludków, jest też zaczarowany piasek i gimnastyka nie tylko ciała ale i języka. W przedszkolu nie może zabraknąć pysznego budyniu mmmniam, oraz koniecznie musi być orkiestra i bal przebierańców. Czasami tylko jakiś smutek się wkradnie: nuda lub tęsknota za mamą.


fot. Melania K.

W książeczce znajdziemy wierszyki i krótkie opowiadania z życia dzieci w przedszkolu. Autorka barwnym językiem zabiera nas w świat dziecięcego życia i ich fantazji, całości dopełniają piękne kolorowe ilustracje pani Ewy Poklewska-Koziełło. Mniejsze dzieci można książeczką wprowadzić w świat wesołego przedszkola, a starsze mogą powspominać jak to było :)

Wspaniała i wesoła lektura - polecam.

Moja ocena: 6/6



fot. Melania K.



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:








czwartek, 29 stycznia 2015

Marta Obuch - "Szajba na peronie 5"

źródło
TYTUŁ: Szajba na peronie 5.
AUTOR: M. Obuch
WYDAWNICTWO: Replika
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 268


Do tej pory miałam przyjemność przeczytać dwie książki autorki: "Łopatą do serca" i "Miłość, szkielet i spaghetti", obie bardzo mi się podobały, a styl i poczucie humoru pani Marty bardzo przypadły do gustu. Tym razem w moje ręce trafiła "Szajba na peronie 5" mam nadzieję że i z tą książką spędzę miły i wesoły wieczór :)

Zosia doktor literatury, rozwódka, matka syna - studenta, uważa że jest za gruba, że w jej życiu nie dzieje się nic ciekawego. Na uczelni pokój zajmuje razem ze swoim asystentem - Mirkiem Mędrzyckim, w którym cicho się podkochuje, ale nie chce okazywać swoich uczuć, w końcu jest od niego starsza o dziesięć lat, traktuje go oschle. Tego wieczoru mają pożegnanie profesora na uczelni, a potem bal w stylu retro - stroje obowiązkowe. Zosia na bal przybywa ze swoją siostrą Danką, która jest tu także z racji swojego zawodu, pracuje w muzeum i będzie zbierać materiały na wystawę o Wielkich Katowicach. Tegoż też wieczoru profesor oddaje  Zosi kuferek z dokumentami, które dała mu do przeczytania, on jest nimi zafascynowany, mówi że ma tam prawdziwy skarb. Może porozmawiali  by i dłużej, ale na balu zjawił się oszałamiający mężczyzna, Zosia poznała w nim Mirka i ... zemdlała. Profesor dał im butelkę wina z 1929 roku i poszli w trójkę na kolację, a potem postanowili wypić podarowaną butelkę wina na wyremontowanym starym peronie 5. Tam też wyznali czego by najbardziej chcieli, uciekając przed ochroną kolei złapali razem za butelkę i ... przenieśli się w czasie z roku 2014 do roku 1929.
A tam, nic nie jest takie samo, Zosia jest Czarną Zośką - złodziejką, Danka - Cycatka, łazi po gzymsach, a Mirek jest szefem konkurencyjnej bandy złodziei. I co mają robić? Jak wrócić? Do tego jeszcze przodek dziewczyn - dawny burmistrz Katowic i złodziej - chyba nie wszystko oddał, dziewczyny muszą poznać prawdę o przodku i być może odebrać co ich. Czy uda się im wrócić do współczesności? A może pozostaną w 1929 roku i tam się zadomowią? Co z przodkiem dziewczyn? Co ze złotem.

Kolejna szalona książka autorki - język prosty i lekki, dużo dialogów, trochę historii Katowic, a wszystko to okraszone dawką humoru :) choć muszę przyznać że ogólnie brakło książce tego pazura co poprzednim, tym niemniej czyta się bardzo fajnie :) Co do samego zakończenia - no cóż spodziewałam się czegoś innego, bardziej dynamicznego no i że pewne kwestie będą rozwiązane, że doczekam się odpowiedzi na niektóre pytania, ale mam wrażenie że autorka tak jakby zostawiła sobie furtkę do napisania dalszych losów bohaterów, być może to tylko moje wrażenie, ale ja chciałabym się dowiedzieć - co będzie dalej się działo? Jeżeli macie ochotę na szalone przenosiny w czasie, jest to lektura dla Was :) Polecam dla relaksu i rozluźnienia :)

Moje ocena: 4/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



niedziela, 25 stycznia 2015

Joanna Chmielewska - "Mnie zabić"

źródło
TYTUŁ: Mnie zabić
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: OLESIEJUK
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 288

Tak, tylko Joanna potrafi znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i czasie, a konsekwencją tego może być nawet chęć jej usunięcia z tego świata. Tak było i tym razem, Joanna jadąc do Alicji, przemierzyła bez mała pół Europy, by już prawie u kresu drogi po prostu odpocząć. Zatrzymała się w Holandii w mieście Zwolle, a tam przywitała ją paskudna pogoda, deszcz lał jak z cebra, zaparkowała na parkingu pod hotelem i jeszcze uprzątała cały swój majdan z samochodu, gdy tuż obok niej zaparkował inny wóz. Wysiadła z samochodu jednocześnie z kierowcą z auta obok, zderzyli się i uprzejmie przeprosili, deszcz lat, był wieczór, więc szybko oddalili się w swoich kierunkach, przez ten ułamek sekundy Joanna zdążyła zobaczyć twarz mężczyzny. Odjechała na drugi dzień nie pamiętając o tym spotkaniu na parkingu poprzedniego wieczoru.
Kilka dni później samochód mężczyzny stała nadal na parkingu, nie było by w tym nic dziwnego i pewnie nikt nie zwróciłby uwagi na owy samochód gdyby nie pies, który koło niego wył. Po próbach poszukiwania właściciela okazało się że samochód nie jest własnością żadnego gościa hotelowego, wezwano policję, a tam w bagażniku policja dokonała pewnego odkrycia ... zwłoki kobiety. Dokumenty z samochodu stwierdzały że zamordowana może być angielka, do wykrycia sprawcy zaangażowała się policja z Holandii i Anglii oraz Polski, gdy odkryto że jedynym świadkiem który widział twarz zabójcy jest nikt inny jak sama Joanna. 

Książka nie zawiodła mnie, mimo że jest to powieść wydana w 2005 roku i uważam że te już nie miały takiego pazura jak te wcześniejsze, to tą czytał mi się bardzo dobrze. Język prosty i lekki, dialogi z humorem, całość czyta się z zainteresowaniem i najważniejsze że było śmiesznie :) Książka w pełni odprężyła mnie i spędziłam z nią przyjemnie chwile :) Uwielbiam panią Joannę a jej książki zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój, jeżeli macie ochotę na coś lekkiego, z humorem i do tego jeszcze intryga kryminalna jest to książka dla Was. 

Moja ocena: 4,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Z półki"



czwartek, 22 stycznia 2015

Anna Ficner-Ogonowska - "Szczęście w cichą noc"

źródło
TYTUŁ: Szczęście w cichą noc
AUTOR: A. Ficner-Ogonowska
WYDAWNICTWO: Znak
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 178

Po ostatniej bardzo przygnębiającej i smutnej opowieści miałam ochotę na coś słodkiego, ciepłego, z nadzieją i radością. Sięgając po tę książkę mam nadzieję że taka właśnie będzie, a na to wskazuje okładka i sam tytuł - czy taka będzie?

Idą święta, zbliża się Wigilia, Hanka - spełniona i szczęśliwa oczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka, jednak do pełni szczęścia czegoś jej brakuje - takiej Wigilii, gdzie w domu słychać gwar dzieci, dorośli rozmawiają, śmieją się, takiej rodzinnej Wigilii i świąt - tego chciała by jej mama, której już nie ma. Jednak jej siostra Dominika wpada w szał, twierdząc że nie może, jest w ciąży i do tego musi leżeć, jednak Hanka nie daje za wygraną, ma poparcie w mężu i Dominika musi się ugiąć. Tym samym Dominika postanawia byc osobą zarządzającą i rozdzielić prace przygotowawcze na wszystkich uczestników, jej planem jest odciążyć Hankę. 
Goście już zjechali, jest gwarno, kobiety w kuchni przygotowują wigilijne potrawy, czuć zapach piernikowych serduszek, panowie przemycają prezenty pod choinkę i dekorują dom lampkami - jest ciepło, wesoło i czuć ... miłość oraz czar świąt. Hanka czuje się spełniona i oczekuje przyjścia na świat swojego Szczęścia, jednak żeby to spełnienie nastąpiło musiała jeszcze przebaczyć. 

Książka: ciepła, słodka, radosna, z magią świąt, miłości, wiary i przebaczenia. Lekka i dająca nadzieję, przypominająca nam że święta to czas dla rodziny, że trzeba pielęgnować tradycję i przekazywać ją młodszym pokoleniom. Napisana językiem prostym i lekkim, te 140 stron czyta się szybko, a na pozostałych stronach znajdziemy coś nad czym możemy spędzić dłuższy czas - przepisy na wigilijne potrawy i ciasta. Jeżeli ktoś spodziewa się po tej książce jakiejś głębszej lektury to może się zawieść, to lekka lektura na czas świąt i okres około świąteczny, prawdopodobnie w innym czasie słodycz i szczęście wylewające się z kartek po prostu by nas zamuliło. Okładka bardzo mi się podoba, mimo że śnieg w oddali to jest ciepła :) 
Niestety nie znam poprzednich książek autorki, a jak się okazało przy lekturze tej, jest to wskazane, nie mogłam się do końca połapać w całych tych relacjach rodzinnych, i w przeszłości. Na czas świat i około świąteczny książkę polecam, w innym czasie już nie koniecznie może nam się podobać.

Moja ocena: 3,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



wtorek, 20 stycznia 2015

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak - "Upalne lato Kaliny"

źródło
TYTUŁ: Upalne lato Kaliny
AUTOR: K. Zyskowska-Ignaciak
WYDAWNICTWO: MG
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 290

Zakopane - rok 1969, lipiec, ostatnie lato by zaczerpnąć powietrza, zbliżyć się z mężem, pobyć z przyjaciółką, lato bez trosk i obowiązków. Kalina - córka Marianny, ma zaledwie dwadzieścia pięć lat, jest już żoną i matką. Nie do końca córka była oczekiwana, a sama Kalina nawet myślała o usunięciu ciąży, jednak Jerzy otoczył Kalinę swoją miłością, pobrali się a ta urodziła mu córeczkę - Gabrysię. Ale czy Kalina jest szczęśliwa? Czy to małżeństwo ma szansę? Jerzy ją kocha, ale czy ona potrafi kochać? Co dla niej znaczy miłość? Niedługo będzie pełnoetatową matką i żoną, odbierze córeczkę z Kamieńczyka gdzie ta od urodzenia wychowywała się w jej rodzinnym domu z opiekunką Gabrysią, a Kalina kończyła studia. Teraz będzie musiała ją zabrać do siebie, i próbować stworzyć rodzinę, stać przy boku męża profesora, starszego od niej o blisko dwie dekady. 

Kalina nawet nie zdaje sobie sprawy jak ten wyjazd wpłynie na jej życie. Przez lata otaczała się murem milczenia i obojętności, posłuszna, delikatna, bojąca się dotyku obcego mężczyzny, skrzywdzona, zraniona, wychowywana bez miłości. Co ona może dać córce i mężowi? A czego sama Kalina chce? Nieoczekiwanie spotykają przyjaciela Staszka - Maćka i ten zamieszkuje z nimi. Wspólne wędrówki, ale bez Jerzego który pisze swój doktorat sprzyjają do rozmyślań, rozmów i zbliżeń. Jednak Kalina się boi, ten mężczyzna, jego głos, dotyk - tak inny, ale go pragnie. Kalina próbuje zrozumieć siebie i swoje życie, szuka ciągle swojej drogi, a za nią jak cień stoi jej matka Marianna. Drogę do domu, do zrozumienia siebie i wypełznięcia ze skorupy, do życia, wskaże jej list od Gabrysi, z którego pozna tajemnice rodzinne, oraz swoją matkę Mariannę. Czy Kalina będzie umiał sobie poradzić ze swoim życiem? Czy uwolni się od demonów przeszłości? Czy zrozumie czego chce od życia? co powinna zrobić? Czy nie jest już za późno?

Rewelacyjna książka - czytanie jej już od pierwszych kartek dostarczało mi wiele emocji. Mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać, w jakim klimacie może być książka, a to dzięki pierwszej części "Upalne lato Marianny" (kilka słów o książce TUTAJ), ale jednak muszę powiedzieć że ta o wiele bardziej mi się podobała. Główna bohaterka zabrała mnie w swój świat: wątpliwości, strachu, braku miłości, smutku. Co prawda jest rok 1969, ale tak naprawdę autorka nie do końca daje nam odczuć te lata, bardziej wiarygodne były dla mnie wspomnienia lat przedwojennych, z Powstania Warszawskiego i lat powojennych. Książka o poszukiwaniu siebie i miłości, o próbie poradzenia sobie z przeszłością i nie tylko Kaliny, tajemnice mogą wyrządzić wiele krzywdy. Powieść napisana jest językiem prostym, co prawda nie ma tu dużo dialogów, jest więcej opisów, rozmyślań bohaterów, ale czyta się lekko i szybko. Samo zakończenie, kiedy myślimy że to już koniec, kiedy wydaje nam się jaki będzie, autorka w paru zdaniach zmienia całe nasze przypuszczenia - ścisnęło mnie w gardle i łezka spłynęła. Mimo że tytuł mogłaby sugerować lekturę lekką, to jednak taka nie jest, ale warto ją przeczytać, gorąco polecam.

Moja ocena: 5,5/6

Upalne lato




Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Dorocie z Wydawnictwa MG




Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



sobota, 17 stycznia 2015

1% dla Tomka

Niektórzy z Was znają już mojego Tomka, niedawno prezentowałam Wam jego stronkę, gdzie zamieszczam małe wpisy  - 

Tomek i jego świat (tomekkucabinski.blogspot.com).

Tomek ma 6 lat i ma autyzm, na co dzień jest wesołym i pogodnym chłopcem, choć miewa i gorsze dni, gdzie pojawiają się zachowania trudne (agresja, krzyk, szczypanie, brak snu), a każda zmiana w jego otoczeniu powoduje zaburzenie jego świata. Tomek nie rozumie otaczającego go świata, nie mówi, nie nawiązuje relacji z rówieśnikami, potrzebuje rehabilitacji by w przyszłości mógł normalnie funkcjonować, by poradził sobie w dorosłym życiu. Bez tego będzie bezbronny i będzie potrzebował opieki innych osób.

Teraz nadchodzi szczególny czas, rozliczenie z Urzędem Skarbowym, większość z Was rozlicza się, dlatego chciałbym Was prosić o przekazanie 1% dla Tomka, każda złotówka jest bardzo cenna i za każdą z góry DZIĘKUJEMY.









czwartek, 15 stycznia 2015

Katarzyna Puzyńska - "Motylek"

źródło
TYTUŁ: Motylek
AUTOR: K. Puzyńska
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 608 

Wieś Lipowo leżąca obok Brodnickiego Parki Krajobrazowego, mała, spokojna, i jak to w małych społecznościach wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Ale czy na pewno? Każdy może mieć małe i duże tajemnice, czy mieszkańcy Lipowa je mają? 
Zima, mróz na polu, śnieg, cisza - nagle tę ciszę przerywa krzyk. To Ewelina - fryzjerka (żona jednego z miejscowych policjantów) znajduje podczas porannego spaceru zwłoki zakonnicy, krew na białym puchu, ciało strasznie pokiereszowane, ale twarz nienaruszona. Wezwani na miejsce policjanci podejrzewają potrącenie ze skutkiem śmiertelnym, jednak patolog rozwiewa ich teorię, to było morderstwo z premedytacją. Morderstwo w Lipowie - kto? dlaczego? Mimo że miejscowi policjanci nie mają doświadczenia w sprawach kryminalnych właśnie to oni mają poprowadzić sprawę, a nie jest to łatwe, nie znają nawet danych siostry. Kilka dni później dochodzi na następnego brutalnego morderstwa - ginie młoda kobieta, żona bogatego biznesmena. Do pomocy miejscowym policjantom zostaje przydzielona koleżanka z Brodnicy - kontrowersyjna komisarz Klementyna Kopp. Czy obie sprawy coś łączy? Czy razem uda się im znaleźć sprawcę? Czy morderca popełni błąd?

Świetna książka, czytało się rewelacyjnie - powiem Wam że na początku miałam obawy co do ilości stron - 600, no to nie przelewki, ale gdy zaczęłam czytać nawet nie wiedziałam kiedy była połowa, a potem już koniec. Wartka akcja od pierwszej do ostatniej kartki, ciekawi bohaterowie, dialogi, opisy nie męczą i nie nudzą, zakończenie zaskakujące, retrospekcje z lat wcześniejszych - po prostu czyta się jednym tchem. Dodatkowe brawa dla autorki za pokazanie bohaterów z ciekawymi i wyrazistymi charakterami, oraz ukazanie małej społeczności z ich tajemnicami. W książce poruszone jest także kilka trudniejszych tematów, choć one nie wychodzą na pierwszy plan, są tylko nakreślone, jak: przemoc w rodzinie, alkoholizm, nielegalny handel używkami czy też aborcja. Mimo że to kryminał mamy tutaj także: zauroczenie, pożądanie i kiełkującą miłość. Jednym słowem książka którą trzeba przeczytać - ja już rozglądam się za druga częścią, ciekawa jestem jak potoczą się prywatne sprawy bohaterów. Ja osobiście gorąco polecam. 

Moja ocena : 5,5/6


Policjanci z Lipowa





Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

sobota, 10 stycznia 2015

Krystyn Ziemski - "Tropami cieni"

źródło
TYTUŁ: Tropami cieni
AUTOR: K. Ziemski
WYDAWNICTWO: ISKRY
DATA WYDANIA: 1978
STRON: 176


Pewnego dnia sąsiadki wracające z miasta z zakupami poczuły na klatce schodowej gaz, ustaliły na jakim piętrze i mieszkaniu, został wezwany gospodarz domu i gazownicy. Gdy gazownicy zakończyli pracę powiadomili gospodarza że w mieszkaniu są zwłoki, na miejsce zostało wezwane pogotowie i milicja. Po oględzinach mieszkania stwierdzono że denat to właściciel - Adam Stalka, wdowiec który mieszkał samotnie, zaczęto podejrzewać samobójstwo. Technicy sprawdzili mieszkanie i stwierdzono że nie ma nigdzie żadnych odcisków palców - tej sprawie postanowił przyjrzeć się bliżej kapitan Korcz. Z wiadomościami o śmierci Stalki kapitan udał się do jego matki, na co ona powiedziała kapitanowi że czuła że coś złego się stanie. Oboje pochodzili ze wsi, gdzie w roku 1943 Niemcy spacyfikowali wieś za pomoc partyzantom i zabili wszystkich. Ona przeżyła bo była na targu w innej miejscowości a Adam schował się na drzewie, on widział zdrajców i morderców. Ta sprawa nie dawała mu spokoju, w tajemnicy przed matką szukał Niemca który wtedy był we wsi, i znalazł go, śledził. Pozostawił u matki zdjęci i notatki, które przekazała kapitanowi. Czy Adam Stalka popełnił samobójstwo? Czy to przeszłość go zabiła? Czy znalazł tego kogo szukał?

Już następnego dnia z rana kiedy to kapitan Korcz miał zając się sprawą Stalki, został wysłany do samobójcy w Grand Hotelu, nagi mężczyzna leżał przed hotelem, czuć było od niego alkohol. Podejrzewano że to samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek, po znalezieniu pokoju denata okazało się że to chyba nie było do końca samobójstwo lub też wypadek - okno w pokoju było zamknięte (wiec jak z niego wypadł), brak odcisków palców. Podczas wyjazdu do Sopotu gdzie kapitan miał się dowiedzieć więcej o denacie odkrywa że był u niego Stalka, po tej wizycie Kuziński strasznie się zdenerwował i wyjechał do Warszawy. Co mogło łączyć tych dwóch mężczyzn? Czy przeszłość?

Kapitan Korcz i major Orlicz z kontrwywiadu muszą zbadać sprawę i powiązać ze sobą wszystkie wątki, a nie jest to takie proste tropy wiodą ich w różne rejony kraju. Odwiedzają wiele kobiet powiązanych z Kuzińskim, zarys całej sprawy jest coraz bardziej widoczny. Sprawa jest bardziej poważna niż myśleli. Czy uda się im odkryć wszystkie niewiadome i znaleźć odpowiedzi na pytania?

Krystyn Ziemski to pseudonim artystyczny duetu pisarskiego - Wiesława Godziemskiego i Krystyny Świąteckiej. "Tropami cieni" to kryminał z wątkiem szpiegowskim, który czytało mi się dobrze, bez krwawych jatek i przekleństw, język prosty i lekki. Co prawda można już po połowie książki wyciągnąć wnioski jak potoczy się dalsza fabuła, choć samo zakończenie zaskoczyło mnie, przeczytałam z ciekawością. Mamy tu też wspomnienia z czasów wojny i Powstania Warszawskiego, gdyż nasi bohaterowie w nich uczestniczyli i ich samym również ścigają wspomnienia. Małym minusem książki jest to że, w pierwszej połowie mamy wrażenie chaosu, dwie sprawy prowadzone odrębnie, dopiero potem prowadzący śledztwa łączą siły. Dobry, stary kryminał, jeżeli takie lubicie to zachęcam.

Moja ocena: 4/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 
"Z półki"



wtorek, 6 stycznia 2015

Robert Galbraith - "Wołanie kukułki"

źródło
TYTUŁ: Wołanie kukułki
AUTOR: R. Galbraith
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Dolnośląskie
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 456

Lula Landry, ciemnoskóra piękna modelka, jej życie jest na bieżąco śledzone przez dziennikarzy. Wraz z rozwojem kariery lubiła zakrapiane imprezy, bywać w nocnych klubach, szaleć, związała się z chłopakiem który nie stronił od narkotyków i kieliszka, ciągle się kłócili. Czy jej życie było takie cudne i piękne? Co warta była ta cała jej kariera? Adoptowana w dzieciństwie przez białe zamożna małżeństwo, od małego sprawiała kłopoty, była w szpitalu psychiatrycznym, chorowała na chorobę dwubiegunową. Chciała odszukać swoich biologicznych rodziców, matkę udało się jej znaleźć, ojca nadal poszukiwała. A może juz nie? Może znalazła to czego szukała? Pewnej nocy wróciła późno do swojego luksusowego apartamenty, gdzie pod domem stało pełno dziennikarzy, uciekła, kilka godzin później jej ciało z rozbita głową leżało na bruku przed domem. Policja stwierdziła że było to samobójstwo, ale czy na pewno? Czekała na kogoś? - na kogo? Jej przyrodni brat John Bristow nie wieży w wersje policji i zatrudnia prywatnego detektywa Cormorana Strike'a do przeprowadzenia śledztwa.


Cormoran Strike, trzydziestopięcioletni weteran wojny w Afganistanie, będąc tam stracił nogę i teraz nosi protezę, oprócz okaleczenia fizycznego również w jego psychice pozostały ślady, własnie rozstał się ze swoja długoletnią przyjaciółką. Bez domu, z nadwagą, bez pieniędzy, z długami oraz z kilkoma rzeczami pudeł zamieszkał w swoim biurze. Pojawienie się Johna Bristowa i zlecenia, może pomoc odbić mu się od dna, początkowo chce odrzucić sprawę, w końcu policja zbadała ją dobrze, ale podwójna stawka zapłaty przekonuje go do podjęcia sprawy -  ma długi i musi odbić się od dna. Rozpoczyna śledztwo, a przy jego boku staje z pomocą jego tymczasowa sekretarka Robin. Strike nawet nie zdaje sobie sprawy w jak niebezpieczną grę się wplątał. Co odkryje Strike? Czy Lula popełniła samobójstw? Czy jednak było to morderstwo? Kto miał motyw? Śledztwo staje się niebezpieczne.

Powiem Wam że z pewnym dystansem podchodziłam do tej książki, z jednej strony same pozytywne opinie zachęcały, ale z drugiej bałam się że jednak mi się nie spodoba. Pożyczyłam z biblioteki i nadszedł czas na jej oddanie, zaczęłam czytać, już po paru kartkach wiedziałam że ta książka nie była złym wyborem, ani dobre opinie nie były na wyrost. Akcja wciągnęła mnie już od pierwszych kartek, a same jej tempo nie spadło do końca książki. Fabuła ciekawa jak i sami bohaterowie o ciekawych charakterach, do tego londyńskie klimaty oraz możemy zaglądnąć w świat show biznesu i wielkich pieniędzy. Zakończenie w pełni satysfakcjonujące, do końca nie odgadłam kto, były podejrzenia ale nie wytypowałam. Muszę powiedzieć że to naprawdę bardzo dobry kryminał i cieszę się że w końcu go przeczytałam, na pewno nie odmówię sobie przyjemności sięgnięcia po drugą część o detektywie Cormoranie :) Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki lub się nad nią zastanawiacie - nie wahajcie się, warto :)

Jedno mnie tylko zastanawia  - dlaczego autorka napisała książkę pod pseudonimem, przecież i tak wszyscy wiedzą, a nawet na okładce jest informacja że autorką jest J.K. Rowling - no może to taki kaprys autorki, nowa postać - nowe nazwisko :) W końcu Rowling kojarzy się przede wszystkim z Harry Potterem :)

Moja ocena: 5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




niedziela, 4 stycznia 2015

500000 :) DZIĘKUJĘ !!!




Co tu dużo mówić i pisać, jak widać na załączonym obrazku, dzisiaj w godzinach wieczornych licznik odwiedzin bloga przekroczył 500000 tysięcy wyświetleń, za co bardzo DZIĘKUJĘ :) Zapraszam do dalszego jego odwiedzania i gorąco Was pozdrawiam.

DZIĘKUJĘ !!!


piątek, 2 stycznia 2015

Podsumowanie 2014 roku - cz. II

Jak wiecie bardzo rzadko robię wszelkie podsumowania, ale tym razem pokusiłam się o małe podsumowanie książkowe. Same pomysły podsumowań podpatrzyłam u innych blogowiczów. Zapraszam :)


Najlepsze okładki 2014 roku.



Wśród przeczytanych książek w 2014 roku wybrałam siedem okładek które podobały mi się i wywarły na mnie wrażenie, oczywiście mówimy o okładkach a nie o treści. (kolejność przypadkowa)


1. "Osobliwy dom pani Peregrine" - Ransom Riggs, okładka w odcieniach szarości z unoszącą się dziewczynka nad ziemią. Przykuła moją uwagę, zastanawiałam się o czym będzie - działa na wyobraźnię.

2. "W białej ciszy" - Inge Lohnig - biała, krople krwi, postrzępiony sznur, czerwony tytuł - prosta i wymowna. Bierzesz ją do ręki i myślisz, co tam się będzie działo.

3. "Czarny dom" - Peter May - kolejna okładka w czerni i bieli - ale ta jest wyjątkowa, już samo patrzenie na nią wywołuje dreszcze i uczucie grozy. Mroczny klimat wypełza z niej i ciągnie do środka.

4. "Miód na serce" - Sarah-Kate Lynch - piękna, klimatyczna, ciepła - wraz z tytułem zapowiada że będzie słodko :)

5. "Mapa nieba" - Eben Alexander, Ptolemy Tompkins - okładka biała, a na niej lecące motyle, coś ulotnego i pięknego.

6. "Powrót do Nałęczowa" i "Zapiski z Annopola" - Wiesława Bancarzewska - tu nie mogłam zdecydować się która bardziej mi się podoba, jest bardziej klimatyczna i przyciągająca, wybrałam obie :)


Najlepsze książki 2014 roku.




1.  "Wzgórze Dzikich Kwiatów" - Kimberley Freeman - opinia TUTAJ - autorka zabrałą mnie we wspaniałe miejsce - wzgórze Dzikich Kwiatów gdzie poznałam historie pewnej kobiety, a druga po latach tam chciała zacząć swoje życie od nowa, rewelacyjna książka, opowieść o dwóch kobietach, babci i wnuczce, prowadzą nas przez swoje życie, książka o zmaganiu się z życiem tych dwóch kobiet o ich troskach i radościach.

2.  "Nikt nie widział, nikt nie słyszał" - Małgorzata Warda - opinia TUTAJ - książka z trudnym tematem - zaginięcie dzieci, ale autorka świetnie poradziła sobie, językiem prostym zabrała nas na poszukiwania, książka pełna emocji.

3.  "Miłość, szkielet i spaghetti" - Marta Obuch - opinia TUTAJ - kolejna rewelacja, uśmiałam się że aż mnie brzuch bolała :) świetna książka do relaksacji :)

4.  "W białej ciszy" - Inge Lohnig - opinia TUTAJ - kryminał jakiego dawno nie czytałam, wciągający i pełen napięcia, druga część o komisarzu Tino,  rewelacja, bardzo żałuje że w Polsce nie wyszły dalsze części.

5. "Dom na pustkowiu" - Andrea Maria Schenkel - opinia TUTAJ - książka z niewielką ilością stron, język bardzo prosty, ale książka daje kopa, wciąga w swoją fabułę i otacza nas swoją atmosferą grozy i napięcia.

6.  "Cuda z Jasnej Góry" - Beata Legutko - opinia TUTAJ -  to już zupełnie inna książka, autorka lekkim językiem zabiera nas na Jasną Górę i przedstawia cuda które miały miejsce za sprawą Matki Bożej Częstochowskiej.

7.  "Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila" - Wiesław Budzyński - opinia TUTAJ - jak nie ciągnie mnie do biografii, tak tę książkę pochłonęłam, chętnie sięgnę po inne pozycje o autorze, ale czy będą takie dobre jak ta?

8. "Marcowe fiołki" - Darah Jio - opinia TUTAJ -  książka przy której płakałam i czułam powiem wiatru we włosach, wspaniałą historia z nutką magiczną.

9. "Jeszcze raz, Nataszo" - Karolina Wilczyńska - opinia TUTAJ - w tym wypadku pochłonęłam książkę z zachłannością czytając o życiu Nataszy, o jej zmaganiach nie tylko z otoczeniem, ale ze samą sobą, książka pełna emocji.

Chciałam wybrać jedną z spośród tych dziewięciu książek które w ciągu tego roku zapadły w mojej pamięci, ale nie mogłam, wybrałam dwie i mogę Wam je polecić w 100% , to książki które może przeczytać każdy bez względu na upodobania czytelnicze - są rewelacyjne i wciągną Was w swoje historie. Tymi książkami są: "Wzgórze Dzikich Kwiatów" i "W białej ciszy"




Rozczarowania 2014 roku




1. "W szpilkach od Monolo" - Agnieszka Lingas-Łoniewska - opinia TUTAJ - czytałam wiele dobrego o tej książce, a z samą autorką miałam wcześniej tylko jedno spotkanie, była to książka "Szósty" która bardzo mi się podobała. Z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę spodziewając się kryminały, komedii i romansu - niestety przyjemność bardzo szybko się skończyła, pełno wulgaryzmów i pijaństwa -  rozczarowanie.

2. "Dziewczyna z aniołem" - Agnieszka Krawczyk - opinia TUTAJ - to było moje pierwsze spotkanie z autorką i niestety było to rozczarowanie, dzięki licznym pozytywnym opiniom skusiłam się na nią i ... wiało nudą, nie poczułam zainteresowania, zmęczyłam ją.

3. "Kolor bursztynu" - Hanna Cygler - opinia TUTAJ - książkę zaliczam do rozczarowań ponieważ nastawiłam się na zupełnie co innego, nie poczułam klimatu książki a główna bohaterka irytowała mnie, ale nie zniechęcam się do autorki i z chęcią sięgnę po inne powieści pani Hanny.

4. "Easylog" - Mariusz Zielke - opinia TUTAJ - niestety książka nie porwała mnie, ani nie poczułam podobno rewelacyjnego zakończenia, "Wyrok" autora podobał mi się, i pewne sięgnę po inne książki pisarza, ale ta była dla mnie rozczarowaniem.

5. "Czerwone gardło" - Jo Nesbo - opinia TUTAJ - w tym przypadku pewnie jesteście zaskoczeni, przecież wszyscy chwalą Nesbo i są zachwyceni jego książkami, niestety o ile "Człowiek - nietoperz" nawet zainteresowało mnie, to w tym przypadku dłużyło mi się i nudziło.


A jakie są wasze typy najlepszych okładek, książki i rozczarowań 2014 roku? 



czwartek, 1 stycznia 2015

Podsumowanie 2014 roku - cz. I



źródło

Witajcie w Nowym Roku, tak 2014 zleciał tak szybko że człowiek nawet nie wie kiedy, a tu już mamy 2015. Życzę Wam by ten rok choć trochę spowolnił, żebyśmy mieli czas dla siebie i rodziny, życzę Wam zdrowia, szczęścia i spokoju, uśmiechu na co dzień i słoneczka zaglądającego przez okno :)

Teraz chwilka na krótkie podsumowanie mijającego roku na blogu - jak było, raz lepiej, raz gorzej. Nie raz nachodziło mnie by zrezygnować, mąż dodawał mi otuchy i mówił "nie rezygnuj, lubisz to i masz chwilę wytchnienia" - tak prowadzenie bloga i zaglądanie do Was to dla mnie mała odskocznia od codzienności :) Dziękuję Wam za to że zaglądacie i pozostawiacie tu swój ślad - każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy - kiedy wchodzę i je czytam - chwile bezcenne :) 
Kochani wielkie DZIĘKUJĘ że jesteście ze mną :) 


W 2014 roku na blogu:
  • opublikowane posty - 119 (razem 383)
  • pozostawione komentarze - 5260
  • odwiedziliście mnie - 495865
  • najpopularniejszy post - "Zdrada pachnie pomarańczami" - Iwona Czarkowska
  • obserwatorzy bloga - 187 osób
  • obserwatorzy przez G+ - 335 osoby
  • obserwatorzy FB - 76 (niestety poległam tu na całej linii - może w tym roku się zmobilizuję, ale jakoś tam się nie odnajduję)

W 2014 roku przeczytałam 103 książki
  • literatura polska - 63
  • literatura obca - 40

Niedoczytane książki w 2014 roku
  • "Z pustymi rekami" - Valerio Varesi

Wyzwania w 2014 roku -  w zakładce "Wyzwania 2014" mogliście na bieżąco śledzić jak sobie radzę :) teraz krótkie przypomnienie.

1.  Wyzwanie "Z półki" - wybrałam poziom 3 - 11-15 przeczytanych książek z półki. Wyzwanie zakończyłam z liczbą przeczytanych książek - 14

2.  Wyzwanie "Polacy nie gęsi II" - w ciągu roku wyzwaniowego tj. od 1 października 2013 - 30 września 2014 - przeczytałam - 61 książek

3.  Wyzwanie "Czytamy literaturę amerykańską" -  w każdym miesiącu udało mi się coś przeczytać, poza marcem - liczba przeczytanych książek - 17

4.  Wyzwanie "Pod hasłem" - w każdym miesiącu udało mi się wziąć udział w zabawie - ogółem w ciągu roku do wyzwania przeczytałam - 34 książki

5.   Wyzwanie "Czytamy kryminały" - do tego wyzwania przeczytałam - 25 książek

6.  Wyzwanie "Kapitan Żbik i Skandynawia" - do wyzwania przeczytałam - 41 książek

7.  Wyzwanie "Grunt to okładka" - niestety ale w tym wyzwaniu nie zawsze udało mi się znaleźć i przeczytać książkę pasującą do hasła na dany miesiąc, na 12 miesięcy w 4 nie brałam udziału - ogółem książek pasujących do wyzwania przeczytałam - 19

8.  Wyzwanie "Wyzwanie Biblioteczne" - tutaj wybranym przeze mnie poziomem było 60 książek - przeczytałam 69

9.  Wyzwanie "Historia z TRUPEM" - do tego wyzwania przeczytałam pasujących książek - 75

10. Wyzwanie "Europa da się lubić" - w tym wyzwaniu liczyły się tematy na miesiąc, ogółem pasujących książek przeczytałam - 67 co dało - 108 punktów.

11. Wyzwanie "Klucznik" - do wyzwania przeczytałam 63 książki co dało - 119 punktów

12. Wyzwanie "Czytamy książki nieoczywiste" -  wyzwaniem zainteresowałam się we wrześniu - przeczytanych do niego książek - 6

Oczywiście wybieram książki pasujące do kilku wyzwań, dlatego tak ładnie wpasowały mi się w wyzwania. Jak będzie w tym roku z wyzwaniami - zobaczymy, na bieżąco możecie obserwować moje wyzwania w zakładce na ten rok - "Wyzwania 2015". A Wy macie w planach jakieś wyzwania na ten rok?

Kochani życzę Wam w tym Nowym Roku wielu wspaniałych chwil, książek
i wszystkiego najlepszego.

Melania K.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...